Mozambik: biskupi obawiają się nasilenia zamieszek w kraju i apelują o dialog
Biskupi Mozambiku obawiają się nasilenia się zamieszek, które wybuchły w tym kraju w południowo-wschodniej części Afryki w związku z wyborami prezydenckimi.
Od października w starciach przeciwników nowego prezydenta Daniela Chapo z podległymi mu siłami zginęło 314 osób, a 633 zostały postrzelone, z czego 17 od czwartku. Ogłoszony po wyborach z 9 października prezydentem Chapo reprezentuje partię Frelimo, która rządzi tą byłą portugalską kolonią nieprzerwanie od 1975 r., kiedy Mozambik ogłosił niepodległość. Opozycja, której członkowie protestują na ulicach największych miast, twierdzi, że wybory wygrał jej kandydat Venancio Mondlane.
Według opinii zachodnich obserwatorów jesienne wybory prezydenckie w Mozambiku nie były ani wolne, ani uczciwe. Zdaniem mozambickich biskupów nasilające się zamieszki mogą utrzymać chaos w kraju. – Istnieje ryzyko, że powrócimy do konfliktów, które wstrząsały naszym krajem w przeszłości – powiedział biskup pomocniczy diecezji Beira António Constantino. Pełniący funkcję rzecznika Konferencji Episkopatu Mozambiku stwierdził, że zarówno on, jak i inni hierarchowie Kościoła katolickiego w tym kraju opowiadają się za doprowadzeniem do „zawarcia umowy społecznej”, która powstrzymałaby przemoc w Mozambiku.
– Wszyscy musimy spotkać się w celu zawarcia porozumienia. Nie możemy wrócić do naszej przeszłości naznaczonej konfliktami zbrojnymi – przekazał biskup António Constantino.
Dodał, że w proces pokojowy włączyła się nie tylko hierarchia Kościoła katolickiego Mozambiku, ale także inne grupy społeczne obawiają się eskalacji konfliktu. – Zginęło wielu ludzi, dlatego przemoc musi ustać. Nadszedł czas, aby rozpocząć dialog – podsumował biskup Constantino, dodając, że jego oczekiwania są apelem całego mozambickiego Kościoła o pokój.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |