EPA/ANGELO CARCONI Dostawca: PAP/EPA.
Leon XIV: prawdziwy skarb znajdujemy w sercu otwartym na Boga
„Prawdziwą przystanią dla serca nie jest posiadanie dóbr tego świata, lecz osiągnięcie tego, co może je napełnić całkowicie, czyli miłości Boga, a raczej Boga, który jest Miłością” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Temat papieskiej katechezy brzmiał: „Pascha jako przystań dla niespokojnego serca”.
Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry i witajcie!
Cechą ludzkiego życia jest nieustanny ruch, który pobudza nas do czynów, do działania. Dzisiaj wszędzie wymaga się szybkości w osiąganiu optymalnych rezultatów w najróżniejszych dziedzinach. W jaki sposób zmartwychwstanie Jezusa oświeca ten aspekt naszego doświadczenia? Czy odpoczniemy, kiedy będziemy mieli udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią? Wiara mówi nam: tak, odpoczniemy. Nie będziemy bezczynni, lecz wkroczmy do odpoczynku Boga, który jest pokojem i radością. Czy zatem musimy jedynie oczekiwać, czy też może to odmienić nas już teraz?
Jesteśmy pochłonięci wieloma zajęciami, które nie zawsze przynoszą nam zadowolenie. Wiele z naszych działań dotyczy spraw praktycznych, konkretnych. Musimy wziąć na siebie wiele obowiązków, rozwiązywać problemy, zmagać się z trudnościami. Również Jezus angażował się w ludzkie sprawy i w życie, nie oszczędzając siebie, a wręcz dając samego siebie aż do końca. Jednak często odczuwamy, że nadmiar zajęć, zamiast dawać nam pełnię, staje się oszałamiającym wirem, który odbiera spokój i uniemożliwia nam pełne przeżywanie tego, co naprawdę ważne w naszym życiu. Czujemy się wtedy znużeni, niezadowoleni: czas wydaje się uciekać pośród tysiąca spraw praktycznych, które jednak nie rozstrzygają ostatecznego sensu naszego istnienia. Czasami, pod koniec dni pełnych zajęć, czujemy się puści. Dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy maszynami, lecz „mamy serce”, a nawet więcej, możemy powiedzieć, że „jesteśmy sercem”.
Serce jest symbolem całego naszego człowieczeństwa, syntezą myśli, uczuć i pragnień, niewidzialnym centrum naszej osoby. Ewangelista Mateusz zachęca nas do refleksji nad znaczeniem serca, przytaczając to piękne zdanie Jezusa: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 21).
>>> Leon XIV chce omówić z kardynałami kwestie sporne

To więc w sercu przechowuje się prawdziwy skarb, a nie w ziemskich sejfach, nie w wielkich inwestycjach finansowych, które dziś jak nigdy dotąd są szalone i niesprawiedliwie skoncentrowane, ubóstwiane za krwawą cenę milionów ludzkich istnień i zniszczenia Bożego stworzenia.
Ważne jest, aby zastanowić się nad tymi aspektami, ponieważ pośród licznych zajęć, którym nieustannie stawiamy czoła, coraz częściej pojawia się ryzyko rozproszenia, niekiedy rozpaczy, braku sensu, nawet u osób pozornie odnoszących sukcesy. Natomiast odczytywanie życia w świetle Paschy, patrzenie na nie wraz ze Zmartwychwstałym Jezusem oznacza odnalezienie dostępu do istoty człowieka, do naszego serca: cor inquietum. Za pomocą tego przymiotnika „niespokojne” św. Augustyn pozwala nam zrozumieć dążenie człowieka do całkowitego spełnienia. Całe zdanie nawiązuje do początku Wyznań, gdzie Augustyn pisze: „Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (I, 1,1).
Niepokój jest znakiem, że nasze serce nie porusza się przypadkowo, w sposób chaotyczny, bez celu i bez kierunku, ale jest ukierunkowane na swój ostateczny cel, jakim jest „powrót do domu”. A prawdziwą przystanią dla serca nie jest posiadanie dóbr tego świata, lecz osiągnięcie tego, co może je napełnić całkowicie, czyli miłości Boga, a raczej Boga, który jest Miłością. Ten skarb można jednak odnaleźć jedynie miłując bliźniego, którego spotykamy na naszej drodze: braci i siostry z krwi i kości, których obecność pobudza i stawia pytania naszemu sercu, wzywając je do otwarcia się i dania siebie w darze. Bliźni prosi cię, abyś zwolnił, spojrzał mu w oczy, czasem zmienił plany, a może nawet zmienił kierunek.
Najmilsi, oto sekret poruszenia ludzkiego serca: powrót do źródła jego istnienia, rozkoszowanie się radością, która nie przemija, która nie zawodzi. Nikt nie może żyć pozbawiony sensu, wykraczającego poza to, co przygodne, poza to, co przemija. Ludzkie serce nie może żyć bez nadziei, bez świadomości, że zostało stworzone dla pełni, a nie dla braku.
Jezus Chrystus swoim Wcieleniem, Męką, Śmiercią i Zmartwychwstaniem dał solidną podstawę tej nadziei. Niespokojne serce nie będzie rozczarowane, jeśli wejdzie w dynamizm miłości, dla której jest stworzone. Cel jest pewny, życie zwyciężyło i w Chrystusie będzie nadal zwyciężało: we wszystkim, co na co dzień obumiera. Oto nadzieja chrześcijańska: błogosławmy i dziękujmy zawsze Panu, który nam ją dał!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
| Zobacz także |
| Wasze komentarze |
Przy jednym stole, mimo kryzysów. Wigilia Caritas diecezji zielonogórsko-gorzowskiej [FOTOREPORTAŻ]
Leon XIV do sióstr zakonnych: dajecie potężne świadectwo Ewangelii
Leon XIV spotkał się z przedstawicielami służb specjalnych. Mówił o etyce ich pracy





Wiadomości
Wideo
Modlitwy
Sklep
Kalendarz liturgiczny