EPA/KIMIMASA MAYAMA

Japonia: w metropolii tokijskiej upamiętniono 100 dni przed otwarciem igrzysk olimpijskich

W środę 14 kwietnia jednocześnie w Urzędzie Miejskim w Tokio i na szczycie góry Takao na obrzeżach stołecznej metropolii odbyła się skromna uroczystość upamiętniająca „100 dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich”. Ich otwarcie przewidziane jest na 23 lipca. Przebieg obu ceremonii można było śledzić online.

W Tokio-Shinjuku burmistrz miasta Yuriko Koike odsłoniła dwie maskotki olimpijskie „Miraito” i „Someity”, wyrażające w różny sposób kulturę Japonii. Z jednej strony odzwierciedlają one typową japońską delikatność, dlatego w sposób oczywisty przyciągają uwagę zwłaszcza dzieci i kobiet. Z drugiej zaś widać, że te „lalki” mogą być „atletycznymi robotami”. Podobno mają one wykonać w tej roli jakąś swoją „pracę” w czasie igrzysk. Dwa chińskie charaktery, składające się na nazwę pierwszej z nich: „Miraito” (wykonanej w kolorze niebieskim), wyrażają „przyszłość” i „wieczność”. Nazwa drugiej – „Someity” – odnoszącej się do Paraolimpiady, pochodzi z angielskiego wyrażenia „So Mighty”, czyli „wyjątkowo mocny”. Według organizatorów, czerwony kolor tej maskotki ma związek z kolorem „kwitnącej wiśni”. W czasie ceremonii pani burmistrz podkreśliła, że przygotowania do olimpiady to „walka z niewidzialnym przeciwnikiem – koronawirusem, który stoi za przesunięciem o rok daty otwarcia igrzysk i który spowodował wiele nieszczęść dla całej ludzkości”. „Chciałabym, abyśmy pokonali tego wirusa i uczynili z igrzysk wydarzenie, które na długo zapadnie w pamięć” – życzyła Y. Koike.

EPA/KIMIMASA MAYAMA

W odsłonięciu maskotek na górze wzięli udział mnisi buddyjscy ubrani w tzw. yamabushi, czyli stroje ascetów górskich (których tradycja sięga VIII wieku). Takao to góra, na którą wchodzi się, mijając wiele zbudowanych tam świątyń. Co jakiś czas dobiegają stamtąd dźwięki rogu, a raczej muszli, co oznacza rozpoczęcie jakichś ascetycznych praktyk. Mieszkający od wielu lat w Japonii polski dominikanin o. Paweł Janociński tak wspomina swój udział w 3-dniowej sesji wprowadzającej laików w świat „yamabushi”: „Przez trzy dni tych ćwiczeń chodziliśmy po tzw. Trzech Świętych Górach w prefekturze Yamagata. Dużo ruchu i obcięcie diety: kilka ryżowych kulek «onigiri» na cały dzień. Polecam wszystkim, którzy chcą się odchudzić. W ciągu tych 3 dni moja waga spadła o 3-4 kilogramy. Yamabushi – my też – ubierają się w specjalne białe stroje, które tak jak w czasie chrztu chrześcijańskiego mają oznaczać «nowy wymiar ludzkiego istnienia». Jednym z ćwiczeń jest stanie pod silnym strumieniem wody z wodospadu. Wykrzykuje się wówczas m.in. swoje grzechy. Katolicy właściwie w ogóle takich praktyk nie potrzebują, bo mają sakrament spowiedzi. Ale wszyscy inni… Słychać było niekiedy dramatyczne krzyki, jakby wychodzące wprost z czyśćca”.

Maskotka i „yamabushi” wyrażają chyba dwa aspekty japońskiej duszy: jej delikatność i wytrwałość, mimo wielu klęsk żywiołowych, których tu nie brakuje. „Być może dzięki igrzyskom te przymioty ludzkiego ducha staną się jeszcze bardziej znane na całym świecie” – powiedział o. Janociński.

Galeria (5 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze