Fot. unsplash/jeremy bezanger

Blisko ale i daleko od Madagaskaru [MISYJNE DROGI]

La Réunion to wyspa na Oceanie Indyjskim, położona około 700 km na wschód od Madagaskaru i 174 km na południowy zachód od Mauritiusu. Jest to departament zamorski Francji. Oblaci ewangelizują tu od 2011 r.

Wyspa La Réunion znajduje się ok. 700 kilometrów na wschód od Madagaskaru i znajduje się na Oceanie Indyjskim. Często ludzie pytają nas, jak to się stało, że Polacy tutaj są, a Polska jest przecież tak daleko. Wszyscy oblaci, którzy są na La Réunion pracowali kiedyś na Madagaskarze, to przecież tak blisko. Ta afrykańska wyspa o powierzchni 2,5 tys km2 , jest terytorium zamorskim Francji i należy terytorialnie do Unii Europejskiej.

>>> Mohammed z Jemenu: brakuje nam wszystkiego, nic tu nie mamy

Chrześcijaństwo w dialogu

Na wyspie najwięcej jest chrześcijan, bo około 87%, wśród nich najwięcej jest katolików – 75% (jednak podobnie jak w Polsce najczęściej są to po prostu osoby deklarujące się jako chrześcijanie, bo osób praktykujących jest znacznie mniej). Najbardziej rozpowszechniony po katolicyzmie jest hinduizm (4,5%). Hindusi pochodzenia Tamil Nadu przybyli na Wyspę na początku XX w. w poszukiwaniu pracy. Religia ta prezentuje się bardzo kolorowo poprzez liczne świątynie. Najbardziej znanym świętem jest Cavadee. To święto kończy okres 15-dniowego postu. Kolejną religią jest islam (4,2%). Muzułmanie mieszkają tutaj już od trzech wieków i pochodzą z Indii, Pakistanu oraz Madagaskaru. Oczywiście obecni też są Chińczycy ze swoim mistrzem Konfucjuszem (1,3%). Ich świątynie też są bardzo kolorowe. Wszystkie religie cieszą się wolnością wyznania i szanują się wzajemnie. Nie ma radykalizacji, a dialog między religiami układa się dobrze. Co roku, podczas procesji 15 sierpnia, niesiona jest figura Matki Bożej. Pamiętam, jak dwa lata temu, jak zawsze, przechodziliśmy przez całe miasto. Zatrzymywaliśmy się, aby odmówić modlitwy. Jak się okazało, hindusi też zrobili swoją procesję i w pewnym miejscu spotkaliśmy się. Zrobiliśmy im miejsce, aby mogli przejść, ale oni się zatrzymali i ich kapłan rzucał małe płomienie ognia wokół figury Matki Bożej. Nie wiedziałem, co zrobić. Nastała konsternacja. W końcu ich procesja ruszyła i rozstaliśmy się. Po mszy św. ktoś wyjaśnił mi, że hindusi mają wiele bóstw i Maryja też im „przypadła do gustu”. Płomienie ognia rzucane w jej kierunku są oznaką adoracji i czci oddawanej bóstwom. Figura się nie spaliła, a Matka Boża została pięknie uczczona.

Foto: o. Henryk Marciniak OMI

Jesteśmy tu dziesięć lat

Oblaci przyjechali na wyspę 26 sierpnia 2011 r. Pierwszym był Andrzej Serwaczak, a kolejnym o. Elysé Raharinirina Nomenjanahary (Malgasz). Z biegiem czasu na zaproszenie biskupa przyjechali kolejni: Kazimierz Kwiatkowski w 2016 r. i Waldemar Żukowski w 2018 r. Czekamy na kolejnego Malgasza – Sentenac’a Yann’a Rajaonarison. Każdy z nas ma swoją parafię. Obecnie Elysé pracuje w Hell Bourg, Kazimierz w Champ Borne, Waldemar w Trois Mares, i Andrzej w Bras-Panon. W Bras-Panon jestem od samego początku mojego pobytu na Reunion, czyli już od 10 lat. Wspólnotę oblacką tworzę z malgaskim współbratem Elysé. Pracuje w innej parafii położonej w górach. Mieszka ze mną w niedzielę po południu, w poniedziałek i czwartek. Staramy się jak najczęściej spotykać z innymi oblatami pracującymi na wyspie. Wyspa jest mała, można ją objechać dookoła w pół dnia (225 km). Bez problemu można się więc spotkać.

Ze świeckimi

Parafia, w której pracuję jest pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. I znajduje się w miejscowości Bras- -Panon. Nazwa miasta pochodzi od jego założyciela, Augusta Panon. Przybył on w końcu siedemnastego wieku i zajął jedną trzecią wyspy. Obecnie miasto i cała gmina liczą 14 tys. mieszkańców. W skład całej gminy wchodzą trzy miejscowości: Bras-Panon, Rivier du Matet, Riviere des Roches. Co roku mam 200 chrztów i 600 dzieci w katechezie. Na szczęście mam wolontariuszy katechetów, którzy prowadzą katechezę. Podstawowym problemem jest to, że niektórzy katolicy chodzą też do świątyń hinduskich, mówią, że im to nie przeszkadza. Kościół parafialny znajduje się w Bras-Panon, natomiast w pozostałych miejscowościach znajdują się kaplice. Msze święte odprawiam w kościele głównym i w kaplicach. W głównym kościele jest 700 miejsc siedzących. W parafii działają różne grupy modlitewne i trzy chóry. Każda miejscowość ma swój chór i osoby świeckie, które pracują w zakrystii. W normalnym czasie kaplice i kościół główny są pełne ludzi w niedzielę i sobotę wieczorem. Mam cztery msze św. niedzielne, które odprawiam z pomocą moich diakonów stałych. Diakoni stali zajmują się u mnie osobami świeckimi, którzy roznoszą Komunię św. do wielu chorych i starszych osób. Mają swoje zajęcia w różnych organach diecezji. W okresie Wielkiego Postu i Adwentu młodzież organizuje zbiórki żywności dla ubogich rodzin. Z tych paczek korzysta około 50 rodzin. Bez ich pomocy nie poradzilibyśmy sobie na Wyspie. Tak jest we wszystkich oblackich parafiach.

Niełatwy to teren. Wyspę zamieszkują Europejczycy, Chińczycy, Hindusi, Arabowie i Afrykańczycy – potomkowie niewolników. Z jednej strony nasze misje są zatem bogate kulturowo, ale nie brakuje też konfliktów. Przyroda jest wspaniała, klimat tropikalny, stąd wielu turystów. Plaże, rafy koralowe, góry pochodzenia wulkanicznego. Obrazy jak z Parku Jurajskiego. Jan Paweł II odwiedził tę wyspę w 1989 r. i był pod wrażeniem jej uroków. Biskup Gilbert Aubry, mówiąc o jego wizycie, powiedział mi, że papież mówił o La Réunion, że to „raj na ziemi”. Dlatego zrobiłem wszystko, aby relikwie Jana Pawła II znalazły się u nas. Choć La Réunion jest piękną wyspą, to od raju jeszcze jesteśmy daleko. Mamy co robić.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze