Krzysztof Wąsowski

fot. Tomasz Gzell/PAP

Mec. Krzysztof Wąsowski: widzimy postęp w sprawie ks. Michała Olszewskiego SCJ [ROZMOWA]

Od kilku ostatnich dni udaje się uzyskać dostęp do akt postępowania, które stały się podstawą wniosku o tymczasowe aresztowanie. Widzimy tu postęp. Ujawniają nam coraz więcej materiału dowodowego – mówi mecenas Krzysztof Wąsowski, obrońca ks. Michała Olszewskiego, w rozmowie z Michałem Jóźwiakiem.

Obrona zwraca uwagę, że normy postępowania wobec ks. Michała Olszewskiego odbiegają od standardów. Czy wcześniej miał Pan klienta, wobec którego zastosowano by takie same szczególne rozwiązania? Jakie decyzje budzą największe wątpliwości obrony?

– Wystarczy wymienić choćby pierwsze czynności bez udziału obrońcy czy odmowę pełnego dostępu do akt i to tylko tych tzw. aresztowych. To jest łamanie podstawowych praw obywatelskich i nie jest to niestety pierwszy taki przypadek, z którym się spotykam. W 2012 r. byłem obrońcą tzw. kiboli, którzy wypowiedzieli wojnę rządowi premiera Donalda Tuska. Wówczas też dochodziło do takich tricków prokuratorskich. Ale wydaje mi się, że ks. Michał Olszewski jest traktowany gorzej niż „Staruch”. Z naszego punktu widzenia to co najmniej ociera się o bezprawie.

>>> Warszawa: Sąd Okręgowy przedłużył areszt dla ks. Michała Olszewskiego

Co wiadomo o materiale dowodowym?

– W tej chwili wiadomo coraz więcej. Na tym etapie postępowania nie chcę powiedzieć zbyt wiele, ale im bardziej się w niego zagłębiamy, to nie dostrzegamy tam nic takiego, co można byłoby nazwać przestępstwem, popełnionym przez ks. Olszewskiego. Samo niejasne i w mojej ocenie wewnętrznie sprzeczne sformułowanie przeciw niemu zarzutu, także potwierdza to spostrzeżenie obrońców.

Fot. youtube zrzut ekranu

Skąd zatem wniosek o areszt, a później decyzja o jego przedłużeniu?

– Z naszego punktu widzenia jest tak, że prokuratura zdaje sobie sprawę z braku silnych dowodów. Aby je zebrać – musi „zagrać na czas”. Być może chce też doprowadzić obecnie aresztowanych, do tego aby – chcąc wyjść z więzienia – zaczęli współpracować z prokuraturą w dostarczaniu dowodów. Przypomina to typowy areszt wydobywczy, który jest nielegalny i niedozwolony.

Prokuratura jakoś odpowiada na te zarzuty obrony?

– Tak, zasłania się tym, że w utajnionych aktach są tak mocne dowody, że uprawniają one ją do takich działań. Dziwne są także losowania sędziów do tej sprawy. Do tej pory zdawali się bezgranicznie ufać prokuraturze.

Te prokuratorskie tricki, jak je Pan określił, wzbudziły podejrzenia nie tylko obrony, ale także Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO).

– Tak, rzadko się to zdarza, ale w tym przypadku tak było, że RPO sam z urzędu podjął interwencję.

Na czym polegała na interwencja?

– Napisał do ministra sprawiedliwości z prośbą o informację w sprawie ks. Michała Olszewskiego. Poprosił o odniesienie się do przekazów medialnych, które okazały się dla niego niepokojące. Z tego co wiem, to minister sprawiedliwości niestety jeszcze się nie odniósł do tej interwencji.

Czy obrona przewiduje złożenie skarg do innych instytucji?

– Na ten moment chcemy za wszelką cenę negocjować z prokuraturą dostęp do akt. Widzimy tu postęp. Ujawniają nam coraz więcej materiału dowodowego. Mamy wrażenie, że prokuratura mało koncentruje się na aspekcie prawnym, a mocno kreuje ten temat w przestrzeni publicznej. Epatuje tym, że ks. Michał rzekomo miał zapędy, aby stać się drugim ojcem Rydzykiem i stworzyć jakąś potęgę medialną. Tak formułowane zarzuty nas, jako obronę, utwierdzają w przekonaniu, że materiał dowodowy musi być słaby. Ucieka się od merytoryki, a my chcielibyśmy sprawę jak najszybciej wyjaśnić, a nie silić się na publicystyczne przepychanki.

Krzysztof Wąsowski
fot. Tomasz Gzell/PAP

Kiedy ostatnio widział się Pan z ks. Michałem? Czy on planuje wydanie jakiegoś oświadczenia?

– Widziałem się z nim 7 maja. Nie planuje wydawania oświadczeń, ani niczego w tym rodzaju. To dla niego trudne doświadczenie, ale jako katolik, jako ksiądz, chce widzieć w tym duchowy sens i to go na pewno umacnia.

W jakiej jest kondycji? Podnosili Państwo temat jego diety – ze względu na celiakię potrzebuje specjalnego traktowania. Udało się zapewnić mu odpowiednie wyżywienie?

– Dopiero po sześciu tygodniach zaczął dostawać posiłki dopasowane do jego jednostki chorobowej, ale jednak w końcu do tego doszło. Ma celę jednoosobową, więc jest to pewna zaleta, ale dla osoby lubiącej towarzystwo ludzi na dłuższą metę jest to frustrujące. Na pewno ta sytuacja dla ks. Olszewskiego trudna do zniesienia i depresyjna.

Jak wygląda perspektywa na przyszłość? Myśli Pan, że areszt w czerwcu kolejny raz zostanie przedłużony?

– Strategią prokuratury wydaje się być trzymanie tych ludzi jak najdłużej w areszcie. Spodziewamy się przedłużenia wniosków o areszt, bo gdyby prokuratura odpuściła, to straciłaby możliwość tworzenia wrażenia o winie naszego klienta i innych aresztowanych urzędników.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze