
Fot. Vatican Media
Irak: młodzi ludzie wspierają Kościół i są jego przyszłością
Na Bliskim Wschodzie, gdzie sytuacja jest coraz bardziej niestabilna, iracka społeczność chrześcijańska potwierdza swoją „istotną” obecność, szczególnie w walce o promowanie praw człowieka – podkreśla w rozmowie z mediami watykańskimi ks. Karam Shahmasha pochodzący z Równiny Niniwy.
Izrael, Gaza, Palestyna, Syria, Iran, Zachodni Brzeg – Bliski Wschód ponownie zdominował arenę międzynarodową. Jest jednak kraj, o którym mówi się niewiele, ale który w coraz większym stopniu zaznacza swoją obecność w centrum bliskowschodnich układów sił: Irak. Ze względu na swoje strategiczne położenie, będące skrzyżowaniem szlaków między krajami Zatoki Perskiej, Morzem Śródziemnym i Turcją, Irak odgrywa kluczową rolę.
W Iraku wciąż przebywa ponad milion wewnętrznych przesiedleńców, trzy miliony osób wymagających pomocy humanitarnej oraz 280 tys. uchodźców z innych krajów. Sytuacja ta dotyka w szczególności mniejszości obecne w kraju, wśród których znajduje się co najmniej 250 tys. chrześcijan (w 2003 r. było ich ponad 1,3 mln).
>>> Irak: ponad 450 dzieci przystąpiło do I komunii świętej na północy kraju

„Zdecydowaliśmy się zostać”
„Sytuacja bez wątpienia uległa poprawie w porównaniu z latami 2006-2007 czy 2014 – mówi mediom watykańskim ks. Karam Shahmasha, iracki kapłan pochodzący z Równiny Niniwy – obecnie nie ma już prześladowań, a wręcz przeciwnie, panuje ogólna wolność. Niemniej jednak poziom dyskryminacji jest bardzo wysoki”.
Ks. Karam odnosi się do „wielu problemów wewnętrznych, związanych przede wszystkim z mniejszościami i prawami chrześcijan. Na przykład nasze możliwości są ograniczone, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę. Dyskryminacja w tym zakresie jest bardzo powszechna i zależy od partii, religii lub pochodzenia etnicznego”. Ks. Karam dobrze zna tę sytuację, ponieważ pochodzi z Równiny Niniwy, niedaleko granicy z Syrią, gdzie w 2014 r. 120 tys. chrześcijan doświadczyło prześladowań i zostało zmuszonych do ucieczki po zajęciu Mosulu przez tzw. Państwo Islamskie. „Straciliśmy bardzo wielu wiernych – opowiada – niektórzy byli zastraszani, inni opuścili kraj. Ponad 60 procent mieszkańców każdego chrześcijańskiego miasteczka znalazło schronienie za granicą i do dziś tam pozostaje. Obecność chrześcijan w tym regionie została dziś poważnie ograniczona. Straciliśmy wszystko. Jednak dzięki wsparciu takich organizacji jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie zdecydowaliśmy się zostać. Nie straciliśmy tego, co najważniejsze: naszej wiary. I dzięki Bogu pozostaliśmy zjednoczeni, aby jej bronić”.
Żywy Kościół
Nie brakuje trudności. Gdy prosimy ks. Karama, aby wymienił te najbardziej złożone, uspokaja nas, podkreślając przede wszystkim, że „dzięki Bogu nasze Kościoły są dziś żywe: wielu wiernych uczestniczy we Mszy św., każdego dnia widoczne są gesty braterstwa, odbywają się spotkania młodzieży, różne działania. Przykładem może być Ankawa Youth Meeting – coroczne forum poświęcone nowym pokoleniom – które w ostatnich latach zgromadziło ponad 1,5 tys. młodych ludzi. W tym roku, po cotygodniowych spotkaniach przygotowawczych, spodziewamy się 750 uczestników. Program, którego tematem będzie powołanie, rozpocznie się 9 lipca. Staramy się wszelkimi sposobami utrzymać młodzież blisko Kościoła, choć jest to trudne. Naszym problemem nie jest ateizm, jak w Europie, ale raczej obrona naszej tożsamości wśród innych religii. W szkołach, na uniwersytetach często jesteśmy jedynymi chrześcijanami i słyszymy pytania: ‘Dlaczego nadal jesteś chrześcijaninem?’. Musimy być przygotowani, by odpowiedzieć – czasem nawet krwią, jak to miało miejsce w 2014 r., a dziś poprzez świadectwo i wierność”.

Most między kulturą a wiarą
Ks. Shahmasha przyznaje, że chrześcijaństwo w Iraku to nie tylko jedna z wielu religii. „Przede wszystkim, u swoich początków kraj ten był twierdzą chrześcijaństwa. To tędy przechodzili apostołowie Tomasz i Tadeusz, już od pierwszych wieków rozwijał się tu Kościół Wschodu, kwitły jedne z najstarszych wspólnot chrześcijańskich na świecie, rodzili się święci i biskupi. Dzisiaj niektórzy mówią nam: ‘Wy jesteście inni’, ponieważ widzą w nas zaufanie, pokój, wartości. Tam, gdzie są chrześcijanie, panuje pokój” – mówi ksiadz i dodaje: „Irak bez chrześcijan to Irak, który utracił swoje fundamenty. Historia to potwierdza: tłumaczyliśmy filozofię, teologię, naukę z języka greckiego na syryjski, a następnie na arabski, wnosząc je w ten sposób z powrotem do Europy. Byliśmy mostem między kulturą a wiarą. Nasza obecność jest niezbędna, nie tylko nadaje kolor, ale także głębię”.
W tym kontekście iracki kapłan przypomina mediom watykańskim, że chrześcijanie walczą też o prawa człowieka. „Wiele lat temu, kiedy rozważano wprowadzenie do irackiej konstytucji przepisu zezwalającego na małżeństwa z dziewczynkami w wieku zaledwie ośmiu lat, chrześcijanie jako pierwsi się temu sprzeciwili. Nawet jeśli nie mamy wielu przedstawicieli w parlamencie, Kościół daje się słyszeć – broni wartości ludzkich dla wszystkich” – mówi ks. Shahmasha.
Przyszłość Kościoła
„Odbudować i zacząć od nowa” – takie wezwanie skierował papież Franciszek, gdy w marcu 2021 r. podczas podróży apostolskiej do Iraku, odwiedził te tereny, docierając również do kościoła Niepokalanego Poczęcia w Karakosz – symbolu prześladowań chrześcijan. Cztery lata później, w pełni roku jubileuszowego poświęconego nadziei i na początku pontyfikatu Leona XIV, ks. Karam Shahmasha podkreśla, że Kościół w Iraku żyje. „Pracujemy, aby nieść światło i nadzieję. Oprócz spotkań młodzieżowych ważnym przykładem jest Katolicki Uniwersytet w Irbilu. Po zniszczeniach w 2014 r. Kościół nie tylko zapewnił schronienie i pożywienie uchodźcom, ale także zbudował szkoły i uczelnie. 30 września będziemy obchodzić dziesiątą rocznicę powstania uniwersytetu, który został zaprojektowany i utworzony, również dzięki wsparciu Konferencji Episkopatu Włoch, z myślą o różnych mniejszościach. Staramy się na wszelkie sposoby wspierać naszą młodzież: to oni są przyszłością Kościoła. Z tą nadzieją idziemy naprzód” – dodaje kapłan.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |