fot. PAP/Andrzej Lange

Dzięki mieszkańcom podkarpackiego Rymanowa syryjskie dzieci będą mogły dojechać do szkoły

Co najmniej 80 tys. zł zebrali wierni z Rymanowa Zdroju w trakcie festynu dobroczynnego „W hołdzie prześladowanym chrześcijanom”. Festyn odbył się w niedzielę 27 sierpnia. Środki pomogą w zakupie busów, którymi syryjskie dzieci mieszkające w Libanie dojadą do szkoły.

„Pan Bóg, gdy chciał uczynić cud rozmnożenia, potrzebował pięciu chlebów i dwóch ryb. Pan chciał, abyśmy dali Mu te pięć chlebów i dwie ryby” – mówi Bogdan Porembski, organizator festynu. Wydarzenie odbyło się już po raz ósmy. Zainicjowała je grupa ludzi, którzy wspólnie modlili się i spotykali w uzdrowiskowej Parafii św. Stanisława Biskupa. Przez lata wsparli m.in. szpital św. Ludwika w Aleppo, schronisko dla ofiar handlu ludźmi w Kenii oraz dzieci z Sudanu Południowego, które schronienie znalazły w Ugandzie. Inicjatywę od samego początku wspiera Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

„Ja jestem w galerii. Obrazy, jakie nie zostały przekazane na aukcję, są sprzedawane właśnie tutaj” – podkreśla pani Iwona, która festyn w Rymanowie nazywa wielkim parafialnym świętem. „To wydarzenie nas jednoczy. Chcemy wspólnie pomagać. Cieszę się, że robimy coś razem” – wyjaśnia. Zauważa, że przygotowanie jednego stoiska, w tym wypadku galerii, to kilka dni pracy, bo obrazy trzeba zebrać w jedno miejsce, wycenić, opisać i zaprezentować. Przygotowania do całego festynu zaczynają się jeszcze wcześniej, zwłaszcza dyskusja o tym, jakie wesprzeć dzieło.

„W tym roku organizatorzy postanowili wspomóc zakup busów dla syryjskich dzieci mieszkających w Libanie. Pojazdy umożliwią najmłodszym dojazd do szkoły” – podkreśla ks. prof. Waldemar Cisło, który wziął udział w wydarzeniu. „Festyn jest pięknym przykładem dla wszystkich, którzy zastanawiają się, jak możemy pomóc prześladowanym” – dodaje Konrad Ciempka, dyrektor regionalnego biura PKWP w Krakowie.

Na Nikodemie, który w wydarzeniu brał już udział, a na co dzień pracuje w Pomocy Kościołowi w Potrzebie, za każdym razem ogromne wrażenie robi atmosfera. „Jest wypełniona Bogiem i dobrem. To piękne święto, bo łączy ludzi. Poprzez nie pokazujemy, że ludzie się dla nas liczą” – zaznacza.

Bogdan Porembski, jako organizator, mocno przeżywa każdą pomyłkę, ale z jego punktu widzenia nie są one przeszkodą, by zatrzymać zapał grupy świeckich, która poprzez festyn znalazła swoje miejsce w parafii oraz szerzej w Kościele. „Każdy z nas powinien mieć jakieś dzieło; powinien pomagać na co dzień i wspierać ludzi, którzy tego potrzebują” – podkreśla. Próbuje zliczyć osoby zaangażowane w przygotowania. „Co najmniej 200, 300, może i więcej. Jasne, chciałbym, żeby to była cała parafia, nawet tysiąc osób, ale to niemożliwe. Choć Kościół zawsze był trzódką, owczarnią, o którą Pan Bóg się troszczy” – dodaje.

Zaangażowanie w organizację wydarzenia zostawia po sobie ślad. Dostrzega to pani Maria, której regularnie towarzyszyły wątpliwości, czy w kolejnym roku uda jej się tak mocno włączyć w pracę. „Czasem jestem bardzo zmęczona i mówię do męża, że to mój ostatni raz, gdy biorę na siebie tyle zadań. Ale to mija!” – mówi. Pomaga jej świadomość, że każda złotówka, jaką udaje się zebrać, idzie na coś naprawdę ważnego. „Dla kogoś, kto czeka na pomoc” – zauważa.

Pomoc dla syryjskich uchodźców, z misją ks. Waldemar Cisło z PKWP, fot. PAP/Andrzej Lange

W tym roku, według wyliczeń organizatorów, udało się pozyskać co najmniej 80 tys. zł. „Tam, gdzie trafią te pieniądze, każda pomoc ratuje dzieci przed porzuceniem edukacji” – zaznacza ks. prof. Waldemar Cisło. Wyjaśnia, że jeśli w rodzinie brakuje pieniędzy na żywność, to łatwo podjąć decyzję o rezygnacji z posyłania najmłodszych do szkół, a coraz częściej zdarza się, że zamiast w szkolnej ławce uczniowie spędzają całe dnie w pracy.

„Solidarność to prawdziwy wymiar miłości” – tak zaangażowanie Rymanowa Zdroju na rzecz Kościoła cierpiącego podsumowuje Bogdan Porembski.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze