Czy ktoś jeszcze pamięta o dramacie Jemenu?
Zaangażowanie polskiej Caritas w niesienie pomocy cierpiącym Jemeńczykom docenił bp Paul Hinder. Podkreślił, że jest to jedna z nielicznych organizacji humanitarnych zainteresowana rzeczywistym niesieniem wsparcia w Jemenie, mimo powszechnego braku bezpieczeństwa.
„Rozgrywająca się w tym kraju tragedia nie interesuje już świata, który obecnie myśli jedynie o pandemii” – podkreślił wikariusz apostolski dla Arabii Południowej, któremu podlega Jemen. – Niekończąca się wojna, głód, choroby, rosnąca liczba wewnętrznych przesiedleńców – w tym tonie bp Hinder opisuje obecną sytuację Jemenu. Liczba ofiar tego trwającego od dekady konfliktu zbliża się do 400 tys. Przyszłość rysuje się katastrofalnie. „Nie ma woli osiągnięcia uczciwego rozejmu, a świat zamknął oczy na rozgrywającą się tragedię” – podkreśla szwajcarski biskup misyjny, który pracuje w Arabii Południowej od dwóch dekad. Zauważa, że w tym czasie światowe mocarstwa interesowały się Jemenem jedynie wówczas, gdy mogły sprzedać do tego kraju broń.
>>> Atak rakietowy w Jemenie. Nie żyje pięć osób
Bp Hinder mówi też o trudnej sytuacji jemeńskich chrześcijan. Obecnie wśród najbardziej potrzebujących posługuje osiem misjonarek miłosierdzia i obecny jest jeden kapłan. „Powszechny brak bezpieczeństwa bardzo utrudnia jakiekolwiek działania” – podkreśla hierarcha. Przypomina o trudnym losie wyznawców Chrystusa w tym regionie świata. „Chrześcijan się szanuje, często nawet kocha, ale nie uważa się nas za pełnoprawnych obywateli” – mówi bp Hinder wskazując, że chrześcijanie doświadczają tam dramatu handlu ludźmi i innych form niewolnictwa.
>>> Życie syryjskich dzieci przebywających w obozach jest zagrożone [ZDJĘCIA]
Galeria (4 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |