muniek staszczyk

fot. wikipedia/Piotr Frydecki

Muniek Staszczyk: najprościej dojść do relacji z Bogiem można w swojej słabości 

Zygmunt „Muniek” Staszczyk, jeden z najpopularniejszych polskich rockmanów, mówi, że gdyby nie Pan Bóg, nie byłoby go wśród nas. W niedawnym wywiadzie przyznał, że miewał nawet myśli samobójcze, jednak modlitwa uratowała mu życie.

Spytany kiedyś o to, jak powstał słynny utwór „Bóg” powiedział:Siedziałem po ostrej balandze w domu i zacząłem się zastanawiać, jaką krzywdę robię swojej żonie. Łzy zaczęły mi płynąć do oczu. I zacząłem w duchu wołać: »Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym«, czyli tekst, który wszyscy znają. Wtedy, pierwszy raz po kilkunastu latach, wyspowiadałem się”. 

Jego droga do Pana Boga nie była prosta, choć – jak sam przyznaje – Bóg był z nim zawsze. Urodził się w Częstochowie, jednak nie rozumiał fenomenu kultu Matki Bożej. Całkiem niedawno udał się do Medjugorie i przeżył tam coś niezwykłego. – Syn wrócił do Mamy – mówił o swoim doświadczeniu Staszczyk. W niedawnym wywiadzie udzielonym „Wysokim Obcasom” przyznał, że gdy przeżywał depresję miewał myśli samobójcze. – Oglądałem rano noże w kuchni. Myślałem: „To jest ten moment”. A za chwilę: „Co ja robię?”. Uklęknąłem i zacząłem się modlić: „Oddal to, Boże, ode mnie, te myśli” – przyznał piosenkarz. Spytany o to, jak udało mu się przetrwać swój kryzys, odpowiedział, że dzięki żonie, Marcie, która go wspierała. Wspomniał nawet słowa, które do niej wtedy wypowiedział: – Marta, pomóż mi, tyle ci krzywd wyrządziłem, te baby były, wóda, wracałem późno – przyznał. Jego żona wszystko mu wybaczyła.

Jak jednak wspomina w innym wywiadzie, moment swoistego nawrócenia wprowadził go w stan bycia „neofitą”. Był zachwycony powrotem do Boga, jednak czekały go kolejne upadki i lekcje pokory. – Przypływałem i odpływałem. Mam różne momenty zwątpienia i momenty powrotów. Choć to może wydawać się głupie, bo przecież jestem tym, który dawał tak wiele świadectw – mówił.

Podczas jednego ze spotkań z młodzieżą mówił o osobistym doświadczeniu słabości. – Nie ma się co bać słabości, bo to wszystko jest za darmo. Można iść pod krzyż i powiedzieć Mu o wszystkich swoich najgorszych upadkach – mówił podczas jednego ze spotkań. – Najprościej dojść do relacji z Bogiem po prostu w swojej słabości. Kiedy sobie z czymś nie radzimy, często przez naszą pychę, nie jesteśmy w stanie się przyznać do tego. A to wszystko jest za darmo, miłość Boga jest za darmo. Oczywiście to nie jest od razu, ale warto uwierzyć w tę Miłość. A ta Miłość to nie jest uczucie, to jest postawa, punkt widzenia na człowieka. Ja do tego doszedłem dopiero po pięćdziesiątce – przyznał Muniek Staszczyk.

**** 

Zygmunt „Muniek” Staszczyk urodził się 5 listopada 1963 r. w Częstochowie. Uczęszczał do częstochowskiego IV LO, o którym też wspominał w swoich piosenkach. Jest absolwentem Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W 1982 r. założył zespół T. Love (skrót od „Teenage Love Alternative”), który jest dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zespołów rockowych w Polsce. W 2016 r. został ambasadorem zorganizowanych w Krakowie Światowych Dni Młodzieży.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze