afryka żołnierz

Fot. pixabay

Dlaczego ONZ opuszcza Darfur po 13 latach?

1 stycznia zakończyła się misja pokojowa Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Afrykańskiej w Darfurze. Niebieskie hełmy przebywały w tej części Sudanu od 2007 roku. Zadanie utrzymania pokoju spoczywa od teraz wyłącznie na barkach tymczasowego rządu sudańskiego, z którego inicjatywy doszło do zakończenia misji ONZ. „Nie będzie to łatwe, powstało mnóstwo grup zbrojnych, które mają niekończący się dostęp do broni” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Giulio Albanese, misjonarz od lat posługujący w Sudanie.

Darfur zamieszkiwany jest przez kilka grup etnicznych. Oprócz Arabów mieszkają tam rozmaite plemiona czarnej ludności Afryki oraz wiele grup wyznaniowych, m.in. chrześcijanie i muzułmanie. To jeden z powodów, dla którego od ponad 100 lat prowadzone są w tym rejonie wojny religijne. Drugą przyczyną konfliktów jest dostęp do źródeł wody pitnej.

Od kilkudziesięciu lat w Darfurze trwa konflikt pomiędzy miejscowymi czarnoskórymi mieszkańcami a muzułmanami mieszkającymi na północy Sudanu. Według szacunków ONZ od 2003 r. w walkach zginęło ponad 300 tys. osób, a wysiedlonych zostało prawie trzy miliony. „Mieszkańcy pragną pokoju, są zmęczeni wojnami i dlatego przez długi czas protestowali przeciwko decyzji o przerwaniu misji, teraz jest nadzieja, że rząd tymczasowy poradzi sobie lepiej niż w przeszłości” – uważa ks. Giulio Albanese.

>>> ONZ ostrzega przed klęską głodu w krajach Afryki

„Prawdziwym problemem jest to, że w Darfurze jest dziś zbyt wiele broni, a w konsekwencji tego powstały liczne grupy zbrojne. – To konflikt pełen niejasnych motywacji i działań. Jedno jest w tym wszystkim pewne: w tej wojnie wiele istnień spłonęło na ołtarzu ludzkiego egoizmu. To przecież kraj paradoksów. Rozmawiamy o regionie bogatym w ropę naftową, w którym ludzie mogliby żyć w bogactwie i dobrobycie, którego teraz tam najbardziej brakuje“ – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Giulio Albanese.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze