fot. arch. OPEN DOORS

Czy jest nadzieja chrześcijan w Burkina Faso? [MISYJNE DROGI]

„Nie mogę jeść, nie mogę spać. Nie widzę przyszłości dla siebie i swojej rodziny. Ten ciągły strach rujnuje mi życie. Modlę się o cud” – mówi chrześcijanka z Burkiny Faso.

Jej życie zostało na zawsze zmienione przez brutalne prześladowania ze strony ekstremistów. Jej słowa odzwierciedlają dramatyczną rzeczywistość, z jaką zmaga się wielu wierzących w regionach dotkniętych przemocą, gdzie codzienny strach i niepewność są nieodłącznymi towarzyszami.

Chrześcijanie w Burkinie Faso

W Burkinie Faso, podobnie jak w wielu regionach Afryki Zachodniej, islamscy ekstremiści dokonują coraz częstszych i brutalniejszych ataków. Chrześcijanie są jedną z głównych grup dotkniętych tą falą przemocy. Wielu z nich ginie, pozostawiając rodziny i przyjaciół w głębokiej żałobie i trudnej do przezwyciężenia traumie. W tych dramatycznych okolicznościach pomoc, którą zapewnia program wsparcia dla osób po traumie staje się dla cierpiących ogromnym źródłem otuchy.

Fot. Pixabay/africa12

Wyobraźmy sobie pięcioosobową rodzinę – rodziców i trójkę dzieci – mieszkającą w małej społeczności, gdzie wszyscy się znają. Ojciec jest jedynym żywicielem, a matka wspiera go, prowadząc sklepik z mlekiem. Wioska żyje zgodnie z lokalnymi wierzeniami, a wszyscy przynależą do świątyni, gdzie odprawiane są rytuały ku czci przodków. Kilka lat wcześniej rodzina poznała nieznajomego, który opowiedział im o Jezusie – o miłości, pokoju i życiu bez strachu. Podarował im Biblię, która odmieniła ich życie i zapoczątkowała ich chrześcijańską drogę. Ojciec z entuzjazmem dzielił się odkryciem z sąsiadami, ale reakcje były chłodne. Z czasem już nikt ich nie odwiedzał, a żona straciła klientów, bo ludzie zaczęli kupować mleko w innej wiosce. Dzieci wyzywano od zdrajców, a lider świątyni ostrzegł, że jeśli ojciec nie przestanie mówić o Jezusie, rodzina będzie musiała się wyprowadzić.

Izolacja narastała z każdym dniem. Nikt ich nie pozdrawiał, a ojciec coraz wyraźniej rozumiał, że wiara w Jezusa wiąże się z ryzykiem. Naciski na rodzinę, by porzuciła chrześcijaństwo, stawały się coraz uciążliwsze. Żyli w ciągłym stresie i lęku, a groźby były na porządku dziennym. Strach wpływał na zdrowie – dzieci chorowały, matka popadła w depresję, a ojciec musiał szukać pracy daleko od domu, przez co rzadko bywał z rodziną.

Droga od traumy do nowego życia

Gdy po raz pierwszy spotkaliśmy tę rodzinę, wszyscy byli na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Prześladowania pozostawiły głębokie blizny i wprowadziły ich życie w stan nieustannego napięcia i lęku. Potrzebowali wsparcia, by stanąć na nogi i znaleźć sens w dalszej walce. Zaprosiliśmy ich do naszego Centrum Nadziei, które oferuje wsparcie materialne, psychologiczne i duchowe. W bezpiecznym otoczeniu mogli podzielić się swoimi przeżyciami. Zarówno rodzice, jak i dzieci zyskali chwilę wytchnienia i możliwość nawiązania nowych przyjaźni. Rodzina uczestniczyła także w warsztatach, w trakcie których uczyli się radzenia sobie z traumą, stawiania czoła prześladowaniom oraz wzmacniania wiary. Z czasem każdy z członków rodziny zaczynał odzyskiwać spokój i równowagę, a ich życie powoli wracało do normy. Dzięki wspólnocie i wsparciu, jakie otrzymali, odnaleźli siłę do dalszej drogi, nową nadzieję i pokój w sercu.

Kobiety wzajemnie wspierają się poprzez wspólną modlitwę/fot. arch. OPEN DOORS

Centra Nadziei w Burkinie Faso pełnią kluczową rolę w opiece nad osobami, które przeszły traumatyczne doświadczenia, szczególnie nad chrześcijanami różnych denominacji dotkniętymi prześladowaniami. Tworzą przestrzeń, gdzie cierpiący mogą otworzyć się i podzielić swoim bólem, co przynosi im ulgę. Centra oferują wsparcie oparte na biblijnej perspektywie, pomagając dostrzec sens cierpienia w świetle wiary. To duchowe wsparcie daje nadzieję i pomaga przejść przez najtrudniejsze chwile. Dzięki kompleksowej opiece osoby po traumie odnajdują siłę, a na ich twarzach pojawiają się uśmiech i radość, mimo bólu i przeciwności.

Przywrócić bezpieczny sen

Ta historia podkreśla, jak wielki wpływ opieka nad osobami po traumie wywiera na chrześcijan w Afryce Zachodniej. Jej efekty widać nie tylko w liczbach, ale przede wszystkim w osobistych przemianach uczestników programu. Kobieta, która przez wiele miesięcy nie mogła spokojnie zasnąć z powodu ciągłego lęku, teraz przesypia całe noce. Mężczyzna, który nosił w sobie ciężar winy i żalu, wreszcie otworzył się i opowiedział o swoim bólu. – Tutaj ludzie mogą wyrazić swoje uczucia bez strachu, co przynosi im ulgę i pozwala nawiązać nowe relacje – mówi pracownik centrum. Na twarzach ludzi pojawiają się na nowo uśmiechy – proste, a jednocześnie głębokie oznaki powrotu do równowagi.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze