Mała kaplica, w której ziemia krzyżuje się z niebem
Nadanie bagażu, odprawa biletowa, kontrola bezpieczeństwa, wymiana walut (jeśli trzeba), ostatnie małe zakupy (jeśli lot dłuższy) – to standardowe działania na lotnisku. Wielu, którzy wybierają się w podróż samolotem, odwiedza jeszcze jedno miejsce. To lotniskowa kaplica.
Niech podróżni i personel lotniska znajdują tu wytchnienie w bliskości Stwórcy nieba i ziemi.
W służbie ludzi nieba
Ta warszawska, na lotnisku Chopina, pw. Miłosierdzia Bożego, to najstarsza kaplica lotniskowa w Polsce. Dziś mija 26. rocznica jej konsekracji. Pierwsza była kaplica Chrystusa Dobrego Pasterza w strefie tranzytowej. Obie tworzą kapelanię. 4 lipca 1993 r. roku kaplicę Miłosierdzia Bożego poświęcił kard. Józef Glemp, ówczesny prymas Polski.
Ostatnia niedziela była więc dniem szczególnym, szczególnie dla posługujących tam kapłanów i tych, którzy w tym miejscu często się modlą. Także ze względu na teraźniejszość Po 12 latach czas na zmiany. Z lotniskiem żegna się dotychczasowy kapelan, ks. Zbigniew Stefaniak i przychodzi nowy człowiek, ks. Michał Płoszajski. W uroczystości brał również udział pierwszy kapelan lotniska, ks. prałat Sławomir Kawecki. W homilii wspominał początki tego miejsca, a nie były one łatwe.
Jak niegdyś przydrożne krzyże i kapliczki towarzyszyły pielgrzymom i podróżnym… tak dzisiaj ta kaplica wyrasta na współczesnych rozstajach dróg, gdzie ziemia krzyżuje się z niebem. (fragment modlitwy w dniu poświęcenia kaplicy)
Bądź wywyższony, Boże, ponad niebo!
– Dziękujemy za wszystkich dobrych ludzi, którzy na początku lat dziewięćdziesiątych mieli odwagę domagać się tej kaplicy. To nasze dziękczynienie za odwagę tych ludzi, bo było odwagą powiedzieć: „chcemy tak jak jest na całym świecie. Chcemy kaplicy na naszym lotnisku” – wspominał ks. Sławomir. Kaplice istnieją na lotniskach od 1947r. Wtedy, jako pierwsza w świecie powstała kapelania w Bostonie w Stanach Zjednoczonych. Polska kapelania była równocześnie pierwszą tego rodzaju kaplicą w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. – Tu obecny jest Jezus. Tam, gdzie jest sprawowana Eucharystia, tworzy się sanktuarium, miejsce święte, gdzie w intymności naszego serca spotykamy Jezusa, by obdarzał nas naszymi łaskami, by zachęcał nas do wytrwałości – mówił pierwszy kapelan tego miejsca.
„Panie, nasz Boże, który kroczysz na skrzydłach wiatru, którego chwałę głoszą niebiosa, błogosławimy Cię i wysławiamy we wszystkich Twoich dziełach, bo w Tej nieskończonej mądrości powierzyłeś człowiekowi zadanie dokonywania rzeczy wielkich i pięknych” (fragment modlitwy podróżujących samolotami, Jan Paweł II, Loreto, 8.09.1979 r.)
Misja kapelana
Mimo że miejsce jest związane z podróżami i przemieszczaniem się tysięcy ludzi w przeróżne zakątki świata, to zadaniem jego duchowego opiekuna jest raczej bycie na miejscu niż prowadzenie mobilnego, „lotnego” trybu życia. Choć „regularne” msze święte w kaplicy sprawowane są tylko w niedziele (o godz. 8:00, 10:00 i 11:00), to tak naprawdę Eucharystia sprawuje się tam – na zamówienie grup pielgrzymkowych, osób prywatnych czy misjonarzy, którzy wylatują do krajów misyjnej posługi.
„Wysłuchaj Panie naszą modlitwę, którą zanosimy do Ciebie za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny: niechaj samoloty, które przemierzają przestworza, szerzą aż po krańce ziemi chwałę Twojego imienia, a ludziom służą do szybszego wypełniania obowiązków” (fragment modlitwy podróżujących samolotami, Jan Paweł II, Loreto 8.09.1979r.)
Grafik tych spotkań wypełnia praktycznie każdy tydzień. Kaplica ma też osobny pokój modlitwy dla pasażerów różnych religii – to kaplica ekumeniczna otwarta bez przerwy. Miejsce modlitwy znajdziemy w części ogólnodostępnej w hali odlotów (strefie odpraw „C”). Kaplica otwarta jest codziennie od godziny 5:00 do 23:00, łatwo do niej trafić z głównego wejścia na lotnisko Chopina, z poziomu hali odlotów.
„Niech z Twoim błogosławieństwem piloci, mechanicy oraz pracownicy wszystkich służb lotniczych roztropnie i starannie wypełniają swoje obowiązki, aby podróżujący samolotami, bez przeszkód, szczęśliwie docierali do celu swojego przeznaczenia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. (fragment modlitwy podróżujących samolotami, Jan Paweł II, Loreto 8.09.1979r.)
Posłani
W kaplicy oczywiście nie mogło zabraknąć figury Matki Bożej Loretańskiej – to patronka podróżujących statkami powietrznymi. Przypomniał o tym niedawno papież Franciszek. Podczas niedzielnej homilii, ks. prałat zwrócił uwagę na etymologię słowa „msza”. To z łacińskiego „missus”, co znaczy „posłany”. – Każdy, kto uczestniczy w Eucharystii, jest posłany. Jezus na każdego liczy – na nas, kapłanów, ale i na Was. Jesteście posłani – przypominał pierwszy kapelan lotniskowej kaplicy. I przyznacie, Drodzy Czytelnicy, że owo „posłanie” w tym miejscu nabiera dodatkowe znaczenia.
Gdzie jedna, a gdzie druga noga
– Pamiętam te czasy, gdy kaplicę chciano zrobić z klocków lego. Takie to były batalie… – wspominał ks. Kawecki. – Ludzie wtedy pomogli walczyć o to, by była tu polska kaplica, prawdziwa kaplica. Dziś wyrażamy wdzięczność tym ludziom, których z nazwisk teraz nie wymienię – mówił duchowny. Zwrócił uwagę na jeszcze jedno łacińskie słowo: „traditio”, które oznacza „przekazywanie”, także przekazywanie wiary, które (jak na naszym portalu wspomniał ostatnio abp Grzegorz Ryś) jest i powinno być immanentną cechą każdego chrześcijanina. I użył tu ciekawego obrazu.
– Tradycja to dla niektórych folklor, coś bardzo powierzchownego, a w tradycji chodzi o skarb – mówił w kolejnej części homilii ks. Sławomir Kawecki. Człowieka, który rozumie tradycję, można porównać z kimś, kto jest w ruchu. Jedna oparta mocno w ziemi, a druga idzie do przodu. Ci, którzy wspominają tylko przeszłość, stoją w miejscu i drepczą. Z drugiej strony są progresiści, którzy w przeszłości chcieli wyrzucić Kościół i wiarę z przestrzeni publicznej. Oni z kolei mówią, że nie trzeba mieć kontaktu z tradycją, z ziemią. Prą, lecą do przodu. Jaki skutek? Połamane nogi – mówił duchowny.
Miejsce wytchnienia w podróży
Przez ostatnie 12 lat mój następca z wielkim poświęceniem wykonywał dzieło Boże – mówił pierwszy kapelan lotniskowej kaplicy. Rocznie – według oficjalnych statystyk – kaplicę odwiedza 600 grup pielgrzymkowych. Jeśli przyjąć, że jedna liczy średnio 30 osób, to na modlitwie spotyka się tu rocznie 18 tysięcy ludzi. – To ludzie, którzy dostępują chwili spotkania z Bogiem. To dla nich często chwila radości i wytchnienia. Tu, w cichości serca, dokonują się wielkie rzeczy. To miejsce uświęcone modlitwą, dziękczynieniem, prośbami, cierpieniem tylu ludzi – mówił ks. Sławomir. I myśląc choćby wyłącznie o tych liczbach, przyznać trzeba, że to miejsce jest swego rodzaju sanktuarium.
Duchowa wieża kontrolna
Zadaniem kapelana jest sprawiać i troszczyć się o to, by drzwi do Chrystusa i do Eucharystii były zawsze otwarte – podkreślali zgodnie trzej obecni na uroczystości przekazania kapelani duchowni (pierwszy kapelan, dotychczasowy i nowy). – Dziękuję Bogu, że w taki cudowny sposób powołał to miejsce do istnienia, że jest taki punkt na warszawskim lotnisku, że lotnisko ma swoje serce duchowe, że jest Bóg w tabernakulum, gdzie przychodzą podróżni, pracownicy lotniska – mówił ks. prałat, a jego następca, ks. Zbigniew Stefaniak, przypomniał słowa Benedykta XVI, które skierował do kapłanów pracujących na lotniskach: „Waszą rolą jest przybliżanie Boga ludziom i przybliżanie ludziom Boga”.
„Prosimy Cię, Wszechmogący Boże, aby to miejsce było oazą pokoju i drogowskazem ku wieczności. Niech podróżni i personel lotniska znajdują tu wytchnienie w bliskości Stwórcy nieba i ziemi. Niech Twoje błogosławieństwo i łaska zstąpią także na tych, którzy przyczynili się do powstania i piękna tej kaplicy.” (fragment modlitwy w dniu poświęcenia kaplicy)
– To miejsce nietypowe – przyznaje w rozmowie ze mną ks. Michał Płoszajski. To dla niego nowa misja, nowe zadanie. I mimo że posługę otrzymał w ramach „nowego rozdania” (zmian parafii księży wikariuszy warszawskiej diecezji), to podkreśla, że objęcie kapelanii nie jest „jak przejście z parafii do parafii”. To wyzwanie i wyłączne zadanie.
Można by pomyśleć, że skoro msze są tu tylko w niedzielę, to może niepotrzebna jest codzienna obecność księdza? Nic bardziej mylnego – kapelania wymaga zaangażowania na 100%. Bywają dni, że wspomnianych wcześniej grup pielgrzymkowych jest nawet pięć czy sześć.
Na niedzielną mszę? Na lotnisko!
– Pierwsza kaplica na lotnisku Chopina była w tej części portu, która jest dostępna już tylko dla tych, którzy przechodzą kontrolę bezpieczeństwa. Obecna kaplica jest ogólnodostępna. To ważne i potrzebne, bo jest miejscem także też dla tych, którzy czekają na podróżnych nie przechodzących odprawy. Mogą razem z tymi, których żegnają lub witają, przyjść na modlitwę albo na Eucharystię – mówi Andrzej Zalewski. To pracownik lotniska, z portem związany od wielu lat, tak samo z kapelanią. W jego rodzinie cotygodniowa niedzielna msza św. w lotniskowej kaplicy to już tradycja.
– To najpiękniejsza kaplica lotniskowa na świecie – mówi z przekonaniem w głosie pan Andrzej. Podkreśla, że to nie tylko opinia jego ale wielu ludzi odwiedzających to miejsce. – Także dostojników z Watykanu! – dodaje. Podczas niedzielnej uroczystości wszystkie ławki były zajęte. Pytam, czy bywa tak co tydzień? W inne, „normalne” niedziele? – Ludzi zawsze jest dużo. Bywa i tak, że trzeba stać! Są też msze św. w innych językach – dodaje. Zdarza się, że w czasie polskiej mszy św. część Liturgii Słowa czytana jest po angielsku. To po to, by podróżni z innych krajów mogli pełniej uczestniczyć w nabożeństwie. Andrzej Zalewski jest odpowiedzialny między innymi za każdorazową rozbudowę i przebudowę lotniska. Do mszy św. w kapelanii służy jego syn.
Miejsce spotkań. Także z Bogiem. Miejsce powrotów. Także do Boga
Lotnisko to miejsce spotkań – tych radosnych i bolesnych, przywitań po długiej rozłące i pożegnań na długi czas. To miejsce, które może zmienić nasze życie: wyjeżdżamy do pracy, na studia, podróżujemy i odwiedzamy dalekie kraje. Jednocześnie mimo zabiegania, nieustannego ruchu i pośpiechu (nawet nabożeństw w kapelanii nie należy zbytnio przedłużać – przyznają kapelani) często skłania nas do przemyśleń, rachunków sumienia. Dobrze, że w Warszawie i w wielu innych miastach lotniskowa kaplica to miejsce, które wydaje się być naturalnym. Tu modlitwy są już jakby od razu bliżej nieba i… bliżej Boga.
***
Lotniskowe kaplice znajdziemy w tych europejskich miastach: Amsterdam, Barcelona, Bergamo, Berlin, Birmingham, Bremen, Bruksela, Budapeszt, Cardiff, Doncaster, Drezno, Dublin, Dubrownik, Düsseldorf, Edynburg, Frankfurt, Gdańsk, Genewa, Glasgow, Hamburg, Hannover, Inverness, Jersey, Katania, Katowice, Kraków, Lion, Lipsk-Halle, Liverpool, Łódź, Londyn, Lublin, Madryt, Malta, Manchester, Mediolan, Monachium, Münster, Newcastle, Nottingham, Oslo, Paryż, Poznań, Ryga, Rzeszów, Rzym, Stuttgart, Sztokholm, Turyn, Warszawa Chopina, Warszawa Modlin, Wenecja, Werona, Wiedeń, Wrocław, Zurych.
Galeria (8 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |