fot. José Luis Silván Sen

Najważniejsze bogactwo Angoli [FOTOREPORTAŻ]

Najważniejszym bogactwem narodów są ludzie. Angola jest krajem młodym i zamożnym. Odwiedzając jej miasta i wioski, zadziwia dobroć i ciepło, z jakim przyjmują nas mieszkańcy.

Aż trudno pojąć, jak to jest możliwe, że kraj z takim potencjałem ludzkim przez wiele lat był gnębiony przez zmorę wojny. Publikujemy tekst zamieszczony w wersji polskiej na portalu kombonianie.pl.

Podróż do Mussulo. U stóp Morro da Cruz, na południe od Luandy, grupka Angolczyków szykuje się do przeprawy łodzią do wyspy Mussulo. Kiedyś na tych samych wodach miliony niewolników wsiadło na wielkie statki i wywożono ich w nieznane.

fot. José Luis Silván Sen

Wytrwałość i upór. Jakaś kobieta z dzieckiem na plecach sprzedaje swoje towary na ulicach Benguela. Wiele angolskich rodzin idzie do przodu tylko dzięki uporowi, wytrwałości i sile swoich kobiet.

fot. José Luis Silván Sen

Labirynt. W ubogich dzielnicach Luandy, stolicy kraju, stoją stłoczone domki, tworząc istne labirynty uliczek i ścieżek. Jedynie miejscowi ludzie są w stanie nie zgubić się w tej prawdziwej gmatwaninie.

fot. José Luis Silván Sen

Piłka nożna. Korzystając z ostatnich promieni słońca, grupka młodych ludzi z luandyjskiej dzielnicy Cazenga próbuje swych sił w zaimprowizowanym meczu piłki nożnej.

fot. José Luis Silván Sen

Handel. Jakaś kobieta, stojąc w drzwiach domu, przegląda swoją komórkę, oczekując na kupców jej worków z cementem.

fot. José Luis Silván Sen

Zabawa. Można tu pływać w ciepłych wodach przy plaży Morena albo za pomocą dwóch kijów wspólnie toczyć starą oponę… Dzieci zawsze znajdą jakiś sposób na dobrą zabawę.

fot. José Luis Silván Sen
fot. José Luis Silván Sen
fot. José Luis Silván Sen

Modlitwa. W kościele parafialnym pw. Matki Bożej z Nazaretu znajdującym się w Luandzie jakaś kobieta trzyma zdjęcie kogoś z rodziny. To jej sposób modlitwy i upraszania wstawiennictwa Matki Bożej dla tej osoby.

fot. José Luis Silván Sen
fot. José Luis Silván Sen
fot. José Luis Silván Sen

Ważenie soli.  Jacob pracuje w warzelni soli w Lobito. Potrzeba co najmniej miesiąca, żeby woda wyparowała i pokazała się upragniona sól.

fot. José Luis Silván Sen
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze