fot. Vatican Media

„Strach jest tak silny jak śmierć” – bp Gabriel Dunia o przemocy w Nigerii

Biskup Gabriel Dunia z nigeryjskiej diecezji Auchi apeluje o pokój i pomoc międzynarodową dla tego kraju. W obliczu nieustających ataków zbrojnych, porwań i przesiedleń, lokalne wspólnoty wciąż doświadczają brutalności i poczucia opuszczenia.

Podczas wizyty w Watykanie bp Gabriel Dunia opisał dramatyczną sytuację w swojej diecezji. „Bandyci, często nazywani pasterzami Fulani, są wszędzie. Atakują na polach, na drogach, a nawet w domach. Ludzie są porywani do lasu. Niektórzy są zabijani, inni wypuszczani po zapłaceniu okupu – często przez rodziny, które ledwo mają co jeść” – relacjonował. 

Ataki są brutalne – domy podpalane są nocą, całe rodziny giną we śnie, kobiety i dzieci są uprowadzane. Napastnicy często noszą mundury przypominające wojskowe, co utrudnia ich identyfikację. „To nie są przypadkowe działania, ale metodyczny terror mający na celu zniszczenie wspólnot i sianie strachu” – stwierdził bp Dunia.

>>> Nigeria: armia zabiła przywódcę Prowincji Państwa Islamskiego Afryki Zachodniej

Wspólnoty przesiedlone, kościoły atakowane

W wyniku przemocy całe społeczności zostały zmuszone do opuszczenia domów. – „Niektóre rodziny musiały uciekać już trzy lub cztery razy. Za każdym razem, gdy próbują odbudować swoje życie, przemoc powraca” – dodał biskup.

fot. PAP/EPA/AKINTUNDE AKINLEYE

Mimo ataków na duchowieństwo i kościoły, młodzi ludzie nie tracą wiary, widać też powołania kapłańskie. „Mają nadzieję. Nie poddają się. Chcą iść dalej” – mówił bp Dunia. Przypomniał porwanie seminarzysty i księdza w lutym. „Księdzu udało się uciec, ale seminarzysta został zabity” – przypomniał.

Papież i apel o pomoc

15 czerwca Papież Leon XIV modlił się podczas Anioła Pańskiego za Nigerię, prosząc o „bezpieczeństwo, sprawiedliwość i pokój”. Ojciec Święty wspomniał wówczas o masakrze na ok. 200 osobach w stanie Benue. Byli to uchodźcy wewnętrzni, goszczeni przez misję katolicką. Bp Dunia powitał słowa Papieża z wdzięcznością. Jak ocenił, to znak, że komuś zależy i że cierpiący „Nigeryjczycy nie są sami”. 

Zwrócił się również do wspólnoty międzynarodowej. „Jeśli rząd sobie nie radzi, powinien poprosić o pomoc. Prosimy nie tylko o słowa, ale o działanie. Sami sobie nie poradzimy” – powiedział.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze