fot. PAP/EPA/Orlando Barria

Haiti przeżywa niekończące się cierpienia a świat odwraca oczy

Haiti – najbiedniejszy kraj na półkuli zachodniej, jest pogrążony w ogromnej katastrofie humanitarnej. Według Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR) horror przezywany przez tamtejszą ludność jest „nie do opisania”. Reszta świata ledwo to zauważa, ale jest częściowo współwinna tragedii. 

Wszechobecna przemoc na Haiti spowodowała, że co dziesiąty mieszkaniec Haiti musiał opuścił swoje miejsce zamieszkania i został przesiedlony wewnętrznie. W liczbach oznacza to, że 1,3 miliona Haitańczyków jest uznawanych za uchodźców we własnym kraju. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) jest to nowy „rekord”. 

Dyrektor generalny haitańskiej policji krajowej (HNP), Rameau Normil, fot. PAP/EPA/Mentor David Lorens

Straszne wieści z wyspiarskiego państwa – najbiedniejszego kraju na półkuli zachodniej – nie ustają. Przed nadchodzącym sezonem huraganów, który zwykle mocno uderza w Karaiby, Haiti praktycznie nie ma już zapasów żywności. Na Haitańczyków, którzy uciekli przed przemocą gangów i ubóstwem polują władze imigracyjne w USA, m.in. na Florydzie. Status ochronny tych ludzi jest zagrożony – pomimo katastrofalnej sytuacji na Haiti grożą im deportacje. 

Również sąsiedzka Republika Dominikańska deportuje i odrzuca ludzi na dużą skalę. Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy około 200 000 Haitańczyków zostało deportowanych. Nie wiadomo, ilu z nich przekroczyło granicę wielokrotnie. Kraj intensyfikuje budowę muru granicznego i czuje się osamotniony ze swoimi wyzwaniem humanitarnym. 

Nieudane państwo

Haiti od dawna uważane jest za „failed state” – “nieudane państwo”. “Każdego dnia przemoc zmusza setki Haitańczyków do ucieczki do prowizorycznych schronień lub innych miast, mając przy sobie tylko ubrania, gdzie nadal są narażeni na niebezpieczeństwo i mają niewielki dostęp do jedzenia i wody” – powiedziała Nathalye Cotrino z Human Rights Watch, opisując tragiczną sytuację.

Organizacja praw człowieka wzywa do wzmocnienia międzynarodowej misji pomocowej, a Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna również przekształcić obecną delegację w pełnoprawną misję ONZ. „Powinna ona dysponować personelem, zasobami i mandatem, aby skutecznie chronić ludność Haiti”, uważa Cotrino, gdyż – jej zdaniem – rząd Haiti nie jest obecnie w stanie tego zrobić.

fot. PAP/EPA/ORLANDO BARRIA

Ponadto została również poważnie nadszarpnięta reputacja ONZ na Haiti po tym, gdy kilka lat temu pracownicy pomocy humanitarnej ONZ przywieźli do kraju nieznaną wcześniej cholerę. Od tego czasu panuje duża nieufność do misji ONZ.

Rośnie przemoc seksualna

Niedawno zabrał również głos Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Volker Türk. Według jego biura, w okresie między 1 stycznia a 30 maja 2025 r., zostało zabitych przez gangi co najmniej 2680 osób, w tym 54 dzieci. Prawie 1000 osób zostało rannych, a ponad 300 porwano dla okupu. Na ataki gangów są szczególnie narażone kobiety i dziewczęta. Wzrasta również przemoc seksualna ze strony przestępców i rekrutacja dzieci jako pomocników i mięso armatnie do ich nielegalnych działań, poinformowało Biuro Praw Człowieka ONZ.

To są alarmujące liczby, ale i tak nie są w stanie odpowiednio oddać horroru, którego Haitańczycy doświadczają każdego dnia” – powiedział Türk. „Jestem przerażony rosnącym rozprzestrzenianiem się ataków gangów oraz innymi naruszeniami praw człowieka również poza stolicą; głęboko niepokoi mnie ich destabilizujący wpływ na inne kraje w regionie”, stwierdził komisarz.

Kenijski dowódca Wielonarodowej Misji Wsparcia Bezpieczeństwa na Haiti, fot. PAP/EPA/MENTOR DAVID LORENS

Chociaż organizacje praw człowieka i ONZ stale informują o sytuacji na Haiti, jest to w dużej mierze niezauważone przez resztę świata, a przede wszystkim pozostaje bezskuteczne.  Porządek w kraju próbuje przywrócić misja policyjna, w której pracują głównie siły kenijskie. Jest to jednak ponad jej siły.

Rząd USA interesuje się przede wszystkim wysokim wskaźnikiem deportacji, jednak od rozwiązania tego problemu trzyma się raczej z dala. Arsenały gangów wypełnia nielegalna broń z USA, co powoduje brak równowagi między  zorganizowaną przestępczością a państwowymi siłami bezpieczeństwa. W tej chwili pewne jest tylko jedno: końca niewyobrażalnego cierpienia Haitańczyków nie widać.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze