Mateusz Szpytma (IPN): beatyfikacja Ulmów to sygnał, że miłość jest silniejsza od zła [PODKSAT]
Na kilka dni przed uroczystościami beatyfikacyjnymi rodziny Ulmów (które zaplanowano w Markowej na 10 września) Maciej Kluczka rozmawia z zastępcą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, doktorem Mateuszem Szpytmą.
24 marca 1944 roku we wsi Markowa (na Podkarpaciu) Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich sześcioro dzieci zostali rozstrzelani wraz z dwoma rodzinami żydowskimi, którym udzielili schronienia. „To pierwszy przypadek, kiedy Kościół beatyfikuje nie tylko małżonków, ale też ich dzieci, w tym dziecko nienarodzone” – mówił postulator procesu beatyfikacyjnego, ks. Witold Burda.
Prezes Mateusz Szpytma od wielu lat jest zaangażowany w badanie tej zbrodni, był współtwórcą Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej i dyrektorem tej placówki.
>>> Rodzina Ulmów – miłosierni samarytanie. Odwiedzamy Muzeum w Markowej
Historia rodziny z Markowej jest dla dr. Szpytmy interesująca nie tylko z powodów historycznych, ale i osobistych. Jest on bowiem krewnym rodziny Ulmów. Wiktoria Ulma była siostrą jego babci i matką chrzestną jego ojca. On sam pochodzi z Markowej w powiecie łańcuckim.
Beatyfikacja to dla mnie wielkie święto rodzinne, ale także dla całej społeczności wsi Markowa. To sygnał, że miłość przezwycięża zło, że jest od zła silniejsza. Nawet wtedy, gdy wydaje się na że ciemna strona mocy ma przewagę, to jest to chwilowe. Szybciej czy później zwycięża dobro i prawda. (dr Matusz Szpytma dla misyjne.pl)
Dr Szpytma podkreśla też, że Muzeum w Markowej jest poświęcone nie tylko rodzinie Ulmów, ale wszystkim Polakom ratującym Żydów w czasie Holokaustu.
Wiceprezes IPN opowiada też o swojej pracy przy filmie dokumentalnym „Historia jednej zbrodni”, o tym jak dotarł do córki nazistowskiego zbrodniarza – Eilerta Diekena, porucznika żandarmerii niemieckiej, który wydał rozkaz mordu Wiktorii i Józefa Ulmów, ich dzieci oraz ukrywanych przez nich Żydów. ” W poszukiwaniach informacji na jego temat nieświadomie stworzyłem sytuację wręcz filmową” – podkreśla.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |