Muniek Staszczyk: pogadaj z Bogiem jak z kumplem
Kolejne spotkanie z cyklu „Ich Areopag Wiary” odbyło się we wtorek wieczorem w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej. „W relacji z Bogiem ważna jest codzienna rozmowa. Jak z kumplem, ale jednocześnie z bojaźnią synowską” – mówił do zebranych Muniek Staszczyk, wokalista i lider zespołu „T.Love”.
Na początku prowadzący zapytali artystę czy jego spotkanie z Bogiem dokonało się przez muzykę. Odpowiadając Muniek Staszczyk wskazał, że kiedy wspólnie z kolegami zakładali zespół nie był blisko Boga. „W rockandrollu trudno być ministrantem. Znam wszystkie pułapki, które się z nim wiążą” – przyznał.
Przypomniał jednak, że kiedy na początku lat 90. brakowało im utworu do płyty, ktoś z grupy zaproponował, żeby napisał o Bogu. „Tak właśnie powstał kawałek ‘Bóg’. Siedziałem po ostrej balandze w domu i zacząłem się zastanawiać jaką krzywdę robię swojej żonie. Łzy zaczęły mi płynąć do oczu. I zacząłem w duchu wołać: ‘Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym’, czyli tekst, który wszyscy znają. Wtedy, pierwszy raz po kilkunastu latach, się wyspowiadałem” – opisał.
Muzyk podkreślił, że dla Boga trzeba mieć czas. „Kiedy chcemy być blisko Niego, a więc pasterza, który ma sprzęt, by przepędzać od nas złego, musimy w tą relację zainwestować” – wskazał. „Niezmiernie ważna jest codzienna relacja. Są różne drogi – niekiedy przez kilogramy różańców czy tony koronek. Dla mnie w relacji z Bogiem ważna jest codzienna rozmowa. Jak z kumplem, ale jednocześnie z bojaźnią synowską” – dodał.
W toku rozmowy Muniek Staszczyk został zapytany także o sposób na udane małżeństwo i przetrwanie kryzysów, które się w nim pojawiają. „Przepisu konkretnego nie mam, gdyż Bóg dał mi mądrą żonę. W małżeństwie są chyba zawsze kryzysy i kłótnie. Myślę, że dobrą metaforą są tutaj dwa pokoje. Trzeba umieć w niektórych sytuacjach wyjść do drugiego pokoju, ale najważniejsze jest to, by z niego do współmałżonka zawsze powrócić” – powiedział.
Ciekawą perspektywą, którą przedstawił zaproszony gość, był również temat świadczenia o Chrystusie w środowisku artystycznym. Ocenił, że nie mówi się w nim o Jezusie za często, ale jest wielu wierzących muzyków. „Jeśli ktoś mnie zapytał o Jezusa, nigdy się go nie wyparłem. I nigdy tego nie zrobię. Nie nawracam na siłę, ale świadczę. Chcę, by było to też w naszych piosenkach. Szkoda czasu, by śpiewać o głupotach. Skoro wydaję płyty, to chcę to robić po coś” – zaznaczył.
Muzyk odpowiedział też na pytanie o funkcję ambasadora Światowych Dni Młodzieży. Przyznał, że ta propozycja pojawiła się w czasie, kiedy przechodził kryzys własnej wiary. „Nie mogłem tu być osobiście, ale pomyślałem, że mogę dać swoje świadectwo. To był wielki zaszczyt. Wysłuchałem wszystkich kazań papieża Franciszka, którego bardzo cenię. Za to, że swoją szczerością trafia do młodych” – stwierdził.
Wokalista zespołu „T.Love” mówił także o trwającym Wielkim Poście, który nazwał szansą na wyjątkową refleksję. „Trzeba w nim coś oddać Bogu i nie chodzi mi o dietę. Jezus umarł za nasze grzechy i teraz my mamy szansę Mu coś dać. A więc zamieńmy odmówione sobie kalorie, na odmówioną prawdziwą modlitwę” – zachęcił.
Spotkanie z Muńkiem Staszczykiem odbyło się w ramach projektu „Ich Areopag Wiary” prowadzonego od 2013 r. Każde ze spotkań ma charakter „wywiadu rzeki” w temacie doświadczenia dzielenia się wiarą w życiu zaproszonego gościa. Dotychczasowymi prelegentami spotkania byli m.in. prof. Andrzej Zoll, Przemysław Babiarz czy bracia Golcowie.
Wydarzenie zorganizowali klerycy krakowskiego seminarium we współpracy ze studentami dziennikarstwa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i Fundacją Świętej Jadwigi dla Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Fot. DrabikPany, flickr.com
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |