Nigeria: porywacze uwolnili rektora seminarium, który ofiarował się za dwóch kleryków
Ks. Thomas Oyode spędził w niewoli 11 dni, po tym jak terroryści napadli na niższe seminarium duchowe, którego jest rektorem. W rękach bandytów pozostaje nadal ks. Emmanuel Azubuike, uprowadzony na tym samym terenie kilka dni później.
Porwanie księży w Nigerii stały się prawdziwą plagą. Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni miały miejsce dwa takie przypadki. Misyjna agencja Fides nie podaje okoliczności uwolnienia ks. Oyode, za którego porywacze mieli zażądać okupu, informuje jedynie, że przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi serię badań kontrolnych. Agencja przypomina, że kapłan ofiarował się dobrowolnie w ręce bandytów zamiast dwóch seminarzystów, których terroryści chcieli uprowadzić po napadzie na niższe seminarium duchowne w Agenagabode w południowej Nigerii, którego jest rektorem.
>>> Nigeria: napad na niższe seminarium duchowne, porwano rektora
Uzbrojeni sprawcy zaatakowali seminarium 27 października, podczas wieczornej modlitwy. Wicerektor i seminarzyści, którzy schronili się w buszu zostali odnalezieni przez lokalną policją i tymczasowo przewiezieni w bezpieczniejsze miejsce, dopóki nie zostaną wzmocnione środki bezpieczeństwa. Niższe seminarium duchowne pw. Niepokalanego Poczęcia NMP zostało założone przez ordynariusza Auchi, bp. Gabriela Dunię, w 2006 r. w celu formowania przyszłych kapłanów dla tej nigeryjskiej diecezji. Do tej pory tę kościelną placówkę ukończyło ponad 500 seminarzystów.
Nigeria boryka się z narastającym procederem porwań kapłanów dla okupu. Miejscowy episkopat wielokrotnie wzywał władze do wzmocnienia bezpieczeństwa chrześcijan w tym afrykańskim kraju, jednak jak dotąd porywacze pozostają bezkarni. Niejednokrotnie są oni związani z fundamentalistycznym ugrupowaniem islamskim Boko Haram. Tydzień po uprowadzeniu rektora seminarium porwany został inny kapłan, ks. Emmanuel Azubuike, który po liturgii sprawowanej w jednej z kaplic dojazdowych wracał do swej parafii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |