„Zabijemy was wszystkich”
To nie żart. To autentyczny napis odnaleziony przez irackie wojsko w ruinach kościoła w Batnaya, 15 km od Mosulu. Chrześcijanie z Równiny Niniwy wciąż boją się wracać do swoich domów, bo straszy się ich śmiercią. A najgorsze jest to, że w całym tym dramacie biorą udział ludzie z Europy, którzy wspierają tzw. Państwo Islamskie.
Od kilku tygodni trwa ofensywa irackiej armii, której celem jest odbicie Mosulu z rąk islamistycznych terrorystów. Wojska rządowe są wspierane przez odziały peszmergów – kurdyjskich partyzantów, którzy dziś już raczej przypominają regularną armię. Co jakiś czas dochodzą do nas informację o wyzwoleniu kolejnej miejscowości. „Radość z każdego odbitego i ocalonego domu oraz uwolnionego człowieka jest wielka” – mówi jeden z żołnierzy, zagranicznemu korespondentowi wojennemu. I rzeczywiście to prawda, ale niestety częściej można spotykać tam ruiny i śmierć.
Wstrząsające wieści
Kilka dni temu do Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) zostały nadesłane wstrząsające zdjęcia dokumentujące zbrodnie ISIS na ludności chrześcijańskiej. Skala okrucieństwa i nienawiści fundamentalistycznych zbrodniarzy jest wielka. W odbijanych miejscowościach wokół Mosulu co rusz wybuchają małe rebelie, których autorami są członkowie tzw. Państwa Islamskiego, a to z kolei spowalnia działania, których celem jest odbicie Mosulu z rąk terrorystów.
W ciągłym strachu
Nadesłane materiały fotograficzne są dowodem na to, że w terrorystycznych bojówkach są obecni Europejczycy. W chaldejskim kościele w Batnaya zostało odnalezione graffiti w języku niemieckim: „Niewolnicy krzyża! Ten kraj jest krajem islamskim! Jeśli nie opuścicie go, to zabijemy was wszystkich!”. Skala zniszczeń i strachu jest wielka. „Celem ekstremistów jest wzbudzenie strachu i pokazanie światowej opinii publicznej, kto rządzi w Mosulu czy w całym Iraku” – komentuje Stephen Rashe, prawnik z Irbilu współpracujący z PKWP. „Terroryści doskonale wiedzą, że ich siły słabną, jednak siejąc strach, osiągają swój cel. Ludzie będą się po prostu bać wracać do swoich domów”. Według danych podanych przez ks. Stevena Esama w Batnay żyło około 850 chrześcijańskich rodzin. Spora ich część znajduje się teraz w obozie w Irbilu, jednak wielu z nich zapłaciło życiem.
Na ich ziemi nie może być chrześcijańskich grobów
Islamiści dręczą nie tylko żyjących. W oddalonym o 29 km na południowy wschód od Mosulu miasteczku Karamles doszło do zbeszczeszczania chrześcijańskich grobów. Wycofujące się odziały ISIS zniszczyły domy, w których przed wojną mieszkali chrześcijanie oraz podłożyli ładunki wybuchowe w tamtejszym kościele, z którego pozostały ruiny. Jednak najbardziej niepokoi informacja o profanacji grobu katolickiego księdza, jaka dotarła do PKWP. Stephen Rashe pisze: „grób jednego z naszych kapłanów został odkopany, a zwłoki usunięte. Obok znaleźliśmy jego szaty, w których był pochowany i wieko trumny, ale nie znaleźliśmy jego ciała”.
Kto za to zapłaci?
To, co się dzieje w Iraku, to istne szaleństwo: ludobójstwa, prześladowania, handel ludźmi, bezczeszczenie świątyń. To wszystko dzieje się za cichym przyzwoleniem wielkich tego świata, którzy w tym regionie postanowili pozałatwiać swoje naftowe interesy. Kto weźmie odpowiedzialność, za to co się tam teraz dzieje? Kto stanie na wysokości zadania i spróbuje „jakoś” – szczególnie podkreślam „jakoś”, bo na pewno nie da się tego zła naprawić w 100 % – naprawić wyrządzone krzywdy zwykłym ludziom, którzy są Bogu ducha winni?
ks. Paweł Kucia
foto. PKWP
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |