Na Jasną Górę przywieziono relikwiarz z Wenecji
Niezwykły relikwiarz z Wenecji towarzyszy tegorocznej jasnogórskiej nowennie do św. Pawła Pierwszego Pustelnika. To właśnie w Wenecji w specjalnym figuralnym relikwiarzu przechowywane były doczesne szczątki anachorety z egipskiej pustyni, który stał się patronem Zakonu Paulinów.
W 1998 r. patriarcha Wenecji przekazał relikwie Pustelnika Paulinom, a sam relikwiarz trafił na Jasną Górę. Tu przechowywany przez lata, po raz pierwszy w czasie nowenny został pokazany publicznie, dzięki staraniom jednego z braci zakonnych.
– Relikwiarz był schowany przez lata, mało kto o nim wiedział. W tym roku odważyłem się, za pozwoleniem przełożonych, w końcu go pokazać. I chciałbym, o ile przełożeni pozwolą, by stało się to tradycją, żeby przy każdych „Pawełkach” ten relikwiarz pokazać – mówi brat Dawid Respondek.
Relikwiarz należy do tzw. figuralnych, czyli ma postać ludzką z realistycznie dopracowanymi szczegółami anatomicznymi i starannie wykonanymi fragmentami ubioru.
>>> Jasna Góra: Paulini rozpoczęli nowennę przed świętem Patrona
A historia relikwii św. Pawła Pierwszego Pustelnika odzwierciedla też niespokojną historię chrześcijaństwa w basenie Morze Śródziemnego i dzieje samego Zakonu Paulinów, który mimo dziejowych pożóg przetrwał ponad siedem wieków i powrócił nawet na kontynent afrykański, skąd wywodzi się ich patron z egipskiej pustyni oraz autor Reguły zakonnej – św. Augustyn. Paulini w XX w. zaczęli posługiwać w Kamerunie i RPA.
Św. Paweł z Teb jest pierwszym pustelnikiem chrześcijańskim uznanym za świętego przez kościół katolicki, prawosławny i kościoły wschodnie. Urodził się w Tebach ok. 230 r. w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej. Po śmierci rodziców odziedziczył spory majątek. Prześladowania chrześcijan za rządów cesarza Decjusza dotknęły również i jego. Gdy w ręce prześladowców chciał wydać go chciwy szwagier, Paweł znalazł schronienie na pustyni, nieopodal Morza Czerwonego. Prześladowania ustały, ale Paweł wybrał jednak samotne życie na pustyni. Przeżył tam 90 lat, wśród umartwień i postów, na modlitwie i oddaniu Bogu. Paulini w jednym z hymnów pawełkowych tak o nim śpiewają: „Odbiegł od wygód tego świata, Wyzbył się już miękkich szat, Z liści palm odzienie splata, Owoc ich pożywa rad”.
Od roku 341 grota, w której mieszkał św. Paweł wraz z jego mogiłą stały się ośrodkiem kultu wśród pustelników. Tu powstał koptyjski klasztor pod wezwaniem św. Pawła, w miejscowym języku zwany Deir Anba Bula. Według tradycji został wybudowany na miejscu spoczynku, czyli na grobie św. Pawła. Właśnie w tym klasztorze należącym do najstarszych w chrześcijańskim świecie, dedykowanym św. Pawłowi oddawana jest nieprzerwanie od V wieku cześć temu pustelnikowi. Klasztor był kilkakrotnie grabiony i częściowo spalony. Na nowo odrodzony w XVIII w.
W burzliwych czasach prześladowań, wojen, krucjat, najazdów relikwie św. Pawła Pustelnika trafiały z rąk do rąk, a ich część cudem ocalała z pożaru podczas najazdu tureckiego w XVI w. na Węgry. Trafiła do ówczesnych paulińskich klasztorów. Część relikwii, jak okazało się po rekognicji i badaniach antropologicznych zawartości relikwiarza weneckiego dopiero w latach 90-tych XX w., ocalała również w tamtejszym kościele św. Juliana. Ukoronowaniem starań było oficjalne przekazanie relikwii św. Pawła Pustelnika przez Patriarchę kard. Marka C’è Zakonowi Paulinów 10 czerwca 1998 r. i przewiezienie ich do paulińskiego klasztoru w Rawennie. Tu znalazły swoje miejsce w specjalnym sarkofagu poświęconym przez Jana Pawła II, natomiast wenecki relikwiarz trafił na Jasną Górę.
>>> Jasna Góra: „Dla Ciebie, Ojczyzno!”: 16. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców
Historia zatoczyła swoiste koło, kiedy we wrześniu 2012 r. paulini przekazali relikwie swojego patriarchy do klasztoru św. Pawła Pierwszego Pustelnika na wschodniej Pustyni Arabskiej w Egipcie, koptyjskiego kościoła św. Minasa Męczennika w Kairze i koptyjskiego kościoła św. Michała Archanioła w Budapeszcie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |