Misjonarz z Kongo: pomocy żywnościowej możemy udzielać tylko doraźnie
Ks. Piotr Paziński SDB przedstawił na stronie www.misjesalezjanie.pl sytuację Demokratycznej Republiki Konga w czasie pandemii. „Misja nie ma wiele zapasów. Pomocy żywnościowej możemy udzielać jedynie doraźnie” – opisał misjonarz.
Duchowny wskazał, że dość szybko oficjalne media państwowe ogłosiły pierwsze przypadki zakażeń koronawirusem i zgonów w stolicy kraju, Kinszasie. – Szkoły i kościoły zostały zamknięte, podobnie jak na całym świecie, który stał się jedną wioską z przykazem obowiązującym wszystkich – napisał. Jak ocenił, kwarantanna obowiązuje, ale bez wielkiego rygoru. Choć wszystkie placówki i kościoły są nadal zamknięte, według niego nie ma to już uzasadnienia, obserwując to, co się dzieje na rynkach, w transporcie publicznym czy miejscach pracy.
>>> Kongo: nowe przypadku eboli. „Może wymknąć się spod kontroli”
Ja też jeżdżę tam, gdzie mam być w niedzielę i odprawiam Mszę Świętą. Nie zdarzyło się jak dotąd, żebym był sam. Zawsze kilkoro wiernych przebije się i dotrze do kościoła, by uczestniczyć we mszy św. – zrelacjonował. Ks. Paziński zaznaczył, że wszystko drożeje, zwłaszcza żywność i transport. „W dużych miastach jest bardzo niebezpiecznie, zwłaszcza nocą. Zjawisko przemocy jest wszechobecne: napady, grabieże, pobicia i ciężkie zranienia. Okradane są głównie sklepy z żywnością, ale przy okazji złodzieje zabierają inne dobra materialne oraz dokonują zniszczeń” – przedstawił trudną sytuację. Zauważył, że ludzie z powodu koronawirusa nie mają w zasadzie żadnych rezerw żywności. „Jeśli tylko sezon jest urodzajny, w czasie zbiorów jedzenia nie brakuje. Trzeba wtedy każdego dnia pójść na pole i przynieść tobołek czy worek czegoś na głowie. Kiedy rok jest nieurodzajny, szukają możliwości dziennego zarobku u innych, by porządniej zjeść wieczorem. Koronawirus odebrał szansę na prace dorywcze” – opisał.
Misjonarz zwrócił uwagę, że brakuje również mydła, płynów dezynfekcyjnych oraz środków czystości i maseczek. „Chciałoby się niektóre z tych dóbr mieć na stałe przy szkółkach wioskowych, w szkołach i kaplicach, gdzie nie ma wody bieżącej, a wyraz »higiena« pisany jest bardzo małymi literami. Misja nie ma wiele zapasów. Pomocy żywnościowej możemy udzielać jedynie doraźnie – przyznał. Duchowny podziękował ludziom dobrej woli za wsparcie dr. Patryka w ramach programu „Adopcja na Odległość”, który prowadzi przy salezjańskiej misji w Mokambo mini szpital „Alpha Medical” i punkt apteczny. „Do jego szpitalika kieruję wielu młodych i starszych w potrzebie medycznej, których nie stać na opłacenie wizyty w innym ośrodku zdrowia czy wykupienie przepisanych na recepcie lekarstw” – przybliżył na zakończenie swojej relacji z Konga.
>>> Kongo: dramat mieszkańców z powodu braku wody i głodu
Ks. Piotr Paziński jest duszpasterzem w Mokambo. Odwiedza wspólnoty kościelne na rozległym obszarze 3 500 km² buszu. Do blisko 30 wiosek dociera samochodem, motorem, rowerem lub łodzią.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |