fot. arch. OMI

„Na obrzeżach pustyni Karakum” – pożegnanie o. Andrzeja Madeja OMI z Turkmenistanem

Po 28 latach nieprzerwanej posługi w Turkmenistanie o. Andrzej Madej OMI – prezbiter, zakonnik, dyplomata, poeta i pionier katolickiej misji sui iuris – pożegnał wspólnotę parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Aszchabadzie. Przez lata nie tylko budował Kościół w kraju bez świątyń, ale też w sercach ludzi – z miłością i pokorą.

W czerwcu 2025 r. o. Andrzej Madej OMI, kapłan i dyplomata, ordynariusz misji sui iuris oraz proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Aszchabadzie, zakończył swoją posługę w Turkmenistanie. Dwadzieścia osiem lat temu – z woli i błogosławieństwa Bożego – stał się jednym z „pionierów”, którzy rozpoczęli odradzanie Kościoła katolickiego na ziemi turkmeńskiej.

Powołany, by głosić Dobrą Nowinę na pustyni

Czy ojciec Andrzej wyobrażał sobie, że Boża Opatrzność zaprowadzi go z rodzinnej Polski do odległego, mało znanego kraju, gdzie spędzi niemal trzy dekady życia? Odważnie przyjmując tę trudną misję, przez wszystkie lata oddawał się służbie na Niwie Pańskiej – całym sercem, z pełnym zaangażowaniem i pasją. Oczywiście nie brakowało pytań i trosk, ale przede wszystkim była wiara, nadzieja i pragnienie niesienia ludziom Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie – pragnienie głoszenia Bożej miłości.

fot. arch. OMI

Turkmeńska codzienność w świetle Ewangelii

Turkmenistan to kraj leżący na trasie dawnego Jedwabnego Szlaku – miejsca spotkania różnych kultur i religii. Klimat tej ziemi przywodzi na myśl Ziemię Świętą, co odzwierciedla się w stylu życia i lokalnej kulturze. Ojciec Andrzej, obserwując zwyczaje mieszkańców Azji Środkowej, zaczął głębiej rozumieć świat biblijny. Widząc pustynię po raz pierwszy, odkrywał na nowo wartość wody. Gdy spotkał pasterza, który znał swoje owce po imieniu, ujrzał w nim żywy obraz Dobrego Pasterza. Zwyczajem gościnnych Turkmenów jest łamanie chleba – gest, którego codziennie dokonuje kapłan podczas Eucharystii. Wzruszającym znakiem gościnności, przyjaźni i służby jest również rytuał mycia rąk i nóg gościowi – będący przecież sercem Ewangelii.

Warto przypomnieć, że na obrzeżach Aszchabadu znajdują się ruiny starożytnego miasta Nisa – jednego z centrów państwa Partów. Jak podaje Nowy Testament, Partowie należeli do narodów obecnych w Jerozolimie w dniu Pięćdziesiątnicy.

Kończąc swoją posługę w Turkmenistanie, o. Andrzej Madej OMI wyznał, że żałuje, iż nie wszystko udało się zrealizować. Jednak prawda jest taka, że zostało dokonane bardzo wiele. I oczywiście – wymagało to ogromnej cierpliwości, siły, wytrwałej pracy, a przede wszystkim miłości. W rezultacie „na brzegu pustyni Karakum” powstała wspólnota katolików – choć niewielka, to żywa. Jak nie wspomnieć w tym miejscu przypowieści Jezusa o zaczynie oraz Jego słów: „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich”?

Kościół bez murów, ale z żywych kamieni

Czasem pojawiają się pytania: czy nabożeństwa odprawiane są w języku turkmeńskim? Słowo Boże, modlitwy i pieśni już w nim brzmią – a czas Eucharystii również nadejdzie. Czy wybudowano kościół? Fundament – złożony z „żywych kamieni” – już został położony. Jest nadzieja, że świątynia powstanie w formie tradycyjnej, turkmeńskiej jurty – tak, jak to widział o. Andrzej. Dla niego jurta – tradycyjne mieszkanie Turkmenów, wciąż używane – stała się ważnym symbolem: chroni ludzi przed upałem, zimnem i śmiercią. A przecież to właśnie Kościół Chrystusa ratuje nas przed śmiercią wieczną.

Artysta, poeta, przyjaciel – duszpasterz z misją

W ciągu ostatnich 28 lat w historię parafii pw. Przemienienia Pańskiego wpisało się wiele wyjątkowych wydarzeń i spotkań. Dzięki charyzmie ojca Andrzeja wspólnota gościła licznych niezwykłych ludzi – duchownych i świeckich. Człowiek o barwnej osobowości i wielkim sercu, o. Andrzej, ma wielu przyjaciół zarówno w Polsce, jak i za granicą. Sam, będąc poetą i autorem wielu tomików poezji, chętnie zapraszał do parafii ludzi kultury i sztuki. „Artystów”, jak sam ich nazywał.

Jego serdeczność i otwartość otwierały serca wielu mieszkańców Turkmenistanu. Jako attaché kulturalny Nuncjatury Apostolskiej w Aszchabadzie, wniósł także istotny wkład w rozwój przyjaznych relacji między Stolicą Apostolską a Turkmenistanem.

Wielkie pożegnanie i wdzięczność wspólnoty

Nie dziwi więc, że 22 czerwca 2025 r., podczas mszy świętej w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, kaplica parafii pw. Przemienienia Pańskiego wypełniła się po brzegi. Obok parafian przybyli także liczni goście z różnych regionów kraju, przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich oraz – co szczególnie poruszające – muzułmanie. Na uroczystość specjalnie przybył także o. Bartosz Madejski OMI, pełniący obowiązki prowincjała Polskiej Prowincji Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Po zakończeniu mszy i uroczystej procesji odbył się koncert przygotowany przez parafian – od najmłodszych po najstarszych. Następnie, zgodnie z lokalną tradycją, wszyscy zostali zaproszeni na aromatyczny turkmeński płow – narodową potrawę z ryżu i baraniny.

Tego dnia nie brakowało słów wdzięczności, wzruszeń, uśmiechów i łez. Trudno bowiem żegnać się z kimś, kto stał się nie tylko duchowym przewodnikiem, ale i bliskim przyjacielem – obecnym w chwilach radości i smutku. Ojciec Andrzej, żegnając się ze wspólnotą w Aszchabadzie, powiedział, że pobłogosławił Turkmenistan, gdy przybył tu po raz pierwszy – i że uczyni to raz jeszcze, błogosławiąc z pokładu samolotu, którym opuści kraj, by powrócić do Polski i kontynuować posługę. Obietnicy dotrzymał.

„Sag boluň” – do zobaczenia, ojcze Andrzeju!

Każdy rozdział życia otwiera kolejny. Każde pożegnanie niesie w sobie zapowiedź nowego spotkania. Dlatego wspólnota parafii Przemienienia Pańskiego w Turkmenistanie mówi ojcu Andrzejowi Madejowi: „Sag boluň” – to znaczy „do widzenia”, dziękując mu z całego serca za wierną posługę „na obrzeżach pustyni Karakum”. Wszyscy pamiętają jego często powtarzane słowa: „Dziękujemy Panu Bogu za każdy dzień. Bóg jest dobry, Bóg cudów, Bóg jest miłosierny!”.

Larisa Babenko

Opr. Marcin Wrzos OMI

Galeria (17 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze