Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Pomagać mądrze i z katechezą

Caritas jednej z parafii w meksykańskim Zapopan nie tylko przygotowuje produkty spożywcze i pierwszej potrzeby dla ubogich. Organizuje dla nich również katechezy. 

W pierwszą środę każdego miesiąca ok. godziny 18 kilkanaście lub kilkadziesiąt osób (zależy od miesiąca) gromadzi się na dziedzińcu parafii Bożej Opatrzności w Zapopan w Meksyku i czeka na torbę z zapasami żywności na cały miesiąc. To głownie ludzie starsi, których emerytury nie starczają na przeżycie lub nie mają jej wcale. Przychodzą też młodsi, którzy na razie nie mają dochodów umożliwiających dotrwanie do końca miesiąca. Jednak za nim otrzymają swoją paczkę, w poczekalni koordynator parafialnego Caritasu wygłasza im katechezę. Coś dla ciała i coś dla ducha. 

Nie jest dobrze otrzymywać coś zupełnie za darmo 

Uważny obserwator zauważy, że większość potrzebujących za swoją paczkę ofiarowuję pewną symboliczną kwotę. Ktoś mógłby się oburzyć, że co to za pomoc, skoro trzeba za nią zapłacić. Doświadczenie jednak mówi, że nie zawsze jest dobrą rzeczą dawać coś zupełnie za darmo. Pamiętam historię jednej z klinik, gdzie bezpłatnie przyjmuje się pacjentów na leczenie zębów i pomoc psychologiczną. Wprowadzono tam obowiązek (w miarę możliwości), aby pomóc w zamian w utrzymaniu porządku budynku. Zauważono bowiem, że wsparcie udzielane całkowicie za darmo, często nie jest szanowane i ostatecznie wcale nie pomaga wielu pacjentom choćby we wprowadzaniu odpowiednich nawyków zdrowotnych. 

Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

>>> Meksykańska młodzież organizuje imprezy, by zebrać pieniądze na rekolekcje [REPORTAŻ] 

Wolontariusze Caritas proszą jedynie 30 pesos (ok. 6 zł.) jako „kwotę zwrotu”. W gruncie rzeczy ofiarowana paczka jest warta znacznie więcej. To wszak produkty na cały miesiąc. – Za 30 pesos nie da się kupić butelki oleju do smażenia czy choćby kilograma fasoli – mówi Mariselda, jedna z wolontariuszek. – Ta symboliczna kwota służy temu, żeby ludzie mieli to poczucie, że nie wszystko jest całkowicie darmowe, że to nie tylko żebractwo. Nie jest to jednak obligatoryjne. Jak ktoś nie może ofiarować nawet tych 30 pesos, to ich nie daje – tłumaczy kobieta. 

– Z tych pieniędzy, które oni przyniosą, pomagamy kolejnym osobom – dodaje José Luis, koordynator parafialnego Caritasu. Zazwyczaj przychodzi ok. 25-30 osób. Członkowie grupy zarabiają na pomoc przygotowując posiłki i sprzedając je w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Pieniądze przeznaczają na zakup zapasów dla potrzebujących. Obecnie otwierają mały kramik z jedzeniem dwa razy w miesiącu, ponieważ chcą dołożyć się również do potrzebnych remontów w kościele. 

Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

>>> Mariachi na odpuście – śpiewając Bogu i ludziom

Dobra wnuczka 

Podczas spotkania po katechezie dla potrzebujących dyskutowano nad daniem na ten miesiąc. Postanowiono upichcić pozole – tradycyjną prekolumbijską zupę ze specjalnie przygotowanej kukurydzy. Dyskutowano długo, bo to dość trudne i czasochłonne danie do ugotowania. Wymaga czasu i umiejętności. Wolontariusze chętnie jednak poświęcają się po to, by zebrać fundusze na wsparcie dla uboższych parafian. Obecnie do grupy należy 9 bardzo zaangażowanych osób. 

Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Podczas rozmowy na temat pozole i planowania kolejnych działań przyszła następna osoba po swoje zapasy. To schorowany staruszek, któremu towarzyszy młoda dziewczyna, Eva. 

– Od lat otrzymuję tutaj pomoc i wiem, że będę ją otrzymywał tak długo jak będę potrzebował. Jako że jestem schorowany, to moja kochana wnuczka przychodzi ze mną po odbiór zapasów – wskazuje Rafael. Jest diabetykiem. Opiekowała się nim żona, która jednak zmarła ok. 8 miesięcy temu. Ma swoją emeryturę, ale to nie wystarcza, zwłaszcza że dzieciom i wnuczkom czasami też trzeba pomóc.  

José Luis (po prawej) z Rafaelem/Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

>>> Pamiętać o osobach starszych. Dzień Seniora w Meksyku [+GALERIA]

Wolontariat najlepiej robić razem 

W tym miesiącu José Luis wygłosił krótką katechezę, a właściwie to pogadankę, na temat struktury Kościoła – papieża i biskupów. Wydaje się to dość suche i nudnawe, wywiązała się wszakże mała dyskusja. Koordynator parafialnego Caritasu podkreślił, że papiestwo pochodzi od św. Piotra, a założycielem Kościoła jest sam Chrystus, który ustanowił urząd biskupa. Wyświęca się kolejnych biskupów na podstawie sukcesji apostolskiej. 

Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

José Luis należy do Caritas wraz ze swoją żoną. To reguła, że zaprasza się całe małżeństwa. – Najlepiej bowiem jak pary wspólnie się angażują, ponieważ mówią, że tak łatwiej – podkreśla. Podobnego zdania jest Mercedes, inna wolontariuszka. – Jest łatwiej i spokojniej, bo nie mamy z tyłu głowy, że współmałżonek czeka w domu. Para wzajemnie się motywuje do działania – zaznacza kobieta. 

Większość członków wstąpiła do Caritas od 2006 r. Wtedy właśnie ówczesny proboszcz poprosił jedną z parafianek o pomoc w organizacji wsparcia dla potrzebujących. – Proboszcz powiedział, że dużo osób go prosi o pieniądze, o pomoc. Postanowiliśmy więc pójść w tym kierunku – mówi koordynator. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze