ot. PAP/Łukasz Gągulski

Birma: przeciwnicy junty wojskowej wyszli na ulice z pisankami

Tysiące przeciwników junty wojskowej w Birmie wyszły w niedzielę na ulice miast, żeby opowiedzieć się przeciw zamachowi stanu z 1 lutego. W związku ze Świętami Wielkanocnymi demonstranci trzymali w dłoniach pisanki z hasłami protestu.

W Rangunie protestujący nieśli jajka z napisami „Wiosenna rewolucja”, „Musimy wygrać” i „Wynoś się, MAH (Min Aung Hlaing, przywódca junty – PAP)”.

W Mandalaju, drugim co do wielkości mieście kraju, protestowało kilka tysięcy ludzi, zanim rozproszyli ich policjanci i żołnierze. Protestujący zgromadzili się również w kilku innych miastach.

Zdjęcia kolorowych jajek z hasłami i symbolami nawiązującymi do protestów publikowano także w serwisach społecznościowych. – Wielkanoc dotyczy przyszłości, a mieszkańcy Birmy mają przed sobą wspaniałą przyszłość w demokracji federalnej – powiedział w oświadczeniu dr Sasa, wysłannik do Organizacji Narodów Zjednoczonych grupy CRPH założonej przez obalonych przez juntę deputowanych.

>>>Birma: zatrzymany polski dziennikarz Robert Bociaga zwolniony z aresztu

Związek Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) poinformował, że do soboty liczba zabitych cywilów od czasu zamachu stanu wzrosła do 557.

Według lokalnych mediów w niedzielę siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do tłumu protestujących w mieście Pyinmana, zabijając co najmniej jedną osobę.

Agencja AP podała, że dostęp do internetu w Birmie jest poważnie ograniczony, dlatego mieszkańcom coraz trudniej jest przekazywać światu zdjęcia przedstawiające ich losy. Od piątku w kraju działa tylko internet światłowodowy, ale ze znacznie ograniczoną prędkością. Dostęp do internetu mobilnego w niedzielę pozostawał zablokowany.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze