Dzieło Bożego Miłosierdzia [MISYJNE DROGI]
Zaczęło się od kobiety, tak jak ze św. Faustyną. 21 lat temu Crescentia Anderson zapoczątkowała kult Bożego miłosierdzia w Oceanii. Co roku coraz więcej osób żyje tym kultem.
Ta niezwykła papuaska kobieta natknęła się na broszurkę o miłosierdziu Bożym podczas pielgrzymki do sanktuarium św. Moniki w Cerns (Australia). Z trzema innymi kobietami stworzyła grupę modlitewną w katedrze w Port Moresby, stolicy Papui-Nowej Gwinei. Po jakimś czasie ktoś z grupy modlitewnej miłosierdzia zwrócił uwagę na to, że każda z nich reprezentuje jedną z czterech prowincji Papui-Nowej Gwinei.
>>> Miłosierdzie ma twarz [MISYJNE DROGI]
Dzieło Boże?
Crescentia zwróciła się z prośbą do proboszcza katedralnej parafii, aby oficjalnie utworzyć grupę w Port Moresby. Jednak proboszcz parafii nie był entuzjastycznie nastawiony do pomysłu, gdyż inne podobne inicjatywy szybko kończyły się niepowodzeniem. Crescentia była zdeterminowana, powiedziała do księdza: „Niech ksiądz mnie nie porównuje do innych. Jeśli to jest dzieło Boże to trwać będzie”. I tak się stało. Grupa powstała, a podczas pierwszego nabożeństwa jedna z uczestniczek – Rose – doznała cudownego uzdrowienia z chronicznej choroby kręgosłupa. Świadectwo tej kobiety dało kolejny impuls i zainteresowanie grupą rosło z niedzieli na niedzielę. Coraz więcej i więcej osób modliło się podczas spotkań w Godzinę Miłosierdzia. Samą zaś Rose Ume przynagliło, aby zacząć głosić orędzie miłosierdzia w miejscowości Ruqust, z której pochodziła.
Dalsze wydarzenia wymagały ze strony Crescentii i grupy miłosierdzia zawierzenia i determinacji oraz przedsiębiorczości. Grupa zebrała środki i pojechała wpierw na spo- tkanie z siostrami z zakonu siostry Faustyny Kowalskiej, które przyleciały do Cerns (Australia) w celu głoszenia miłosierdzia. W 2005 roku grupa pielgrzymów z katedry udała się do łagiewnickiego sanktuarium na II Kongres Miłosierdzia Bożego. Spotkanie było dla nich niezwykłym doświadczeniem. W ostatnim dniu konferencji odbyła się ceremonia przekazania światła na wszystkie kontynenty świata. Crescentia Anderson została wydelegowana przez pielgrzymów z Oceanii do odbioru świecy, która symbolizowała Światło Miłosierdzia dla kontynentu. Światło to zostało odpalone od świecy poświęconej w 2003 roku przez papieża Jana Pawła II.
Po powrocie z konferencji na za- proszenie Rose i Piotra Kiap w 2006 roku światło tej świecy zostaje przywiezione do leżącego na peryferiach świata Rugust. W parafii w Kuli w archidiecezji Mount Hagen, do której należy, powstaje Grupa Apostolstwa Miłosierdzia Bożego.
Jednak powstaje
Ruqust to miejscowość położona w górach, niedostępna. Drogę tam często odcinają ulewne deszcze lub powodzie, przez które zrywają mosty. Tam w grupie modlitewnej przez pięć lat modlitwy i uczynków miłosierdzia zrodził się pomysł wybudowania świątyni na cześć miłosierdzia Bożego. Parafią Kuli i miejscowością Ruqust opiekują się księża michalici. Zwracali się do mnie ludzie z grupy modlitewnej z prośbą o wybudowanie kościoła. Trochę rozkładam ręce, nie widząc możliwości i nie mając środków do budowy w takim buszu. Ludzie jednak są nieugięci. Twierdzą, że jeśli to jest dzieło Pana Boga, to środki się znajdą, a oni sami pomogą. Niejako przymuszony zgadzam się i podejmuję się zadania koordynacji budowy. Świątynia powstaje z kamieni nawiezionych przez ludzi i ze środków, które rzeczywiście ja- koś się na ten cel też znajdują dzięki ludziom dobrej woli. Dużą część środków otrzymujemy od Crescenti, która na ten cel przeznaczyła pieniądze ze sprzedaży swojego domu.
Po pięciu latach wytrwałej, ciężkiej pracy całej wspólnoty odbywa się konsekracja sanktuarium – 22 października 2015, we wspomnienie św. Jana Pawła II.
Żyć miłosierdziem
Skąd ten fenomen kultu Bożego miłosierdzia wśród mieszkańców Papui-Nowej Gwinei? Dlaczego Pan Bóg wybrał to miejsce? Wyroki Boże są nieprzeniknione. Oto w kulturę pełną wojen plemiennych, w sytuacje społecznej zawiści, zawiści, niepokoju, odpowiedzialności grupowej klanu, a nie osoby, wzajemnej podejrzliwości i kultury opartej na moralności „oko za oko, ząb za ząb” wchodzi Jezus Chrystus ze swoją filozofią miłości, miłosierdzia i wybaczenia. Ludzie czują, że są wreszcie bezpieczni i widzą, że mogą czuć się wolni. To daje im nadzieję i pokój. Nie tylko ten wewnętrzny, ale i codzienny. W sanktuarium doświadczamy Bożego działania związanego z dziełem miłosierdzia. Są przykłady interwencji i zaprzestania wojen plemiennych, co tym bardziej wzmaga wiarę tych ludzi. Częste nawrócenia, publiczne wyznania wiary, sakrament pokuty, a także liczne świadectwa przemian ludzi, którzy służą innym, pomagają. To sprawia, że czujemy, iż uczestniczymy w dziele Pana.
>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<
W świecie ogarniętym przez nie- pokoje społeczne, wojny i brak moralności, Boże miłosierdzie daje nam nadzieję, że będzie inaczej.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |