fot. EPA/MARKO DJOKOVIC

Miechów: hospicjum prowadzone przez siotry albertynki „wygrywa” z koronawirusem

Za stabilną należy uznać sytuację w Hospicjum im. bł. Siostry Bernardyny Jabłońskiej, prowadzonym przez kielecką Caritas i siostry albertynki. Hospicjum wznowiło przyjmowanie chorych.

Jesienne miesiące były bardzo trudne, gdy zakażeniu ulegli pacjenci oraz chorzy hospicjum i placówka musiała wstrzymać przyjęcia na cały miesiąc. Heroiczną pomocą, jak opowiada kierowniczka hospicjum, s. Benedykta Magdalena Majzner, wykazały się siostry albertynki z różnych stron Polski, które przybyły na pomoc.

>>> Ks. Konieczny: obecność kapelana w szpitalach podczas pandemii jest bardzo potrzebna

– Obecnie sytuacja jest już opanowana, personel wrócił do pracy i wznowiliśmy przyjmowanie pacjentów – mówi w rozmowie z KAI s. Majzner.

Obecnie jest ich 18., docelowo hospicjum może przyjąć 37 chorych.

Cały budynek przy pomocy wojska został zdezynfekowany. Jak uważa s. Majzner, ogromną trudnością dla chorych i ich rodzin pozostaje brak kontaktu.

Kuprevich – Freepik.com

– Świadomi obowiązującego zakazu odwiedzin, wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom i zapraszamy do łączności zdalnej. Zapewniamy kontakt telefoniczny, możliwość rozmowy przez komunikatory internetowe (skype, messenger, zoom), a co najważniejsze proponujmy stały kontakt z naszymi psychologami – mówi siostra kierownik.

>>> Kard. Czerny: nie wystarczy przetrzymać pandemię, potrzeba zmian

Na lepszy czas musi poczekać niedawno otwarta kawiarenka „Dwa serca”, która miała zapewnić rodzinom i pacjentom kontakt w domowych, przyjaznych warunkach. Na razie służy tylko terapeutycznym spotkaniom.

Początki miechowskiego hospicjum sięgają 1998 r. i łączą się z posługą sióstr albertynek. Najpierw hospicjum działało w strukturze Stacji Opieki Caritas.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze