Na pielgrzymce PESEL nie obowiązuje – mówią pielgrzymujący seniorzy
Dziś III Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych. Siłę przymierza między młodymi i starszymi ukazuje też pielgrzymowanie na Jasną Górę. Pielgrzymki piesze i rowerowe często się „dziedziczy”, bo to dziadkowie uczą wnuki jak „zdobywać” to miejsce, uczą wiary i wierności Bogu. Są i seniorzy, którzy debiutują na pielgrzymich szlakach, bo jak twierdzą „teraz jest ich czas”.
– Na pielgrzymce PESEL nie obowiązuje – tu wszyscy są młodzi duchem i to jest piękne, bo pokazuje, że istnieją wartości, które łączą pokolenia – podkreślają ci, którzy przemierzają szlaki na Jasną Górę. Średnia rozpiętość wieku miedzy pątnikami to 70, 80 lat, bo nawet kilkumiesięczne maluchy są zabierane przez rodziców na pielgrzymkę, a najstarsi pątnicy mają ponad 80 lat.
Jan Czyżyk z Jelcza-Laskowic był najstarszym pielgrzym w Pielgrzymce Rolkowej z Wrocławia. – Zacząłem jeździć bardzo późno, dopiero na emeryturze, czyli od trzech lat. Wiadomo, mam żonę, mam działkę, ale chciałem znaleźć coś dla siebie i padło na rolki. Ludzie w moim wieku zamykają się w sobie, a ja przebywając z młodymi, nabieram sił i jestem bardzo szczęśliwy – powiedział pątnik.
>>> Z Helu na Jasna Górę – we wtorek wyrusza najdłuższa polska pielgrzymka
Anna i Mieczysław Moczek z Buczkowic koło Szczyrku są nauczycielami. W prywatnym życiu są dziadkami trójki wnucząt i czują się spełnieni w tej roli. Zawodowo, niedawno wrócili z letniego obozu młodzieżowego, gdzie byli opiekunami. Po powrocie postanowili pokonać na rowerach trasę około 180 km, pielgrzymując na Jasną Górę. – Nie czujemy się seniorami. Przebywając z dziećmi, bawiąc się, śpiewając i skacząc wokół ogniska, czujemy się bardzo młodzi – opowiadali z uśmiechem.
Bogusława Walkowiak z okolic Poznania ma 72 lata i lubi pielgrzymować, zwiedzać. – To jest czas dla nas – przyznaje kobieta. Również pielgrzymka na Jasną Górę była spontanicznym przedsięwzięciem. – Brat przyjechał do mnie i stwierdziliśmy, że pojedziemy na jeden dzień do Częstochowy i oto jesteśmy – powiedziała seniorka. Jednocześnie podkreśla, że nie tylko młodzież może uczyć się od starszych i podaje przykłady, gdzie sama korzysta z pomocy młodych: poruszanie się w Internecie czy robienie zdjęć.
„Wychodzić” błogosławieństwo dla rodziny…
Pytani o intencje, seniorzy najczęściej zapewniają, że swój trud i modlitwę ofiarowują za rodziny, proszą o błogosławieństwo dla dzieci, wiarę dla wnuków.
Dla wielu, jak dla państwa Matlaków, piesza pielgrzymka na Jasną Górę, to szczególne wotum wdzięczności za rodzinę. – Moje dzieci, a mamy ich sześcioro, wszystkie już były u Matki Bożej, teraz pragnę, żeby i nasze wnuki chodziły. Najstarszy wnuk był już 2 razy – mówiła Zofia Matlak, która z mężem uczestniczyła w wadowickiej pielgrzymce po raz 25. Na Jasnej Górze powitały ich najmłodsze wnuki, w sumie państwo Matlakowie mają ich 22.
>>> Wielkopolska Piesza Pielgrzymka ,,Od Miłosierdzia do Miłosierdzia’’ dotarła do Łagiewnik
– Mam ośmioro wnuków, więc staram się w każdej chwili wskazywać im, żeby pamiętali o Bogu i byli dobrymi ludźmi – opowiadała pani Anna z Pieszej Pielgrzymki z czeskiego Zaolzia.
Są też pielgrzymki, które się „dziedziczy”. Tak jest np. z tą, która od 1991 r. przychodzi w lipcu z czeskiego Zaolzia. Jest ona owocem VI Światowego Dnia Młodzieży na Jasnej Górze. Zapoczątkowali ją Jadwiga i Franciszek Frankowie. Teraz w parafialnym komitecie organizacyjnym pielgrzymki działa ich córka Joanna Bubik. Teraz już sama, bo mąż nie żyje, pani Jadwiga z racji wieku i stanu zdrowia nie przechodzi całej trasy, ale towarzyszy pątnikom, tu na Jasnej Górze ich wita. Są jej dumą.
Nauczyli mnie…
Dla wielu to właśnie dziadkowie stali się też pierwszymi nauczycielami wiary i miłości do Jasnej Góry.
Wiktoria w Pieszej Pielgrzymce z Suszca przyszła już po raz dziewiąty, a chodzi od 12 roku życia. – To babcia mnie tak „zaraziła” pielgrzymowaniem. Nauczyła mnie być dobrym człowiekiem – mówiła młoda pątniczka.
– Moi dziadkowie byli zawsze religijni, chodzili do kościoła i zawsze dawali dobry przykład swojego życia. Babcia chodziła z nami na drogę krzyżową, nabożeństwa majowe oraz do kościoła nie tylko w niedzielę – wspomina Andżelika Kopeć z Krakowa, która na Jasną Górę przyszła w pielgrzymce z Zaolzia.
Jak przyznał bp Andrzej Przybylski, dziadków nie pamięta, ale rodzice uczyli go zawsze szacunku dla ich pamięci. – Kiedy byłem dzieckiem i przygotowywaliśmy np. laurki dla babć i dziadków z okazji ich święta, nauczycielka podpowiadała mi, by je dać dziadkom „z sąsiedztwa”, a takich nie brakowało. Myślę, że ten brak z jednej strony pokazywał mi, że jest jakaś luka w wychowaniu, kiedy nie doświadcza się babci i dziadka. Natomiast to mnie też nauczyło, że dziadkowie to nie tylko „ci moi”, rodzice rodziców i właśnie ten dzień, który przeżywamy, to dzień osób starszych, tych których mamy wokół siebie i których spotykamy – mówił bp Przybylski. Podkreślił, że w swoim życiu, też tym kapłańskim, w swojej posłudze spotkał wiele osób starszych i doświadczył, że są one „najlepszymi przyjaciółmi kapłana”, dzięki swej wytrwałej modlitwie za niego.
– Ja zawsze od osób starszych chcę się uczyć wytrwałości, bo wiem, że oni wiele przeżyli. Podziwiam, że w wielu wartościach, cnotach i postawach wytrwali aż do końca, mimo, że było im ciężej niż mnie, żyli w dużo trudniejszych czasach – powiedział bp Przybylski.
Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych został ustanowiony w 2021r. przez papieża Franciszka. Jest on obchodzony w lipcu, w niedzielę, która przypada najbliżej liturgicznego wspomnienia dziadków Pana Jezusa – jak określa się św. Joachima i Annę, rodziców Maryi. Hasłem tegorocznego dnia są słowa: z Ewangelii wg. św. Łukasza „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |