fot. unsplash

Emigracja na krańcu świata [MISYJNE DROGI]

Kiedyś było tu więcej Polaków. Dziś spotykają się jedynie w dwóch parafiach, a rozmawiają głównie po angielsku i w afrikaans. To tu kwitnie życie Polonii. 

W Republice Południowej Afryki (RPA) zamieszkuje około 35 tys. Polaków. Nie wszyscy oni mają łączność z Kościołem czy Polonią. Bardzo szybko zasymilowali się z miejscową ludnością. Potomkowie emigrantów już bardzo często nie mówią po polsku, a część z nich wyjechała. W szczytowym momencie Polaków w tym afrykańskim kraju było 60 tys.

Dwie fale emigracji

Pierwsi Polacy przypłynęli do RPA w 1943 r. Była to grupa 500 polskich dzieci wywiezionych ze Związku Sowieckiego przez armię Andersa. Dzieci zostały gościnnie przyjęte przez rząd Południowej Afryki. Zamieszkały w Oudtshoorn w prowincji Cape Town. Zagwarantowano im naukę w szkole i dobre warunki. Ci młodzi ludzie mimo oddzielenia od rodzinnych domów i rodziców zachowali ojczysty język i tradycje. Południowa Afryka stała się ich przybraną ojczyzną, ale nie zapomnieli, skąd pochodzą. Oudtshoorniacy są założycielami pierwszych organizacji polonijnych na terenie RPA. Do dziś stanowią fundament Polonii w Południowej Afryce. Druga fala emigrantów napłynęła w latach osiemdziesiątych, kiedy to w Polsce ogłoszono stan wojenny i wielu rodaków, po trudnych przeżyciach w obozach przejściowych w Niemczech, Austrii lub Włoszech znalazło swój dom na afrykańskim lądzie. Główne skupiska tej Polonii to Pretoria, Johannesburg, Vanderbijlpark, Evander/Secunda, Cape Town i Durban i to w tych miejscach początkowo rozwijały się parafie Polskiej Misji Katolickiej.

Afrykańscy chrystusowcy

Nowo przybyli Polacy bardzo poszukiwali opieki duszpasterskiej w języku ojczystym, zwłaszcza dla dzieci. Tylko przy polskich ośrodkach duszpasterskich można było kultywować kulturę, język, tradycje, integrować społeczność polską. Do 1983 r. polskimi duszpasterzami na terenie RPA byli księża diecezjalni, a rok później rozpoczęli ją chrystusowcy. W lutym 1983 r. dwaj kapłani z prowincji australijskiej: ks. Józef Kołodziej TChr i ks. Jan Westfal TChr, wylądowali na afrykańskiej ziemi, w następnych latach przybywali kolejni. Do dziś w RPA pracowało 15 księży z tego zgromadzenia.

Wysokie oczekiwania

Charakter pracy na tym terenie jest wyjątkowy. Księża są oddaleni od siebie o setki kilometrów, co nie pozwala na częste spotykanie się i pobycie we wspólnocie. Kapłani pracują w parafiach lokalnych, obejmując swoją posługą zamieszkałych w obrębie polskich parafii katolików różnego pochodzenia (Afrykanerów, Portugalczyków, Anglików, Chorwatów, Afrykanów z wielu krajów: Kamerunu, Zimbabwe, Nigerii, Kenii, Gabonu). Praca ze społecznością tak różnorodną narodowościowo wymaga otwartości, zdolności mediacyjnych, zrozumienia i dobrej organizacji. Polonia afrykańska jest też specyficzna. W większości to ludzie, którzy przyjechali na uprzednio podpisane kontrakty, są to więc osoby ze specjalistycznym, wyższym wykształceniem, o wysokich wymaganiach i oczekiwaniach wobec duszpasterzy.

 

fot. Michał Reich

Duże zmiany 

Obecnie, po upływie lat, w zmienionych już warunkach polityczno- gospodarczych, sytuacja duszpasterstwa, a więc i działalność polonijna, zmieniła się. Z wielu ośrodków duszpasterskich pozostały tylko dwa: w Johannesburgu i Pretorii. Większość rodaków wyjechała na kolejną emigrację do: Australii, USA, krajów europejskich. Duża liczba powróciła do Polski. Nowe pokolenie, w większości już zasymilowane z lokalnym środowiskiem, niechętnie uczestniczy w działaniach polskiej wspólnoty. Głównym powodem takiego stanu jest bariera językowa powstała na skutek procesu asymilacji ze środowiskiem lokalnym. Polacy mówią na co dzień głównie po angielsku i afrikaans. Dzieci, a tym bardziej wnukowie rzadko posługują się rodzimym językiem, nie żyją polską kulturą. Ta ostatnia, jeśli nie jest kultywowana w środowisku rodzinnym, powoli zanika. Trzeba pamiętać, że w RPA nigdy nie było dostępu do polskiego radia czy telewizji. Głównym źródłem polskości na afrykańskiej ziemi był i jest polski Kościół.

Codzienność

W Johannesburgu, w dzielnicy Norwood, opiekę duszpasterską nad tamtejszą Polonią roztacza ks. Faustyn Jankowski TChr. Jest to polonijny ośrodek działający na zasadzie kapelanii. Miejscem sprawowania liturgii w języku polskim jest kaplica, która należy do parafii Maryvale. Coniedzielna liturgia gromadzi rodaków rozproszonych na obszarze całego Johannesburga. Dzieci, które uczęszczają do polskiej szkoły w Bryanston, mają niedzielną Mszę św. w ojczystym języku w kaplicy na Norwood. Celebrowane są również wszystkie uroczystości patriotyczno-religijne, które gromadzą johannesburską Polonię. Bardzo prężnie działa polska biblioteka, która ma siedzibę w pomieszczeniach przykościelnych.

Drugim ośrodkiem polonijnym w RPA jest Pretoria. Polskie duszpasterstwo powstało w 1990 r. przy lokalnej, zaniedbanej parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Pretoria Gardens. Dzięki działalności polskich księży cała parafia nabrała nowego blasku, ożyła i obawy o jej zamknięcie zniknęły. W 2014 r., na prośbę arcybiskupa Slatery,objęliśmy najbardziej prestiżową w Pretorii, ale przeżywającą poważne problemy parafię Świętego Jana Fishera na Lynnwood. Po dwóch latach pracy mamy przeszło tysiąc rodzin głęboko zaangażowanych w życie Kościoła. Do tej liczby trzeba dołączyć wspólnotę polską, która po przejściu z Pretoria Gardens, znalazła swoje miejsce w nowej parafii. Tutejszym parafianom nieznane były polskie święta. Po raz pierwszy uczestniczyli w zorganizowanym przez Polaków święcie i procesji Bożego Ciała. Wspólne uroczystości organizowane w parafialnej sali przybliżają im naszą kulturę i zwyczaje. Wzbogacającym elementem, zarówno dla parafian anglojęzycznych, jak i Polaków są urządzane Wieczerze Paschalne, na których można usłyszeć polskie pieśni religijne i polskie czytanie liturgiczne. Tak dzieje się na każdym spotkaniu liturgicznym, które organizowane jest dla całej parafii. Wspólnie z Unią Polskich Związków działającą na terenie Pretorii utworzyliśmy polsko-angielską bibliotekę, organizujemy Mikołajki, opłatek, śpiewanie kolęd, zawody sportowe.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze