Zdj poglądowe, Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

„Mówię ci: wstań”. Te słowa zmieniły życie wielu młodych 

Największym wyzwaniem w duszpasterstwie jest doprowadzenie do spotkania człowieka z Bogiem. Takiego osobistego, przemieniającego życie. Warsztaty „Talitha Kum” są jedną z propozycji dla młodych. Wielu mówi, że to na nich po raz pierwszy doświadczyli miłości Boga. 

Przymierze Miłosierdzia jest wspólnotą, która – jak mówią o sobie jej członkowie – idzie do najdalszych zakątków świata, by „ewangelizować, aby przemieniać”. Nie tyle chodzi o to, by przemieniać niewierzących czy nieprzekonanych w katolików. Chodzi o to, by mówić o nadziei i miłości, która płynie z życia Ewangelią i o tym, że to właśnie ona przemienia życie człowieka, sprawiając, że jest bardziej wolnym i może prawdziwiej kochać. 

Fot. youtube/werbiści

„Jestem mega szczęśliwym facetem” 

– W moim domu było normalnie. Wymagająca mama, tato cały dzień zajęty. Mało rozmów, dużo oczekiwań. Już jako piętnastolatek uzależniłem się od marihuany, która była sposobem na wszystkie problemy. Brałem pełnymi garściami wszystko to, co dziś proponuje świat, by być szczęśliwym. Ale czułem się coraz gorzej. Byłem w głębokiej, trwającej 3 lata depresji. Jako dwudziestodwulatek pewnego dnia powiedziałem głośno, że to koniec i wykrzyczałem w beznadziei słowa: „Gdzie jest Bóg?”. Spojrzałem na swoją pamiątkę pierwszej Komunii świętej – obraz Jezusa Miłosiernego – i powiedziałem sobie: „Ja nie chcę tak żyć, nie chcę tak żyć, powtarzałem” – mówi Cyryl o swoim spotkaniu z Bogiem. 

>>> Co wydarzyło się w życiu młodych ludzi w czasie pandemii?

– Wtedy zobaczyłem, że On patrzy na mnie ze łzami w oczach, poczułem niewyobrażalne zrozumienie, pełne miłości i wzruszenia. Poczułem w duszy, że jestem małym chłopcem, który wrócił na kolana do swojego Ojca. Bez żadnych wyrzutów przyjął mnie do siebie, poczułem się kochany. Jego Miłość zmieniła moje życie. Teraz mam żonę, firmę, od 6 lat nie ruszam psychoaktywnych wypełniaczy czasu. Jestem mega szczęśliwym facetem – dodaje mój rozmówca. 

„Mówię ci: wstań” 

Nazwa warsztatów „Talitha Kum” pochodzi od słów Jezusa, które wypowiedział do ciężko chorej córki Jaira. Znajdziemy je w Ewangelii świętego Mateusza. Dziewczynka była prawie martwa, kiedy na miejsce dotarł Jezus. Wtedy Nauczyciel powiedział do niej „talitha kum” i dziewczynka wstała. 

– Warsztaty są i były dla wielu z nas takim momentem powstania. To jest moment wyrwania się z pewnego odrętwienia, niemocy, a czasami ze zwykłego nicnierobienia. Sama decyzja o tym, żeby powstać i zacząć coś nowego jest bardzo ważna, ponieważ może stać się początkiem, zmianą prowadzącą ku szczęściu, wolności, celowi życia. Jezus, mówiąc „wstań”, chce powiedzieć do osób, które przeżywają te warsztaty, że to jest już czas, aby się przebudzić – mówi Wiktoria Chodzyńska, koordynatorka warsztatów, które w drugi weekend października(9-10 października) odbędą się w Poznaniu.  

Fot. materiały prasowe

– Sama także potrzebowałam takiego momentu, żeby powstać. Czasami mówimy, że skupiamy się na emocjach, ale my potrzebujemy przeżyć emocje, dotknąć swojej historii. Nasza historia jest przepełniona różnymi emocjami i Bóg wchodzi w te obszary naszego życia. Czasami na tych warsztatach po raz pierwszy widzimy miejsca, do których jeszcze nie zaprosiliśmy Jezusa, w których potrzebujemy usłyszeć Jego słowa „mówi ci wstań”. Słowa pełne miłości, takiej, którą może dać tylko Bóg. Ta fala miłości jest w stanie zmienić nasze życie i stać się początkiem drogi z Bogiem – opowiada Wiktoria. 

>>> Młodych w Kościele nie przytrzyma kolejny kongres albo ksiądz na TikToku [ROZMOWA]

Dobra Nowina o Bożej miłości 

Warsztaty powstały w Brazylii, tak jak cała wspólnota Przymierza Miłosierdzia. Są to warsztaty kerygmatyczne dla młodych. Jest to po prostu Dobra Nowina o miłości Boga i o tym, w jaki sposób działa On w życiu człowieka. W Brazylii organizowane są specjalne edycje, np. dla osób, które utrzymują się z prostytucji lub dla młodych mieszkających w favelach.  

– W naszej wspólnocie, w Przymierzu Miłosierdzia, jest wiele osób, które miały trudne doświadczenia w życiu, albo w ogóle nie poznały Boga; które były poza Kościołem. Ale doświadczenie Bożej miłości zmieniło ich życie. Poznały Boga z zupełnie innej strony. Można swoją drogę kontynuować w naszej wspólnocie, ale też w zupełnie innej. Warsztaty nie są po to, by werbować nowych członków wspólnoty, ale po to, by ludzie mogli spotkać prawdziwego Boga, bez dawnych wyobrażeń i często fałszywych przekonań. By On mógł sprawiać w ich życiu cuda – mówi Wiktoria Chodzyńska. 

Doświadczenie miłości to początek drogi. – Zyskałam nową świadomość, wiem, że moje życie jest cenne, bo On mnie kocha – taką jaka jestem. I kiedy wiem, że otrzymałam tę miłość, to motywuje mnie to do kochania innych, do działania. Bo doświadczenie Bożej miłości to nie koniec drogi, ale jej początek. Później razem z Nim mogę iść, pracować nad sobą, ale też zmieniać świat na lepsze – dodaje koordynatorka poznańskich warsztatów. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze