Fot. z archiwum arch. poznańskiej

Młody Kościół w drodze – 90. Piesza Pielgrzymka Poznańska [+GALERIA]

W duchu uwielbienia Boga, umiłowania słowa Bożego, pokuty czy wdzięczności za rodziny oraz młodzieńczego entuzjazmu na Jasną Górę dotarli pątnicy 90. Pieszej Pielgrzymki Poznańskiej, w sumie  1189 osób. Największą popularnością cieszyła się grupa młodzieżowa, w niej przyszło ponad 200 pątników. Pielgrzymi tradycyjnie pozostaną do jutra, na odpust Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.

Mszy św. na jasnogórskim Szczycie przewodniczył metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. W homilii przypomniał, że człowiek z natury swojej jest istotą pielgrzymującą, to znaczy wędrująca dzięki jakiejś nadziei, która nie tylko podtrzymuje go w drodze, ale też umożliwia mu życie. Wskazał także, że człowiek, chrześcijanin jest „w stanie drogi, bo ziemia nie jest jego ostatecznym celem, bo jesteśmy stworzeni do udziału w wieczności samego Boga”.

Zwracając uwagę na pielgrzymowanie Polaków, zwłaszcza na Jasną Górę, nazwał to sanktuarium „oazą ducha”, a tradycja przychodzenia tutaj „zakorzeniła się w naszych genach”.

>>> Rowerzyści z całej Polski przyjechali na Jasną Górę

Fot. z archiwum arch. poznańskiej

„Aby byli jedno!” – z tym przesłaniem Chrystusa z Modlitwy Arcykapłańskiej pątnicy pokonali ok. 300 km. – Rekolekcje w drodze to także lekcja jedności – wyjaśniał hasło pielgrzymki jej główny kierownik ks. Jan Markowski. Wyraził radość ze wzrostu liczby pątników, zwłaszcza młodzieży. – To też przyniosło wyzwanie logistyczne, bo noclegi przygotowane są według danych z poprzednich lat, które przyniosły tendencje spadkowe, teraz zapisało się na pielgrzymkę więcej osób – mówił przewodnik i zwrócił też uwagę na szeroko pojętą gościnność Polaków.

– Pielgrzymów przyjmują też osoby, które są może obojętne religijnie, może dawno nie były w kościele, które to robią po prostu z ludzkich powodów, podziwiając nieraz i doceniając też trud idących na Jasną Górę – mówił ks. Markowski.

Pątnicy pielgrzymowali w 12 grupach tematycznych. Były m.in. pokutna, rodzinna, miłosierdzia czy wielbienia. Największą „frekwencją” cieszyła się grupa młodzieżowa. Przyszło w niej 223  osoby, czyli o ponad 70 pątników więcej niż rok temu. To w tej grupie powstał też hymn pielgrzymki nawiązujący do hasła i programu duchowego rekolekcji w drodze. Grupa ekstremalna pokonała najdłuższą, bo 330-kilometrową trasę.

>>> Wyruszyła 34. pielgrzymka z Suwałk do Wilna

Osoby, którym z kolei szczególnie bliski jest obraz Jezusa Miłosiernego i „Dzienniczek” św. s. Faustyny Kowalskiej mogli wybrać grupę miłosierdzia. W niej dotarły też z pomocą sióstr i braci pielgrzymkowych osoby z niepełnosprawnością.

Najstarszy pielgrzym miał 84 lat. Najmłodszy urodzi się dopiero za trzy miesiące, gdyż pielgrzymował pod sercem mamy.

Fot. z archiwum arch. poznańskiej

Tadeusz Alachamowicz z grupy ekstremalnej w pielgrzymce szedł po raz 13, ma 75 lat. Uśmiecha się, że „pielgrzymka raczej odmładza”.

Adaś Kaźmierczak ma 8 lat i na pielgrzymce był… ósmy raz. Przyszedł z tatą także w grupie ekstremalnej, na Jasnej Górze powitała go mama z młodszym braciszkiem, bo jak twierdzi tata Mirek „my nie będziemy wiecznie żyć, ktoś w tej sztafecie pielgrzymkowej musi po nas być”.

Hubert Kostka jest studentem Politechniki Poznańskiej, dla niego pielgrzymka jest czasem służby dla drugiego, bo odpowiada w grupie za kierowanie ruchem, umocnienia wiary i jak podkreśla „przezwyciężaniem różnych trudności, których większość siedzi w głowie”.

Wielu nie kryło łez wzruszenia, wchodząc na Jasną Górę.

– Niesamowite emocje. Tyle lat już pielgrzymujemy, że nie wyobrażamy sobie nie iść. Teraz z całą rodziną w komplecie, czyli z trójką dzieci przyszliśmy po raz pierwszy – opowiadała Ania, która pielgrzymuje od 15 roku życia. Teraz chodzi z mężem Mateuszem, 9-letnią Julką, 7-letnią Natalką i 5-letnim Michałkiem.

Pielgrzymi z archidiecezji poznańskiej tradycyjnie pozostaną do jutra, na odpust Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.

Po raz pierwszy poznańska pielgrzymka wyruszyła na Jasną Górę w 1921 r. jako dziękczynienie Bogu za odzyskaną przez Polskę niepodległość. II wojna światowa i późniejsza sytuacja polityczna w PRL spowodowała przerwy w pielgrzymowaniu w latach 1940-1947 i 1950-1956. Później, aż do 1981 r., pielgrzymowanie było oficjalnie zakazane. Jednak pątnicy wciąż wyruszali na szlak – po kryjomu, w małych grupkach, bez żadnego sprzętu nagłaśniającego, transparentów, a nawet bez kapłanów.

Galeria (6 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze