Reprezentacja Polski w piłce nożnej, fot. PAP/Maciej Kulczyński

Liturgia futbolu [MISYJNE DROGI]

Wielu ludzi, szczególnie w Europie Zachodniej, nie chodzi do kościoła. Wybierają świecki sposób życia, bez Boga i nie uczestniczą w ceremoniach liturgicznych. Jednak wytworzoną pustkę trzeba zapełnić. Wielu wypełnia ją celebracjami i „obrządkiem” wieców politycznych, a jeszcze inni sportem. Szczególnie futbolem.

Świętowanie może być związane zarówno z celebracjami religijnymi, jak i obyczajem. Mamy rytuały religijne (Msza św., Szabas), świeckie (podpisanie umowy, zaprzysiężenie), zbiorowe (święta narodowe i rodzinne), prywatne (modlitwa). Inne dotyczą po prostu życia codziennego (pozdrowienia, przejawy grzeczności) albo przesądów. Całe nasze życie jest nimi przesiąknięte. Katolikom w Polsce rytuał kojarzy się przede wszystkim z Kościołem, ale spotkać możemy go również na stadionach. Zauważymy to szczególnie podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

>>>Chiny: nowy ordynariusz diecezji Qingdao

Rytuały świeckie

Jean Maisonneuve, francuski antropolog i filozof, uważa, że każdy człowiek ma potrzebę przeżycia rytuału, a brak celebracji uroczystości religijnych zastępowany jest świeckim rytuałem zbiorowym w jednej z wielu form: ceremonie, defilady, manifestacje upamiętniające jakieś zdarzenia, gry sportowe różnego rodzaju: mistrzostwa, wyścigi, olimpiady, w których uczestniczą zawodnicy i publiczność. Obecnie święta i widowiska masowe ewoluują. Świeckie rytuały znane dzisiaj zapoczątkowano podczas rewolucji francuskiej. Swoiste misteria na cześć wodza odbywały się podczas panowania narodowego socjalizmu w Niemczech. Pamiętamy też celebrację pochodów i spotkań w czasach rządów komunistycznych. Dziś celebruje się wiece partyjne.

Fot. PAP/EPA/Julio Munoz / POOL

Rozrywka

Swego rodzaju celebracjami są wielkie koncerty rockowe. Badania pokazują, że i muzycy, i ich publiczność skrycie, lecz intensywnie poszukują rytualności w sposobie przeprowadzenia koncertu. Objawia się ona w sposobie poruszania się na scenie, w pobudzeniu wspólnym tańcem, poszukiwaniu przeżycia „mistycznego” w grupie. Dlatego dla wielu najlepsze są koncerty na wielkich stadionach.

Celebracje sportowe

Najbardziej znane dzisiejsze celebracje związane są z przeżywaniem zawodów sportowych, a zwłaszcza futbolu. Uprawianie sportu i zamienianie go w spektakl sięga korzeniami starożytności i istniało również w średniowieczu. Znamy historie wielkich cyrków rzymskich i olimpiad. Współcześnie czas i miejsce spotkań, a także warunki rywalizacji są jednakowe dla wszystkich. Podczas telewizyjnej transmisji meczów piłki nożnej o ustalonej godzinie miliony ludzi zasiadają przed telewizorami i komputerami, aby uczestniczyć w celebrowaniu tego samego rytuału, w  którym 22 zawodników odgrywa dramat przed wielotysięcznym tłumem powstającym i krzyczącym zależnie od przebiegu gry. Kulminacją spektaklu sportowego są wielkie międzynarodowe mistrzostwa w poszczególnych dyscyplinach sportu, a  szczególnie igrzyska olimpijskie. Teatralny charakter rytuałów otwarcia i  zamknięcia igrzysk czy mistrzostw jest bardzo wyraźny: przemarsze, prezentacje ekip, witanie sztandarów i wymiana proporczyków klubowych, wyznaczanie arbitrów. Emocje zbiorowe znajdują wyraz w owacjach, krzykach i  gwizdach publiczności. Na zakończenie zawodów czci się zwycięzców i rytualnie rozdaje nagrody: medale, trofea, puchary. W ten sposób jednorazowy sukces nabiera trwałości.

Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

Mecz zamiast Mszy świętej?

Celebracja ważnych meczów piłkarskich jest dla wielu obywateli krajów Europy Zachodniej podświadomym zamiennikiem celebracji liturgicznych. Dla niektórych kibiców stadion piłkarski staje się czymś w rodzaju świątyni. Oglądają jego budowę, przyglądają się zmianom tam zachodzącym, wspierają datkami (czyli robią dokładnie to samo, co robili ludzie XV-XIX wieku obserwując budowy katedr). Zanim rozpocznie się mecz, kibice przygotowują tzw. oprawę, czyli śpiewy, planują czas odpalania rac, pokazy transparentów czy sektorówek – ogromnych flag wielkości sektora. Jest to bardzo podobne do większych celebracji liturgicznych, do których przygotowuje się śpiew, symbole, dekoracje, czy komentarze. Mecz rozpoczyna się, kiedy na murawę wchodzą piłkarze i  sędziowie. Niektórzy badacze nazywają ich współczesnymi „celebransami” ubranymi w barwy klubowe lub państwowe. Wówczas kibice wstają i śpiewają hymn państwa bądź hymn klubu. Występuje nawet znana z kościoła składka jako zbiórka pieniędzy na rzecz niepełnosprawnych czy danego kibica, który jest w potrzebie. Wszystko potęgowane jest wieloma śpiewami, wstawaniem z miejsc, klaskaniem, poczuciem tworzenia grupy społecznej. Pomimo wielu oznak podobieństwa należy się zastanowić nad stopniem analogii pomiędzy meczem piłki nożnej a obrzędem religijnym. W wielu przypadkach obrzędy sportowe zastępują człowiekowi potrzebę wzięcia udziału w celebracji, w pewnego rodzaju rycie, ale nie zastąpią w nim naturalnej potrzeby relacji z Bogiem. To tylko kult, ale bez Boga. No chyba, że bogiem dla kogoś stanie się piłka nożna. Lecz zawsze będzie on bogiem pisanym z małej litery. Nie będzie prawdziwy i nigdy nie zaspokoi wewnętrznego pragnienia człowieka spotkania z Kimś doskonalszym.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze