Czerwony Kościół w Mińsku, fot. wikimediacommons insider51, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=56282694

Mińsk: Czerwony Kościół zamknięty po zagadkowym pożarze. Archidiecezja wydała komunikat

Nadzieję na przywrócenie „w niedalekiej przyszłości” życia parafialnego w tzw. Czerwonym Kościele w Mińsku wyraziła Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylowskiej. W opublikowanym dziś komunikacie przyznała, że po pożarze w zakrystii eksploatacja budowli jest zabroniona, decyzją władz. Trwają jednak rozmowy mające na celu jak najszybsze wyeliminowanie skutków pożaru.

Komunikat wydano „w związku z pojawieniem się różnych, czasem sprzecznych informacji w różnych środkach masowego przekazu dotyczących incydentu w kościele św. Szymona i św. Heleny (Czerwony Kościół)”.

>>> Mińsk: władze zabierają katolikom tzw. „Czerwony Kościół”

Dialog

Kuria poinformowała, że po pożarze w zakrystii, znajdującej się w przybudówce do świątyni, jaki wybuchł 26 września br., „zgodnie z decyzją komisji ds. sytuacji nadzwyczajnych w zarządzie moskiewskiego okręgu miasta Mińska (protokół nr 5 z 26 października 2022), eksploatacja budynku jest zabroniona”. Z tego powodu utrudnione jest „prowadzenie działalności parafialnej”. Dlatego „komitet kościelny parafii stara się prowadzić konstruktywny dialog z Mińskim Dziedzictwem, które jest właścicielem kompleksu budynków Czerwonego Kościoła (świątynia i plebania)”, w celu wyeliminowania konsekwencji pożaru „tak szybko, jak to możliwe”.

fot. EPA/TATYANA ZENKOVICH

Ponadto „poszukuje się alternatywnych możliwości odtworzenia działalności wspólnoty parafialnej w istniejących warunkach”. „Liczymy na owocną współpracę ze strukturami państwowymi różnych szczebli. Wierzymy, że świątynia, którą zbudowali wierni Kościoła katolickiego, będzie nadal służyła wiernym. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zostanie przywrócone życie parafii” – głosi komunikat.

Jednocześnie kuria archidiecezjalna poprosiła wiernych „o wsparcie modlitewne wspólnoty parafialnej Czerwonego Kościoła”. „Prosimy Boga o jak najszybsze zakończenie prac konserwatorskich w zakrystii, w której doszło do pożaru” – napisano w komunikacie.

Pożar i podejrzenia

Sam pożar sprzed 10 dni wzbudził od początku wiele podejrzeń i sprzecznych informacji medialnych. Nie wykluczano podpalenia. Mniej więcej o godz. 3.35 do Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych nadeszła wiadomość o ogniu wydobywającym się z „Czerwonego Kościoła”. Szybko przybyła straż pożarna, która ugasiła płomienie. W sumie straty wywołane pożarem to ok. 20 m kw. powierzchni (cały kościół zajmuje ponad 1000 m kw.) i trzy wybite szyby: dwa z witrażami na parterze i jedno na pierwszym piętrze.

fot. EPA/TATYANA ZENKOVICH

W budynku w tym czasie przebywały dwie osoby: strażniczka i pracownik, który spał na piętrze. Gdy kobieta usłyszała hałas – to zadziałała instalacja przeciwpożarowa, weszła do zakrystii, gdzie było pełno dymu. Niemal natychmiast przyjechali strażacy i ugasili w sumie niewielki pożar. W zakrystii spłonął tylko klęcznik-ławka. Chociaż były stosunkowo nieznaczne, władze postanowiły zamknąć całą świątynię i do dzisiaj nie można z niej korzystać.

Ostatnie zamknięcie kościoła

Białoruski działacz katolicki Arciom Tkaczuk przypomniał na swym Facebooku, że po raz ostatni władze zamknęły kościół katolicki latem br. w Budsławiu, który również ucierpiał wskutek pożaru. Ale wtedy ogień ogarnął setki metrów kwadratowych a sklepienie świątyni groziło zawaleniem. I mimo że została ona wówczas zamknięta, władze pozwoliły wejść na miejsce biskupom i księżom, podczas gdy obecnie do „Kościoła Czerwonego” nikogo nie wpuszczają.

insider51, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=56282694

Kościół ten, będący jednym z zabytków i architektonicznych symboli Mińska, wzniesiono na początku XX wieku za pieniądze Polaka Edwarda Wojniłowicza. Dwa lata temu, w czasie ulicznych zamieszek i protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w sierpniu 2020, obok niego przechodziły demonstracje, odbywały się w nim modlitwy ekumeniczne o pokój i spokój w kraju, a także był miejscem schronienia dla manifestantów uciekających przed milicją i wojskiem. Raz nawet oddziały specjalne zablokowały w nim ludzi, szukających takiego schronienia.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze