
Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl
Młodzi katechumeni – odpowiedzią na papieskie wołanie ku peryferiom
O tym, że młodzi ludzie, którzy tak licznie proszą obecnie o chrzest, m.in. we Francji są odpowiedzią na wołanie Papieża, by nieść Ewangelię na peryferia świata i Kościoła, pisze na łamach dziennika „La Croix” francuski duchowny ks. Benoist de Sinety.
Na łamach francuskiego dziennika ks. de Sinety przywołuje spotkanie Papieża Franciszka, który podczas ŚDM w Panamie w 2019 r. polecił francuskiej młodzieży: „Proszę, módlcie się za mnie, moja praca nie jest łatwa”. Młodzi Francuzi, którzy podczas każdej edycji spotkań młodych są jedną z najliczniejszych grup narodowych, przejęli się tym wielokrotnie powtarzanym przez Ojca Świętego wezwaniem do modlitwy w jego intencji. Dziś ich grono powiększa się o świadomych, młodych ludzi, którzy przychodzą z peryferii wiary, by dołączyć do wspólnoty Kościoła – to m.in. 7,4 tys. nastolatków, którzy w minioną Wigilię Paschalną przyjęli chrzest.
Ks. Benoist de Sinety pisze o tym, że troska Franciszka o to, by nieść na peryferie światło Chrystusa dała się poznać już podczas jego wystąpień podczas kongregacji generalnych, kiedy wypowiadał się jako kardynał. Peryferie te, definiował jako przestrzenie, w których nie ma wiary, w których dominuje grzech, cierpienie i niesprawiedliwość oraz wszelkie formy nędzy. Francuski kapłan wyraża przekonanie, że pojawienie się młodych ludzi, to znak czasu i dopełnienie tego papieskiego wezwania.
>>> Niemcy: najważniejsze osoby w państwie na mszy św. za papieża Franciszka [GALERIA]
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy, przynajmniej w naszym kraju, zaczęły kwitnąć znaki czasu. Tłumy raczej młodych ludzi pojawiają się przed drzwiami naszych kościołów i biorą udział w naszych liturgiach. Niektórzy wyrażają pragnienie chrztu, bierzmowania, nowego początku. Mówią, jak Grecy w Ewangelii do Filipa: «Chcemy ujrzeć Jezusa» (J 12, 21b). I podobnie jak apostoł, biegniemy do siebie nawzajem, szczęśliwi i zakłopotani taką prośbą: co powinniśmy zrobić? Jak to zorganizować? Jak powinniśmy zareagować?” – pisze kapłan.
Podkreśla, że pojawienie się młodych ludzi było niejako odpowiedzią na, z jednej strony stagnację, a z drugiej na zranienia i kryzysy. I dodaje, że młodzi ludzie zaskoczyli ich swoją autentycznością. „Przychodzą ze swoimi zielonymi włosami, kolczykami, nieznajomością naszych kodów i zwyczajów. Przyjeżdżają, bo chcą zobaczyć, zrozumieć i odkryć. Nie przychodzą do nas, ponieważ ich uwiedliśmy. Nie przychodzą do nas, abyśmy mogli ukształtować ich na nasz własny obraz, ale abyśmy mogli im towarzyszyć i pomóc im zostać ukształtowanymi przez ich Stwórcę na Jego własne podobieństwo. Nie przychodzą do nas dlatego, że jesteśmy wspaniali, ale dlatego, że w tajemniczy sposób dostrzegają, że w tym, co niezdarnie próbujemy zamanifestować, jest światło, w którym chcą się zanurzyć. Przybywają z peryferii”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |