Kard. Zenari: „bomba ubóstwa” niszczy Syrię
Po dziesięciu latach wojny w Syrii, kard. Mario Zenari, nuncjusz papieski w Syrii, w wywiadzie dla Radia Watykańskiego dokonał smutnego bilansu. „Jednak ostatnia modlitwa o pokój dla Libanu z papieżem Franciszkiem w Watykanie dała mi nadzieję”, powiedział nuncjusz i dodał: „Sytuacja nie uległa poprawie.
Chociaż można powiedzieć, że w niektórych rejonach Syrii bomby już nie spadają, z wyjątkiem regionu północnego zachodu, w prowincji Idlib, gdzie od czasu do czasu dochodzi do starć. Ale w kraju wybuchła kolejna straszna bomba, która dotknęła – według danych ONZ – ok. 90 procent ludności, to bomba ubóstwa, życie poniżej granicy ubóstwa”.
>>> Kard. Zenari: Syria potrzebuje natychmiastowej pomocy
„Po dziesięciu latach wojny są ogromne zniszczenia, nie ma odbudowy, nadal nie ma przebudzenia gospodarczego, a proces pokojowy utknął w martwym punkcie. Ubóstwo jednak postępuje bardzo szybko” – zwrócił uwagę kard. Zenari, który jako nuncjusz przebywa w Syrii od dwunastu lat. Pozostał w Damaszku nawet wtedy, gdy o miasto lub jego części toczyły się walki.
W Damaszku również kolejki ludzi przed piekarniami, które sprzedają chleb po cenach dotowanych przez państwo, ponieważ biedni ludzie nie mają pieniędzy,są dłuższe niż kiedykolwiek. Widać też długie kolejki na stacjach benzynowych – a gazu nie ma. Podobnych obrazów nie było nawet w najcięższych czasach wojny” – powiedział kard. Zenari zwrócił uwagę, że ludzie nazywają ten krytyczny czas „wojną ekonomiczną”. „Jest to wojna, która naprawdę dusi ludność” – zaznaczył.
>>> O. Patton: Syria pustoszeje z chrześcijan
W tym kontekście kard. Zenari po raz kolejny skrytykował również trwające sankcje gospodarcze wobec Syrii. Wskazał również na szerzącą się w kraju korupcję i słabe zarządzanie. Do tego doszły skutki pandemii koronawirusa i kryzys w sąsiednim Libanie.
„Od kilku lat kryzys libański mocno uderza także w Syrię, zwłaszcza w sektor finansowy” – powiedział kardynał. Ma to również negatywny wpływ na projekty humanitarne Kościołów. Ponadto pandemia wywołała inne negatywne skutki. „I jest jeszcze jedno zło o Syrii często się zapomina, nad sytuacją w tym kraju rozciąga się 'zmowa milczenia'” – podkreślił nuncjusz.
Kard. Zenari zaapelował do społeczności międzynarodowej o wznowienie procesu pokojowego i wsparcie odbudowy kraju. „Dla mediacji, Waszyngton, Bruksela i Damaszek w szczególności mogą zrobić wiele. Potrzebujemy interwencji wspólnoty międzynarodowej, poszerzonej i konstruktywnej dyplomacji, która popycha strony do działania” – powiedział papieski dyplomata.
>>> Dyrektor Caritas Syria: ludzie szukają jedzenia w śmietnikach
Tymczasem niewiele wskazuje na to, że apel kard. Zenariego zostanie dostrzeżony. Organizacje pomocowe pilnie ostrzegają przed zamknięciem przejścia granicznego Bab al-Hawa między Syrią a Turcją. Bab al-Hawa to ostatnie otwarte połączenie, dzięki któremu pomoc humanitarna może dotrzeć do twierdzy rebeliantów w Idlibie. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ przewidująca rozpoczęcie okresu przejściowego wygasa 10 lipca. Gdyby Syria i Rosja zablokowały przejście, miliony ludzi zostałyby odcięte od pomocy humanitarnej i medycznej. „Większość szpitali i stacji sanitarnych nie miałaby już wtedy żadnych środków medycznych, a życie pacjentów byłoby zagrożone” – ostrzegają Lekarze bez Granic.
W Radzie Bezpieczeństwa ONZ trwają negocjacje nad różnymi rozwiązaniami. Rosja stoi na stanowisku, że pomoc mogłaby dotrzeć do Idlibu również przez terytorium kontrolowane przez rząd syryjski. Przeciwnicy prezydenta Baszara al-Assada oczywiście to odrzucają. Oskarżają Assada i Rosję o próbę rozszerzenia swoich wpływów na pozostałe obszary zamieszkane przez rebeliantów poprzez kontrolowanie doraźnej pomocy. Zubożała ludność jest traktowana całkowicie marginesowo.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |