Pancerna szyba dla Pana Jezusa. O adoracji Najświętszego Sakramentu i jej owocach w Guadalajarze
Meksykańska Guadalajara to miejsce, gdzie pobożność eucharystyczna jest bardzo silna. Istnieje tu wiele kaplic wieczystej adoracji. Parafie, na których terenie adoruje się Pana Jezusa, potwierdzają, że owoce są olbrzymie.
Kaplice Wieczystej Adoracji są w bardzo różnych miejscach. Zazwyczaj tam, gdzie łatwiej zapewnić bezpieczeństwo. Ale także tam, gdzie nie tak łatwo o to, miejscowi wierni kombinują. We wznoszonej właśnie świątyni pod wezwaniem św. Jana Pawła II budują kaplicę Wieczystej Adoracji… z szybą pancerną, która będzie chronić Święte Postaci. Determinacja lokalnej społeczności jest zatem duża. Zapewne jest dużo powodów tak wielkiej pobożności w stanie Jalisco, ale zazwyczaj mówi się, że to przecież ziemia męczenników z czasów Cristiady, a „krew męczenników jest posiewem chrześcijan”.
Owoc adoracji – liczne powołania do kapłaństwa i zakonów
Parafia Expiatorio de del Santísimo Sacramento to prawdopodobnie najstarsze miejsce w Guadalajarze, gdzie istnieje Wieczysta Adoracja. To monumentalny i piękny w swojej surowości i prostocie neogotycki kościół. Proboszcz parafii wskazuje, że krew męczenników jest też posiewem powołań. Powołania też są owocem kultu Eucharystii. W archidiecezji Guadalajary do kapłaństwa przygotowuje się ponad 900 kandydatów (!). Na duży kryzys nie narzekają też zakony, w tym klauzurowe. Sam proboszcz nie jest jedynym z rodziny, który wybrał drogę życia szczególnie poświęconego Bogu – jego siostra jest zakonnicą.
J Benjamin Castañeda Ramírez należy do grupy nocnych adoratorów w parafii Expiatorio. W całej wspólnocie łącznie 800 osób dzieli się na 31 zmian (na każdy dzień miesiąca), by towarzyszyć Chrystusowi w Eucharystii nocą. Każda zmiana ma swojego „szefa zmiany”, który dba o to, żeby Pan Jezus nie był sam. Benjamin ma czworo dzieci, w tym trzech synów. Każdy z nich wybrał drogę kapłaństwa i przyjął sakrament święceń. Benjamin III został ordynowany bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie, Emmanuel w świątyni Expiatorio w Guadalajarze oraz Juan Pablo (od papieża Jana Pawła II), który również otrzymał święcenia w Rzymie.
Najświętszy Sakrament przemienia życia
Jednak wcale nie było pewne, że państwo Castañeda Ramírez będą mieli czwórkę dzieci. Podczas jednej ciąż kobieta poroniła i stała się bezpłodna. To był ciężki czas dla rodziny. Uczestniczyła jednak we mszy o uzdrowienie chorych. – I Chrystus uzdrowił moją żonę – wskazuje J Benjamin.
Obecność Pana Jezusa pomaga również znieść ciężkie chwilę. – Bóg nigdy nie powiedział, że nie będziemy cierpieć, ale cierpieć samemu nie jest tym samym, co cierpieć mając Boga po naszej stronie. Jest pewna wdowa w naszej parafii, której mąż popełnił samobójstwo. To było coś, co oczywiste, bardzo trudnego dla niej i bardzo cierpiała psychicznie. Zaczęła przychodzić do kaplicy z Najświętszym Sakramentem i jej życie się zmieniło po kilku miesiącach. Dzisiaj mówi, że nie może Go zostawić – wskazuje proboszcz parafii Expiatorio.
– Każdy kto Go spotka osobiście w Eucharystii, zakochuje się w Nim – dodaje kapłan. – I można wtedy widzieć przemienione życia. Życie zmienia się na lepsze, bo nie tylko w życiu przyszłym, lecz już teraz Jezus spełnia swoje obietnice. Nie możemy jednak tylko przyjmować, lecz należy także dawać nasz czas, naszą wdzięczność, miłosierdzie wobec bliźniego – wskazuje duchowny.
Posiew młodzieży
Jalisco to miejsce, gdzie wciąż widzi się dużo zaangażowanej młodzieży w Kościele. I to w kraju o silnych tradycjach antyklerykalnych, gdzie nie tylko opowiada się w szkołach publicznych źle o Kościele, lecz nawet napomina dzieci, żeby zachowały swoją wiarę dla siebie, nie dzieląc się nią z rówieśnikami. A jednak wiara wśród młodzieży wciąż trwa, choć widać gdzieniegdzie pewne spadki w samej Guadalajarze. Ale nie w Expiatorio, gdzie trwa Wieczysta Adoracja. – Widzę wzrost wiary wśród młodzieży – zaznacza proboszcz. – Na msze przychodzą przede wszystkim całe rodziny z dziećmi. Wielu młodych przychodzi do spowiedzi. Coraz więcej ich zbliża się do Boga. Mamy jedną grupę młodzieżową i teraz będziemy otwierać drugą – dodaje.
O obecności młodych mówi również jedna z „kapitanek zmiany” jednej z parafii z Zapopan (gmina należąca do aglomeracji Guadalajary), która znajduje się w bogatej i uprzywilejowanej dzielnicy. Tutaj również adoracja trwa przez 24 godziny na dobę. – Adoracja sprawia, że płomień wiary wciąż się tu utrzymuje, a nawet wzrasta, a parafia jest żywa i pełna zaangażowania – mówi kobieta. Rzeczywiście, jest dużo grup i aktywności, zawsze są kolejki do spowiedzi i Komunii świętej, a w kaplicy adoracji Pan Jezus nigdy nie jest sam. Nierzadko kaplica cała się zapełnia, co sam mogłem nie jeden raz widzieć.
W tej parafii nie ma „szefów zmian”, lecz każda zmiana ma swojego kapitana, a nad wszystkim czuwa koordynator, który stara się wypełnić grafik o każdej godzinie każdego dnia roku. – Wierzę też, że również dzięki adoracji jest tutaj tak bezpiecznie i o każdej godzinie dnia i nocy adoratorzy mogą przychodzić bez problemu do kaplicy – podkreśla adoratorka. – Guadalajara i w ogóle Jalisco to miejsce szczególne, gdzie Jezus Eucharystyczny jest bardzo kochany, a płomień wiary nie gaśnie – dodaje kobieta z wielką dumą.
Bóg przyszedł do swojego wiernego adoratora w dniu śmierci
Na koniec chciałbym przytoczyć świadectwo adoradora Jesusa Manuela, którego brat zmarł trzymając Eucharystię. Jak mówi, całe życie przychodził do Chrystusa, więc Chrystus przyszedł do niego w godzinie jego śmierci.
„Mój brat Federico dołączył do adoracji w parafii Expiatorio 50 lat przed swoją śmiercią. Później jako jego bracia również zaczęliśmy przychodzić. Ja już adoruje Pana Jezusa od 59 lat. To Federico mnie tutaj zaprosił.
Kiedy wrócił ze Stanów Zjednoczonych, zachorował na raka. Jego żona Emma również dołączyła do grupy adoradorów. Zastępowała też czasem tych, którzy nie mogli przyjść, w różnych kaplicach Wieczystej Adoracji. Federico zawsze jej towarzyszył. Zdarzało się, że uczestniczyli w nocnych adoracjach kilka razy w tygodniu.
Kiedy jego stan był już ciężki, powiedział żonie, że w kolejny czwartek albo piątek już pójdzie do Nieba. Poprosił, aby zaprosić księdza, żeby mógł przyjąć Komunię. Kiedy jednak przyszedł 15 sierpnia, dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, powiedział do żony: ‘czemu czekać do czwartku, skoro dzisiaj takie piękne święto. Poproszę Matkę Bożą, aby mnie zabrała dzisiaj’. I tak się stało.
Tej samej nocy jego stan mocno się pogorszył. Jego żona do nas zadzwoniła, przybyło nas 10 jego rodzeństwa, ci co mogli. Potem poszliśmy o północy na mszę, ofiarowując Komunię w jego intencji. Podczas mszy przyszła mi do głowy pewna myśl, by zrobić pożegnanie z modlitwą o dobrą śmierć dla mojego brata. Powiedziałem Federico, że przygotujemy go do dobrej śmierci.
Na początku przez 20 minut dziękowaliśmy Bogu za wszystko, co otrzymał. Potem prosiliśmy wspólnie o przebaczenie jego grzechów. Następnie o to, żeby on potrafił przebaczyć.
W międzyczasie przyszła Nadzwyczajna Szafarka Komunii. Powiedziałem jej, żeby położyła Najświętszy Sakrament na jego rękach i razem modliliśmy się o dobrą śmierć. Nawet jeśli miał nie umrzeć w tym momencie, to kiedy przyjdzie ten dzień, będzie przygotowany.
W czasie modlitwy pomyślałem, że jeśli mój brat umrze w tym momencie, cóż za radość dla niego. Po modlitwie powiedziałem do Szafarki, aby udzieliła Emmie Komunii świętej, ponieważ mojemu bratu nie można odłączyć mu tlenu, by otrzymał Chrystusa w Eucharystii. Tak się stało.
Szafarka położyła Eucharystię na jego rękach i wtedy zmarł. On, który tyle lat odwiedzał Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, tym razem to Chrystus osobiście przyszedł do Niego, by zabrać go do Nieba. Szafarka zaczęła płakać, gdy zobaczyła, że mój brat zmarł w takim momencie.”
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |