Przywitanie neoprezbitera w parafii/Arch. AKM

Uganda: w Kalongo beatyfikowano misjonarza Józefa Ambrosolego

W Niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata 20 listopada w siedzibie Misji Katolickiej w mieście Kalongo w północnej Ugandzie nuncjusz apostolski w tym kraju abp Luigi Bianco ogłosił błogosławionym włoskiego kapłana ze zgromadzenia kombonianów o. Józefa Ambrosolego.

Ten żyjący w XX wieku misjonarz i lekarz niemal całe swe życie kapłańskie spędził właśnie w Kalongo i okolicach i mimo ciągłych kłopotów ze zdrowiem uczynił bardzo wiele dla fizycznego i duchowego zdrowia powierzonych jego opiece wiernych.

Zwrócił na to uwagę w kazaniu podczas Mszy św. główny celebrans, mówiąc, że bł. Józef „uzdrawiał rany ciała i duszy”. Wezwał przy tym do „naśladowania wiary, nadziei, miłosierdzia, pokory, dobroci, cierpliwości, hojności, ducha służby, poczucia obowiązku i dyspozycyjności nowego błogosławionego”.

>>> Uganda: w obozie dla uchodźców powstają centra edukacyjno-pastoralne dla dzieci

Nawiązując do przypadającej w tym dniu uroczystości liturgicznej, nuncjusz przypomniał znaczenie Królestwa Chrystusa, który oddał swe życie z miłości i nie szukał władzy. „Jego Królestwo różni się od monarchii z tego świata, ponieważ Bóg nie króluje nie po to, by powiększać swoją władzę i miażdżyć innych, nie króluje za pomocą wojsk i siły” – powiedział kaznodzieja. W tym kontekście zauważył, że wszystko to było natchnieniem dla księdza Józefa Ambrosolego, który podzielił się swoją wiedzą medyczną na zubożałym wówczas obszarze, troszcząc się przy tym o osobę w całym jej wymiarze.

W wypowiedzi dla Vatican News po beatyfikacji arcybiskup Gulu – John Baptist Odama wskazał, że jego archidiecezja czuje się szczególnie pobłogosławiona, że wyszli z niej jeszcze dwaj inni błogosławieni, męczennicy Jildo Irwa i Daudi Okello. Oświadczył, że bł. Józef Ambrosoli jest tu dobrze wspominany jako „umiłowany kapłan, chirurg, filantrop i wychowawca na misjach w Ugandzie”. Miejscowi nazywali go czule „dobrym” lub „świętym lekarzem”. Do dziś ludzie ciepło wspominają jego wyjątkowe współczucie i życzliwość w opiece nad pacjentami – powiedział abp Odama.

fot. cathopic

Zauważył, że beatyfikacja odbyła się w parafii katolickiej w Kalongo, gdzie mieszkał i pracował, około 130 km od Gulu. Zaznaczył, że „ten człowiek prowadził bardzo proste życie”, a „jego serce było jakby blisko spokrewnione z sercem Boga, odnosił się do ludzi z Bożą miłością, a jedno z jego słynnych stwierdzeń brzmiało: «Bóg jest miłością, a ja jestem Jego sługą dla cierpiących ludzi»”. Zdaniem arcybiskupa „jest to nawet coś więcej niż stwierdzenie, gdyż jest to przejmujące przesłanie”. Ks. Ambrosoli często się modlił słowami: „Boże, uwolnij mnie ode mnie samego, abym mógł kochać wszystkich, także tych, których nikt nie kocha. Pozwól mi ich kochać, wszystkich” – stwierdził hierarcha.

Dodał, że „jako lekarz nowy błogosławiony służył wszystkim, a ludzie zawsze czuli dzięki niemu obecność Boga, był wielkim człowiekiem modlitwy, miłości, oddanym innym i pełnym pokory, był przeniknięty uniwersalną perspektywą życia. Ten człowiek pokazuje, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości”.

Na beatyfikację przybyli m.in. prezydent Ugandy Yoweri Kaguta Museveni i wielu członków władz centralnych i miejscowych oraz kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Jednym z koncelebransów był prowincjał kombonianów w Ugandzie ks. Achilles Kiwanuka Kasozi.

>>> Uganda: dzisiaj w Kalongo beatyfikacja o. Józefa Ambrosolego – misjonarza, społecznika

Bł. Józef (Giuseppe) Ambrosoli (1923-87) urodził się w Ronago w prowincji Como na północy Włoch. Studiował medycynę w Mediolanie a po trudnych latach II wojny światowej, gdy m.in. trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego, w 1951 wstąpił do misyjnego zgromadzenia kombonianów, w którym 17 grudnia 1955 przyjął święcenia kapłańskie. Pod koniec lutego 1956 przybył do Kalongo na północy Ugandy i tam rozwinął ożywioną działalność misyjną i społeczną, m.in. założył szpital i kilka innych placówek służby zdrowia. Cieszył się wielkim szacunkiem i miłością wśród miejscowych mieszkańców, a gdy zmarł na ciężką chorobę nerek w mieście Lira, mówiono, że odszedł „człowiek święty”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze