fot. PAP/Piotr Nowak

Polacy ufundowali wóz strażacki dla wioski w Tanzanii

Na prom do Niemiec, a potem do Afryki wyruszył w niedzielę wóz strażacki kupiony dzięki akcji zainicjowanej przez Jakuba Walkowiaka, strażaka z Grodziska Wielkopolskiego. Pojazd posłuży strażakom w Tanzanii.

Kilka lat temu Jakub Walkowiak zainicjował akcję „Gasimy Afrykę”, której celem był zakup i wyposażenie wozu strażackiego oraz dostarczenie go do Butiamy w Tanzanii. Jak przekonywał, najbliższa jednostka mieści się kilkadziesiąt kilometrów od Butiamy, tymczasem pożary i wypadki drogowe zdarzają się wszędzie, także i tam.

>>> Podróż na „Marsa” bez opuszczania ziemi [MISYJNE DROGI]

Dzięki zebranym środkom udało się kupić w Niemczech i częściowo wyposażyć średni wóz gaśniczy, używanego Mercedesa. W niedzielę Walkowiak wyruszył do Niemiec, by załadować samochód na prom do Afryki.

„Właśnie zmierzamy w stronę Bremerhaven, jutro w porcie przekażemy auto na prom, który 11 sierpnia wypływa w stronę Dar es Salaam w Tanzanii. My polecimy tam samolotem, 3 września odbierzemy auto i pojedziemy ok. 1 tys. km do Butiamy” – powiedział PAP Walkowiak.

>>> Hamburg: rozpoczęła się produkcja rowerów elektrycznych dla mieszkańców Afryki

Straż pożarna, fot. Zofia Kędziora

Straż pożarna, fot. Zofia Kędziora

Jak podkreślił, samochód ma już swoje lata, jednak z pewnością będzie jeszcze długo służył afrykańskim druhom.

„To trzydziestoletnie auto z przebiegiem ok. 30 tys. km. Po sprowadzeniu auta z Niemiec sprawdzaliśmy go w lokalnym serwisie Mercedesa, okazało się, że jego stan jest bardzo dobry. Auto jest uterenowione, ma dużą kabinę na osiem osób. To samochód idealny na afrykańskie warunki – auto, które bez problemu będzie można naprawić na miejscu. Nowocześniejszy pojazd wymagałby już specjalistycznego serwisu i fachowców” – dodał.

Na razie samochód został wyposażony w węże, łączniki, prądownice, rozdzielacze, ale w planach jest doposażenie go w specjalistyczny sprzęt m.in. pomocny przy obsłudze wypadków samochodowych.

>>> Mjanma: przez kilka dni muszą trzymać zmarłych w domach. Kraj jest pogrążony w kryzysie

Pieniądze na zakup pojazdu były gromadzone m.in. w trakcie organizowanych w całym regionie festynów rodzinnych, koncertów, pikników i imprez sportowych. Pierwotnie auto miało być wysłane do Afryki już wiosną ubiegłego roku – na przeszkodzie stanęła pandemia.

Według początkowych planów pojazd miał przejechać całą trasę na własnych kołach, ostatecznie organizatorzy akcji zdecydowali na transport auta z Europy bezpośrednio do Tanzanii.

Jakub Walkowiak zapewnił, że tegoroczna podróż do Afryki nie będzie ostatnią. W planach są kolejne wyjazdy do Tanzanii – po to, by szkolić tam strażaków i dostarczać im kolejne elementy niezbędnego wyposażenia.

„Lokalne władze wiedzą o naszej akcji, czekają na nas i na samochód, wtedy będą formować jednostkę straży pożarnej. Nasza akcja cały czas trwa. Dzięki pozyskiwanym funduszom będziemy doposażać tamtejszych strażaków i wysyłać do Tanzanii wolontariuszy, którzy będą ich uczyć” – powiedział.

Strażak przyznał, że cały czas liczy na wsparcie chętnych i zainteresowanych dalszym wspomaganiem afrykańskich druhów. Po szczegóły i szersze informacje odsyła do mediów społecznościowych akcji „Gasimy Afrykę” oraz na stronę internetową gasimyafryke.pl.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze