
fot. PIOTR HANDZIUK SVD
Afryka: misja bez sutanny [MISYJNE DROGI]
W niektórych afrykańskich wioskach nie widuje się prawie nigdy księży, a mimo to wspólnota wierzy, modli się i ewangelizuje. Nie, to nie eksperyment duszpasterski. To codzienność. I dowód, że Kościół świeckich to nie plan awaryjny, ale pełnoprawna rzeczywistość.
Coraz częściej mówi się o roli świeckich w Kościele – nie tylko w teorii, ale w codziennej praktyce wspólnot na różnych kontynentach. Aktywność ta bywa tłumaczona koniecznością, szczególnie „tam, gdzie brakuje księży”. Choć nie sposób odmówić temu racji, umyka jednak coś istotnego: zaangażowanie świeckich to nie tylko reakcja na kryzys powołań, ale naturalna konsekwencja bycia uczniem Chrystusa. Każdy, kto żyje Ewangelią, jest posłany, by się nią dzielić – to wezwanie dotyczy wszystkich.
Zadania świeckich
Dlatego tak powszechne w Kościołach lokalnych jest dziś zaangażowanie katechistów, inspektorów, diakonów stałych, liderów wspólnot podstawowych i parafialnych, nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej, osób prowadzących pogrzeby czy asystujących przy zawieraniu małżeństw. Ich posługa ma głębokie korzenie – nie tylko w tradycji misyjnej Kościoła, ale również w lokalnych, nierzadko bardzo rozbudowanych strukturach, które trudno porównać jeden do jednego z tym, co w naszej rzeczywistości nazywamy „parafią”.
Odmienne struktury
Na terenach misyjnych Afryki Subsaharyjskiej – np. w północnym Kamerunie czy w Czadzie – między główną misją (lub parafią) a wiejską wspólnotą chrześcijańską często funkcjonował (a w niektórych miejscach nadal funkcjonuje) pośredni szczebel organizacyjny: tzw. sektor lub dzielnica. W różnych diecezjach przybiera on rozmaite nazwy – „quasi-parafia”, „quasi-misja”, a w przypadku czadyjskiej diecezji Ndżamena – „wikariat”. Są to wspólnoty terytorialne przygotowywane do samodzielnego funkcjonowania jako parafie, lecz jeszcze bez stałej obecności księdza. Ich duszpasterskie i administracyjne funkcjonowanie opiera się na zaangażowaniu diakona, katechisty, lokalnego lidera lub rady starszych.
Każda z takich wspólnot miała (i często wciąż ma) własnych odpowiedzialnych, katechistów, miejsce modlitwy, czasem także własny fundusz wspólnotowy oraz rytm życia duchowego niezależny od obecności misjonarza i sprawowanej przez nie- go Eucharystii. Kluczową rolę pełnił w niej tzw. odpowiedzialny – osoba wybrana przez wspólnotę i zatwierdzana przez kapłana odpowiedzialnego za misję. Pilnowano, by nikt nie piastował tej funkcji w sposób manipulacyjny.

Kadencja była zazwyczaj kilkuletnia. Do jego zadań należało dbanie o jedność wspólnoty, reprezentowanie jej wobec duchowieństwa i lokalnych władz, zwoływanie zebrań (wraz z katechistą) oraz zbieranie daniny kościelnej. Współpracował on z radą wspólnoty, powoływaną spośród ochrzczonych i katechumenów. Radni musieli odznaczać się dojrzałością wiary i odpowiedzialnością. Do ich obowiązków należało m.in. rozwiązywanie konfliktów wewnętrznych, zarządzanie środkami wspólnoty oraz troska o religijne wychowanie dzieci.
Istotne miejsce zajmowali także animatorzy liturgiczni – osoby wyróżniające się charyzmą, które prowadziły modlitwy i śpiewy. Ich wybór był spontaniczny, ale zawsze musiał być zatwierdzony przez wspólnotę i misjonarza. Najważniejszą jednak funkcję ewangelizacyjną pełnili katechiści – filary wiary lokalnych Kościołów, nieocenieni w bezpośrednim głoszeniu Ewangelii.
Źródła zaangażowania
Dzieje Apostolskie to pierwsza obszerna relacja ukazująca rodzenie się Kościoła – zarówno w środowisku żydowskim, jak i pogańskim. Ewangelizacja, rozpoczynająca się w Jerozolimie, jest w niej nieustannie inspirowana przez Ducha Świętego, który prowadzi uczniów do Żydów, Samarytan, Etiopczyków, Rzymian i Hellenów. Posługi i charyzmaty wyłaniają się stopniowo – jako odpowiedź na nowe potrzeby duchowe i kulturowe.
Ta ewangelizacyjna dynamika obejmuje także posługę misjonarza – kogoś, kto głosi Ewangelię i buduje wspólnotę. Widzimy to m.in. w wy- borze Macieja do grona apostołów (DZ 1,23–26), w ustanowieniu diakonów (DZ 6,3–6), a także w Antiochii, gdzie wspólnota, z natchnienia Ducha, posyła Barnabę i Pawła na pierwszą podróż misyjną (DZ 13,2–3).
Paweł nie działa sam – towarzyszą mu świeccy współpracownicy, kobiety i mężczyźni: Akwila i Pryscylla, Lidia, Apollos, Urban, Tryfena i Tryfoza. To pokazuje, że pierwsza ewangelizacja była dziełem wielu – często świeckich i miała charakter oddolny, przenikając życie codzienne, a nie struktury instytucjonalne. Chrześcijaństwo rozprzestrzeniało się przede wszystkim przez świadectwo zwykłych ludzi – także tych, których ówczesny świat nie dostrzegał: niewolników, dzieci, wdowy.
Od teologii laikatu do „świeckiego misjonarza”
Pojęcie „misjonarza świeckiego” pojawiało się stopniowo w refleksji eklezjologicznej. Początkowo wpisywało się w rozwój teologii laikatu, który podkreślał, że nikt – na mocy chrztu i Eucharystii – nie jest zwolniony z misji.

W XIX w. silny rozwój apostolatu świeckich wiązał się z modlitwą, ofiarą i pomocą finansową, m.in. za sprawą bł. Pauliny Jaricot. Pius XII w encyklice Mystici Corporis rozwinął obraz Kościoła jako Ciała Mistycznego, w którym świeccy są pełnoprawnymi członkami i współpracownikami. II Sobór Watykański podkreślił, że świeccy mogą być powoływani do bezpośredniej współpracy w dziele ewangelizacji – na wzór kobiet i mężczyzn towarzyszących św. Pawłowi.
W adhortacji Christifideles laici (1988) św. Jan Paweł II pisał, że wezwanie: „Idźcie i wy do mojej winnicy” dotyczy wszystkich – także świeckich – „których Bóg wzywa osobiście, powierzając im do spełnienia misję w Kościele i w świecie”.
Służą Kościołowi lokalnemu
Katechiści od samego początku odgrywali kluczową rolę w dziele ewangelizacji Afryki. To dzięki nim wiele młodych wspólnot lokalnych przetrwało czasy prześladowań i nieobecności misjonarzy. Przykładem jest Madagaskar, gdzie wiara przetrwała m.in. dzięki błogosławionej Wiktorii Rasoamanarivo (1848–1894). Podobne historie można znaleźć w Sudanie czy Kamerunie, zwłaszcza po wypędzeniu niemieckich misjonarzy. Od XIX w., w trzecim okresie ewangelizacji kontynentu, katechiści stali się najważniejszą siłą misyjną – nie tylko wspierali misjonarzy, ale często ich zastępowali. To oni zakładali wspólnoty, katechizowali, prowadzili modlitwy i czuwali nad duchowym życiem swoich sąsiadów. Można śmiało powiedzieć, że bez nich nie byłoby afrykańskiego Kościoła w takiej formie, jaką znamy dziś.
>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Zamów prenumeratę<<<
Św. Jan Paweł II podczas swych podróży do Afryki wielokrotnie podkreślał znaczenie katechistów jako „podstawowej służby ewangelizacyjnej”. W 1980 r. w Kumasi (Ghana) wręczył sześciu ich przedstawicielom nagrodę pokojową Jana XXIII, mówiąc: „Kościół uznaje w tych katechistach ludzi powołanych do wykonywania szczególnego kościelnego zadania, złączonego z odpowiedzialnością za rozkrzewianie Ewangelii. Kościół widzi w nich swoich świadków wiary oraz sługi Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła; widzi w nich dobrych pracowników w misji zachowania, rozwijania i umacnia- nia życia chrześcijańskiej wspólnoty”. W tym samym duchu wypowiada się papież Franciszek. W motu proprio Antiquum ministerium (2021), w którym ogłosił katechistę urzędową posługą w Kościele, napisał: „Katechiści są ludźmi głębokiej wiary i dojrzałości, aktywnie uczestniczącymi w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, zdolnymi do przyjmowania innych, towarzyszenia, wychowywania i organizowania, i gotowymi do niestrudzonego głoszenia Ewangelii” (n. 8). A wcześniej podkreślił: „Niech katechiści będą odważnymi świadkami Ewangelii, ludźmi modlitwy, znajomości Słowa Bożego i życia pośród wspólnoty” (Audiencja ogólna, 11 grudnia 2013). Ich rola – także dziś – pozostaje niezastąpiona, zwłaszcza tam, gdzie brak duchownych, ale gdzie nie brakuje pragnienia wiary i wspólnoty.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |