Kuba: chrzty dorosłych, którzy odnaleźli drogę do Jezusa
Na Kubie w Wigilię Paschalną, zgodnie z praktyką Kościoła katolickiego na całym świecie, dorośli przyjmują chrzest. Liczba ochrzczonych katolików w tym kraju oscyluje wokół 57 proc. wszystkich obywateli, ale z uwagi na potężną falę emigracji, która przetacza się przez wyspę w ostatnich dwóch latach, ta liczba może już dziś być nieaktualna.
Problem emigracji dotyka także lokalnych wspólnot Kościoła. Odkąd Stany Zjednoczone czy Hiszpania ułatwiły procedury legalizujące pobyt Kubańczyków w tych krajach, coraz więcej osób decyduje się na wyjazd z kraju, również tych, którzy wcześniej o tym nie myśleli. Wśród nich nierzadko są parafialni liderzy, katechiści, animatorzy wspólnot czy kościelni muzycy. Pomimo tego Kościół katolicki na Kubie nie przestaje chrzcić, także dorosłych, którzy po latach odnajdują drogę do wiary.
>>> Hiszpania: liczne procesje na rozpoczęcie Wielkiego Tygodnia
W misji Camajuaní, w diecezji Santa Clara, przygotowuje się do chrztu 6 katechumenów. „Zawsze chciałam się ochrzcić. Przygotowywałam się z ojcem Aguedo, ale grupa się rozpadła, później ojciec wyjechał z Kuby i straciłam kontakt z Kościołem z powodu różnych sytuacji życiowych. Potem spotkałam Mayrelys, która powiedziała, że rozpoczyna się kurs z nowym księdzem. Nigdy nie jest za późno” – opowiada Vivian. Dla wielu chrzest i wiara, to tematy dotychczas zupełnie obce w życiu. „Zacząłem poznawać świat zupełnie dla mnie nieznany i rozumieć coraz więcej. Wciąż wiele jest przede mną, ale sądzę, że na tej drodze odnajdę odpowiedzi na wiele moich pytań i wątpliwości” – tak swoim doświadczeniem katechumenatu dzieli się Carlos. „Jestem nowym człowiekiem, dostałem nowe życie. W przyszłym roku o tej porze powinienem już być ochrzczony i kontynuować mój wyścig, moje życie, już jako katolik” – dodaje. Katechumeni, jak chociażby Marlen ze swoją historią, są świadectwem działania Boga, który pozwala się odnaleźć w najbardziej dramatycznych sytuacjach życiowych: „U początków była choroba mojego męża. Wtedy zacieśniliśmy relacje ze znajomymi, którzy są katolikami. Mój mąż ostatecznie zmarł z powodu postępującego raka. Został ochrzczony nagle, z powodu stanu w jakim się znajdował, a ja chcę też przyjąć chrzest w Kościele Katolickim”.
W Remedios, w tym samym dekanacie, w tegoroczną Wigilię Paschalną ochrzczono trzy dorosłe osoby. W parafii funkcjonują dwie grupy katechumenatu skupiające około 20 osób. Jak zaznacza tamtejszy proboszcz, wielu uczestniczących w kursie zostało ochrzczonych jako niemowlęta i nigdy więcej nie praktykowali swojej wiary. Wracają do Kościoła po latach i poprzez katechumenat przygotowują się świadomego odnowienia swoich przyrzeczeń chrzcielnych. To rys charakterystyczny Kościoła na Kubie, a konieczność przygotowania i formacji takich osób to wyzwanie i tutejsza eklezjalna codzienność.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |