Katedra w Santiago de Compostela, fot. Maciej Kluczka

Na rowerze z Radomia dotarł do Santiago de Compostela dla 9-letniego Krzysia

Radomianin Robert Saracen osiągnął cel swojej wyprawy. Po przejechaniu 3600 kilometrów, dotarł do Santiago de Compostela, gdzie znajduje się grób św. Jakuba Większego – jednego z dwunastu apostołów, uczniów Jezusa Chrystusa. 

– Właśnie w tym momencie, po przejechaniu 3600 km i 49 dniach podróży, dotarłem do celu wyprawy. Jestem szczęśliwy. Ta droga nigdy się nie skończy. Ona będzie trwać nieprzerwanie. Myślę, że to dopiero początek czegoś nowego. W sercu miałem Krzysia, który potrzebuje naszego wsparcia. Niech każdy w swoim sercu rozważy znaczenie trzech słów, które towarzyszyły mi w drodze, czyli: przepraszam, dziękuję i proszę – mówił na gorąco Robert Saracen.

Wyprawa była związana z pomocą dla 9-letniego Krzysia Czupryna, który zmaga się z bardzo rzadką chorobą genetyczną, czyli pęcherzowym oddzielaniem się naskórka. Jest on cały zawinięty w opatrunki przez 24 godz. na dobę. Opatrunki są stałym elementem jego życia. Zmiana opatrunków trwa 2 godziny rano i 2 wieczorem oraz w międzyczasie przy kolejnych uszkodzeniach, czynności pielęgnacyjne muszą być powtórzone. Również ręce trzeba bandażować, aby ograniczyć powstawanie pęcherzy i zabezpieczyć przed przykurczami. Każdy ruch, każda codzienna czynność wiąże się z ogromnym cierpieniem i uszkodzeniem skóry, aż do skóry właściwej. Rany nieustannie się otwierają. Krzyś chodzi po kilka metrów i jeździ w wózku. 

Osoby, które chciałyby pomóc lub przelać pieniądze, znajdą szczegóły w mediach społecznościowych „Pomoc dla Krzysia EB”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze