Ludźmierz: 60 rowerzystów wyruszyło w Góralskiej Rowerowej Pielgrzymce na Hel
„Wyruszajmy. Zawsze z Panem Bogiem” – to hasło XVI Góralskiej Rowerowej Pielgrzymki z Giewontu na Hel. Bierze w niej udział 60 pątników, do pokonania mają blisko 1000 km, zajmie im to 7 dni.
21 lipca po uroczystej mszy św. w ludźmierskim sanktuarium rowerzyści wyruszyli na trasę pielgrzymki, dzień wcześniej 20 lipca wyszyli na Giewont. Rowerzyści uczestniczyli przed wyjazdem w uroczystej mszy św. w bazylice mniejszej, potem modlili się przed figurą św. Jana Pawła II w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym. Każdy z nich miał na sobie specjalny strój rowerowy z trasą pielgrzymki i hasłem, które brzmi: „Wyruszajmy. Zawsze z Panem Bogiem”.
>>> Pątniczka po raz kolejny pielgrzymuje z Helu na Giewont. Tym razem w intencji chorego chłopca
Nieprzypadkowe hasło
– To nie jest hasło przypadkowe. Kiedy idziemy do pracy, jedziemy samochodem, wyruszamy w różne miejsca, przywołajmy wtedy Stwórcę, prośmy o szczęśliwie dotarcie do celu – podkreślał Jan Blańda z Towarzystwa Cyklistów „Orzeł” ze Spytkowic, które jest głównym organizatorem XVI Góralskiej Pielgrzymki Rowerowej z Giewontu na Hel wraz ze Związkiem Podhalan.
Rowerowych pielgrzymów pozdrowili w Ludźmierzu duszpasterze sanktuarium ks. Piotr Burtan i ks. Józef Kudela. Kapłani oraz siostra zakonna Danuta Lipińska otrzymali od organizatorów pielgrzymkowy medal i emblemat przypinany do roweru.
Na Hel czwarty raz z pielgrzymką rowerową udaje się Wojciech Groń z Nowego Targu, prezes tamtejszego oddziału Związku Podhalan.
– W tym roku jadę przez całą Polskę od Królowej Podhala do Królowej Morza ze szczególną intencją dziękczynną, za 35 lat małżeństwa z żoną Bożeną – podkreślał Wojciech Groń.
Nowotarżanin dodaje, że zgodnie z tradycją na zakończenie na pewno będzie kąpiel na Helu i symboliczne zamoczenie kółek rowerowych w Bałtyku.
Na Hel zmierza także Tadeusz Czepiel, radny Miasta i Gminy Czarny Dunajec oraz sołtys Załucznego.
– Był odpowiedni trening, bo od wiosny udało się przejechać około 3 tys. kilometrów. Jednak jak to w życiu bywa, coś, co wydaje się łatwe, może się potem okazać trudne i na odwrót. Traktuję pielgrzymkę w formie rekolekcji. Ufam, że intencje, które mam w sercu zostaną przez Stwórcę wysłuchane – podkreślał Tadeusz Czepiel.
Na Hel jedzie na rowerach kilku księży na czele z kapelanem ks. Tadeuszem Skupniem. Wśród pątników jest także ks. Jarosław z Gdańska.
– Tradycyjnie to mój urlop. Nie wyobrażam sobie spędzać go inaczej. Opuściłem tylko dwie pielgrzymki. Jestem dobrze przygotowany, dystans odpowiedni zrobiony na jeździe z parafii w gdańskim Chełmie na katechezę do szkoły – mówił z radością ks. Jarosław.
Kapłan pomaga organizatorom w przygotowaniach, np. wytyczył mapę z punktami w całej Polsce, gdzie chętni będą mogli przekazać pątnikom bidony i odżywki.
Blisko 1000 km. do pokonania
Podczas wyjazdu z Ludźmierza pątników żegnali najbliżsi, a także przedstawiciele władz samorządowych na czele z wójtem Gminy Nowy Targ Wiesławem Parzygnatem.
Wśród 60 pielgrzymów jest 15 kobiet. Zaś najstarszy uczestnik to 78-letni pan Mirosław ze Śląska, emerytowany górnik. W gronie pątników na rowerach są górale z Podhala, Spisza i Orawy, ale także mieszkańcy m.in. Malborka, Gdańska, Zielonej Góry, czy z regionu Podkarpacia.
Rowerzyści mają do pokonania blisko 1000 km. Pierwszy odcinek rozpoczęli na Krzeptówkach skąd przyjechali do Ludźmierza. Następny cel to Kraków. Stamtąd pojadą do Kielc, potem w okolice Łodzi, Płocka. Ostatnie dni to Kościerzyna i Swarzewo. Rowerzyści do przejechania mają codziennie średnio około 150 km.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |