Fot. z arch. NINIWA

„Na pełnym Baku”, dzień 9. Szum opon zawrotnej prędkości

Pierwsze dwa dystanse są intensywne, pokonujemy łącznie 110 km ze średnią prędkością ok. 27 km/h. Musimy zdążyć na przeprawę promową, która pełni równocześnie funkcje przejścia granicznego. Ładujemy rowery na prom, schodząc po stromej rampie, podróżują z nami również tiry

Kontrola dokumentów na granicy i mamy nowy kraj. Krajobraz się zmienia, z ostatnich płaskich dystansów Rumunii na pagórki pól uprawnych Bułgarii.

>>> Na pełnym Baku, dzień 8. Koniec leżakowania!

Poza rzeźbą terenu urozmaiceniem staje się cyrylica, obecna odtąd na reklamach i tablicach informacyjnych. Dobra informacja jest taka, że osoby znający cyrylicę mogą się wiele domyślić z tutejszego języka, np. co zawiera puszka konserw, gdy etykieta nie rozwiewa wątpliwości.

Robimy pierwsze zakupy w Bułgarii i ruszamy. Ostatni dystans dnia jest ciężkim doświadczeniem po wcześniejszym wysiłku i zwiększonym ruchu drogowym. Nocleg znajdujemy w Polikraishte.

Maciej Pyka

Galeria (7 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze