Fot. PAP/Alena Solomonova

Mer Lwowa: sytuacja po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce jest bardzo ciężka

Sytuacja po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce jest bardzo ciężka; we Lwowie przygotowaliśmy miejsca i oczekujemy na nowych uchodźców – powiedział w czwartek w TVN24 mer Lwowa Andrij Sadowy. Dodał, że z zalanych terenów wyjechało juz kilka tys. osób.

Andrij Sadowy, pytany o sytuację po wysadzeniu tamy przekazał, że dużo ludzi wyjechało do Mikołajowa lub Dniepru i czekają na to, co będzie dalej. „We Lwowie mamy ludzi z Chersonia, którzy wcześniej przyjechali, a po deokupacji Chersonia powrócili, ale teraz ponownie przyjechali do Lwowa” – powiedział.

Dodał, że we Lwowie przygotowane zostały miejsca. „Oczekujemy na nowych uchodźców. To dzisiaj nasz obowiązek; sytuacja jest tam bardzo ciężka” – zaznaczył.

>>> Warmińsko-mazurskie: minionej doby 16 pożarów traw

Mer Lwowa podkreślił, że w strefie kontrolowanej przez siły ukraińskie wszystkie służby pracują, ale w części znajdującej się pod okupacją sytuacja jest katastroficzna. „Rosjanie nie zwracają uwagi na cywilów. Dla Rosjan życie człowieka jest nic nie warte, to państwo barbarzyńskie” – ocenił.

Pytany o to, jaki wpływ na sytuację strategiczną ma wysadzenie tamy odparł, że sytuacja na linii frontu jest bardzo ciężka. „Około 30 tys. mieszkańców Lwowa jest na wojnie i duża część znajduje się w pobliżu linii frontu. Codziennie mamy ceremonie pogrzebowe we Lwowie. W niektórych dniach to jest dwie, trzy osoby. Codziennie we Lwowie przyjmujemy rannych. To są i wojskowi, i cywile” – powiedział.

Dodał, że od początku wojny szpital miejski we Lwowie przyjął 13 tys. rannych. Pytany o to, ilu uchodźców z terenów objętych walkami obecnie znajduje się we Lwowie zaznaczył, że „na dziś jest to 150 tys. uchodźców” z całej Ukrainy, w tym z terenów okupowanych. Odnosząc się do liczby rannych, którzy są we Lwowie powiedział, że zarówno szpital dla dorosłych, jak i dla dzieci jest całkowicie zajęty.

„90 proc. pacjentów to nie mieszkańcy Lwowa, to mieszkańcy z różnych regionów” – powiedział.

Andrij Sadowy podziękował Polakom za dotychczasową pomoc. „Otrzymaliśmy 2 mln zł wsparcia od Warszawy, wiem że jest decyzja Gdańska, Wrocławia. Polacy dużo nam pomagają” – powiedział. Dodał, że pomoc płynie zarówno od samorządów jak i rządu.

Fot. PAP/Alena Solomonova

„Współpracujemy i z rządem i z miastami, bo ludzie rozumieją jak jest to ważne i potrzebne. Kiedy widzisz dziecko, które straciło nogę lub rękę to nie możesz na to po prostu patrzeć. Rozumiesz, że musisz zrobić wszystko, żeby ci ludzie mieli normalne życie” – zaznaczył.

Pytany o schrony przekazał, że obecnie we Lwowie funkcjonuje 6 tys. schronów „i wszystkie są otwarte”. „Mamy ten plus, że kiedy rakiety wylatują z Krymu to mamy 30 minut zanim dolecą do Lwowa; z Białorusi jest to 17 minut. W Kijowie sytuacja jest całkiem inna, tam czas wynosi tylko trzy minuty. To wielki problem. Lwów ma lepszą sytuację” – powiedział.

>>> Ukraina: rusza pomoc Caritas dla ewakuowanych po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce

Władze Ukrainy poinformowały, że Rosjanie wysadzili w nocy z poniedziałku na wtorek zaporę w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Według władz ukraińskich zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze