fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Wspólna modlitwa Łodzi i Bejrutu. W rocznicę wybuchu „Ojcze Nasz” po polsku i arabsku

Na wspólnej modlitwie – mimo, że tysiące kilometrów od siebie – zgromadzili się chrześcijanie w Polsce i w Libanie. 4 sierpnia mija rok od potężnego wybuchu w porcie w Bejrucie.

Eksplodowała wtedy składowana w magazynie portowym saletra amonowa skonfiskowana w 2014 roku z zatrzymanego w porcie statku. W wyniku eksplozji zniszczony został port i wiele budynków w mieście. Zginęły 204 osoby, a ponad 7,5 tys. odniosło obrażenia. Co najmniej 250–300 tys. ludzi w wyniku eksplozji straciło swoje domy. Mszy w łódzkiej katedrze przewodniczył abp Grzegorz Ryś, koncelebrował ją dyrektor łódzkiej Caritas ks. Andrzej Partyka. W tym samym czasie, w kościele św. Michała w Bejrucie mszę świętą odprawił abp Paul Abdel Sater, maronicki arcybiskup Bejrutu. Na początku spotkania wierni zgromadzeni w obu świątyniach połączyli się w przez internet, żeby się wzajemnie pozdrowić. W tym samym momencie odmówili też Modlitwę Pańską:

Jak wygląda życie w Bejrucie rok po wybuchu? O tym opowiada ks. Przemysław Marek Szewczyk ze Stowarzyszenia Dom Wschodni:

Arcybiskup Paul Abdel Sater, maronicki arcybiskup Bejrutu, skierował swoje przesłanie do uczestników mszy świętej za Liban:

Apel o pomoc

Cztery transporty humanitarne, zawierające łącznie 20 ton ładunku – żywność, środki czystości, ochrony przeciwko COVID-19 i 100 koncentratorów tlenu – dostarczył od sierpnia 2020 r. ubogim mieszkańcom Bejrutu Caritas Polska. Organizacja wciąż apeluje o pomoc dla mieszkańców stolicy Libanu. Według danych Komisji Gospodarczej i Społecznej ONZ ds. Azji Zachodniej (UN ESCWA) rośnie liczba ubogich Libańczyków. W 2018 r. było to prawie 30% społeczeństwa, w 2019 r. 45%, a obecnie już 55% procent, czyli ponad połowa mieszkańców Libanu żyje w ubóstwie. Jednocześnie bezrobocie sięga prawie 50%, a nawet osoby, które posiadają stałe dochody, mają problemy z opłaceniem bieżących kosztów utrzymania.

fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Średnia pensja nie wystarcza nawet na zakup najpotrzebniejszych produktów, w tym lekarstw i żywności – aż 77% libańskich rodzin deklaruje brak pieniędzy na wyżywienie, a 60% pożycza pieniądze na jedzenie albo kupuje na kredyt. Powołując się na dane UNICEF autorzy zaznaczyli, że cena żywności wzrosła o 400%. Przedstawiciel Caritasu Polska w Bejrucie Dominik Derlicki podkreśla, że w kraju brakuje lekarstw, nie ma prądu, a paliwo jest wydzielane. Kierowniczka działu Bliski Wschód w Caritasie Polska Sylwia Hazboun informuje, że organizacja ruszyła z pomocą dla Bejrutu od razu po ubiegłorocznym wybuchu 4 sierpnia 2020 r. Zaznaczyła, że dotąd udało się zorganizować m.in. cztery transporty humanitarne, łącznie 20 ton ładunku: żywność, środki czystości, środki ochrony przeciwko COVID-19, 100 koncentratorów tlenu. Ważnym elementem polskiej pomocy jest objęcie od tego roku 133 libańskich rodzin programem Rodzina Rodzinie. Udział w programie zapewnia beneficjentom regularne wsparcie finansowe. Otrzymywane środki, przekazywane przez rodziny z Polski, Libańczycy mogą przeznaczyć na przykład na zakup żywności, leków czy opłacenie czynszu. O możliwościach wsparcia można przeczytać na stronach internetowych Caritasu.

>>> Bejrut – rok po tragicznym w skutkach wybuchu [ZDJĘCIA]

Galeria (12 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze