Mieszkańcy Trecastelli i Ankony oddali hołd świętemu Janowi Pawłowi II
„Nauczyciel świętości” – pod tym hasłem 20 października w Ankonie uczczono pamięć świętego Jana Pawła II. Dzień wcześniej patrona swojego miasta wspominali mieszkańcy Trecastelli.
Wydarzenia wpisujące się w obchody 45-lecia wyboru Papieża Polaka były okazją do zapoznania się z jego nauczaniem, twórczością literacką, a także modlitwy za wstawiennictwem świętego. W obu miastach o swoim duchowym mistrzu opowiadał jego wieloletni współpracownik, ks. dr Paweł Ptasznik, rektor kościoła pw. św. Stanisława, odpowiedzialny za duszpasterstwo Polaków w Rzymie oraz przewodniczący Rady Administracyjnej Fundacji Jana Pawła II. „Była to okazja do przedstawiania samej postaci, jak i tego, w jaki sposób Ojciec Święty prezentował się jako człowiek, kapłan i jako głowa Kościoła. Poruszałem takie tematy jak miłosierdzie Boże w nauczaniu Jana Pawła II, jego stosunek do ludzi młodych, a także kwestie związane z ówczesnym życiem Kościoła i narodów Europy” – relacjonował Radiu Watykańskiemu kapłan. „Starałem się przedstawić sylwetkę Jana Pawła II z mojego punktu widzenia, tych 10 lat, podczas których miałem łaskę pracować z nim blisko i obserwować jego codzienność, a równocześnie uczyć się tych jego cech świętości, które dzisiaj staramy się naśladować” – dodał.
>>> Włochy: sesja naukowa o działaniach komunistycznych służb wobec Jana Pawła II
Tytan pracy i modlitwy
Ks. Ptasznik zaznaczył, że dla Polaków istotny był zawsze wpływ pontyfikatu św. Jana Pawła II na życie polityczne i społeczne.
„Jan Paweł II sam zaczął od tego, gdy podczas ogłoszenia jego wyboru mówił, że przychodzi z «dalekiego kraju». Oczywiście to nie był kraj daleki geograficznie, ale daleki ze względów politycznych” – zaznaczył duchowny.
Ks. Ptasznik wskazał, że na Zachodzie patrzy się na pontyfikat Jana Pawła II bardziej globalnie. Przypomina się między innymi jego słowa o różnicach między biednym Południem, a bogatą Północą i konsekwencjach tego stanu, które dziś odczuwamy.
„Był tytanem pracy i modlitwy i te dwie rzeczywistości wciąż się w jego życiu przeplatały. Równocześnie był człowiekiem pełnym pokoju, żadna sytuacja nie wyprowadzała go z równowagi, bo potrafił właśnie w duchu modlitwy dostrzec swoje obowiązki, a przygotowywał się do nich bardzo solidnie. Wszystkie przemówienia przygotowywał z dużym wyprzedzeniem, dokumenty były pisane bez pośpiechu i zawsze starał się o to, żeby eksperci w danej dziedzinie przyjrzeli się ich treści. Prosił, by – zwłaszcza dokumenty o charakterze teologicznym – zawsze konsultować z kardynałem Ratzingerem i to dawało mu też pewność, że jego nauczanie nie odbiega od Magisterium Kościoła i że jest zakorzenione w tradycji” – wspomniał papieża ks. Ptasznik.
Długoletni współpracownik papieża Polaka dodaje, że Ojciec Święty bardzo dużo się modlił i modlił się za cały Kościół.
„Każdego dnia wybierał część Kościoła z atlasu świata i za nią się modlił. Równocześnie starał się przypomnieć sobie biskupów, którzy tam pracują, problemy, którymi ten kawałek Kościoła żyje, a także modlił się w intencjach osób prywatnych nieustannie proszących o to, żeby otaczał modlitwą ich rodziny, żeby przychodził z pomocą w różnych trudnych chwilach. Ojciec Święty życzył sobie, aby wszystkie te prośby – a było ich wiele – docierały do niego, by mógł rzeczywiście za tych ludzi się modlić – wyznaje ks. Paweł Ptasznik.
„Jest to taka część jego wielkiego wysiłku, jaka nie była dostrzegana, była dostrzegana jedynie przez tych, którzy doświadczyli dzięki jego modlitwie jakiejś łaski, której potrzebowali” – podkreślił duchowny.
W ramach spotkań w dwóch włoskich miastach odbyły się też prezentacje multimedialne. Głos zabierali m.in: arcybiskup Ancony-Osimo Angelo Spina, oraz kard. Edoardo Menichelli.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |