Michał Jóźwiak: z ambon popłynie wsparcie dla szczepień przeciw Covid-19? [KOMENTARZ]
Kościół będzie zachęcał do szczepień z ambony? Taki scenariusz jest możliwy. I chociaż w pełni popieram wypowiedzi duchownych zachęcające do dbania o zdrowie swoje i innych także przez korzystanie z dostępnych szczepionek, to jednak takie instytucjonalne wsparcie rodzi pewien zgrzyt.
– Będę chciał porozmawiać, pokazać, że praca organiczna na poziomie każdej parafii, każdego księdza jest w stanie przekonać ludzi, którzy szanują autorytet Kościoła. Będę proponować, żeby na tym poziomie najniższym takie działania były podejmowane – powiedział szef resortu zdrowia w programie „Newswroom WP”. Zaznaczył, że w Kościele katolickim widzi bardzo zróżnicowane postawy względem szczepień.
– Są oczywiście postawy, które to negują, ale wydaje mi się, że punktem odniesienia powinien być papież Franciszek i jego interpretacja. Podejście, które jest jednoznacznie pozytywne dla szczepień, które pokazuje, że to jest pewien gest, który wykonujemy, aby chronić naszych bliźnich – stwierdził.
Wykorzystać autorytet Kościoła
Pomysł jest prosty. Chodzi o wykorzystanie autorytetu Kościoła do przekonania społeczeństwa do podejmowania szczepień przeciw Covid-19. Dla rządu najcenniejsze wydaje się wsparcie na poziomie lokalnym, w parafiach. To tam księża mieliby na mocy porozumienia z rządem zachęcać do szczepień. Minister Niedzielski w środę 7 lipca spotka się w tej sprawie z bp. Arturem Mizińskim, sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski. Niedzielski dodał, że wyniki rozmów zostaną przekazane jeszcze w tym tygodniu.
>>> Szczepienie przeciw Covid-19. Moralny obowiązek czy grzech?
Sformułowanie „wykorzystanie autorytetu” jest tutaj bardzo adekwatne. Bo zdaje się, że jedna strona chce dosłownie „wykorzystać” wpływ, jaki Kościół ma na katolików. Mam wrażenie, że nie jest to uczciwe. To wręcz rodzaj manipulacji, kiedy posługujemy się konkretną instytucją cieszącą się mniejszym lub większym zaufaniem publicznym, żeby osiągnąć swój (nawet słuszny) cel. Kościół nie jest stroną w tej sprawie – nie jest instytucją, która potwierdza medyczną słuszność przyjmowania tej lub innej szczepionki. Od tego są instytucje troszczące się o zdrowie publiczne. One są w tej kwestii kompetentne. Jeśli chcemy przekonywać Polaków do szczepień, to zdecydowanie lepiej jest używać argumentów medycznych, naukowych aniżeli straszyć wiernych grzechem z ambony.
Kwestia medyczna i moralna
Co oczywiste, sprawa szczepień nie jest kwestią wyłącznie medyczną. Dotyczy ona także moralności. To nie ulega wątpliwości. Stolica Apostolska wydała zresztą bardzo precyzyjny dokument w tej sprawie. Pojawiły się bowiem wątpliwości, czy dostępne szczepionki są akceptowane przez Kościół. Niemała grupa katolików obawiała się, że w proponowanych im szczepionkach są… „abortowane płody”. Ten absurdalny i niebezpieczny skrót myślowy wziął się z tego, że w procesie badawczym i produkcyjnym niektórych rodzajów szczepionek zostały wykorzystane linie komórkowe z abortowanych płodów. To istotny szczegół. A nawet nie szczegół tylko sprawa absolutnie fundamentalna. Watykan jednoznacznie stwierdził, że w przypadku obecnej pandemii wirusa SARS-COV-2, korzystanie z takich szczepionek nie oznacza formalnej współpracy przy aborcji. Zaznaczył jednocześnie, że szczepienie nie jest moralnym obowiązkiem i powinno pozostać dobrowolne.
Sam zaszczepiłem się kiedy tylko pojawiła się taka możliwość. Nie miałem wątpliwości, że postępuje w zgodzie z nauczaniem Kościoła i ze swoim sumieniem. Próba wprowadzenia polityki proszczepionkowej do kościołów wydaje mi się jednak bardzo szkodliwa. Tak, trzeba mówić wprost, że szczepiąc się chronię innych oraz siebie. Owszem, mogą i powinni mówić o tym także księża. Ale oficjalne porozumienie Kościoła w rządem w tej sprawie zapowiada kolejny zgrzyt, który zwłaszcza stronie kościelnej nie jest potrzebny i wcale nie przyczyni się do przekonania Polaków do szczepień.
Zadaniem Kościoła nie powinno być zatem dzisiaj zachęcanie do szczepień ramię w ramię z rządzącymi, bo to może poczynić kolejne niezdrowe podziały wśród wiernych. Ale istotnym celem wydaje się udzielenie wiernym (nawet z ambony) rzetelnej informacji o stanowisku Stolicy Apostolskiej w tej sprawie tak, żeby wierni mający wątpliwości mogli wreszcie je rozwiać. Od tego należałoby zacząć. Bez namów rządu lub kogokolwiek z zewnątrz.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |