fot. EPA/SERGEY KOZLOV

Naboje, miny i zniszczone domy – tak powstał „Krzyż Pokoju” [FELIETON]

Kilka dni temu trafiłem na zdjęcie z odsłonięcia „Krzyża Pokoju” przed zniszczoną szkołą w Charkowie, w miejscu, w którym doszło do pierwszych walk z wojskami rosyjskimi. Figura Chrystusa wykonana została z min artyleryjskich, a sam krzyż m.in. z nabojów do karabinów maszynowych. Jakie przesłanie niesie ze sobą taki Krzyż Pokoju”?

Niepokój wewnętrzny czy strach jest doświadczeniem bliskim każdemu człowiekowi. Wiele razy widzę, że nie posiadam pełnej kontroli nad swoim życiem. Mogę szukać wewnętrznego pokoju w zdrowym i sprawnym ciele, zasobnym portfelu, oparciu w relacjach z przyjaciółmi. I chociaż to wszystko może być dla mnie dużym wsparciem, to jednak pokój serca nie zależy od czynników zewnętrznych, ale jest łaską od Chrystusa. I to jest dobra wiadomość, bo niezależnie od tego, co dzieje się wokół mnie, mogę wewnętrzny pokój zachować. 

>>> Wielki Post: przejście od grzechu i zniewolenia do życia w prawdzie i miłości

„Krzyż Pokoju” w centrum wojny

O tej dobrej nowinie chcieli przypomnieć Ukrainie i całemu światu: Sergii Melnikoff, amerykański artysta ukraińskiego pochodzenia, a także rzemieślnik Viktor Belchyk. Wykonali krzyż z czarnych rur zdemontowanych ze zniszczonych budynków między Charkowem a Odessą, a przestrzenie między nimi wypełnili łuskami nabojów (dobrze widoczne na poniższym zdjęciu). Figura Chrystusa powstała natomiast ze stopu fragmentów 20 tysięcy min artyleryjskich i pocisków zebranych w regionie Charkowa. Widok tego krzyża na tle zrujnowanej szkoły chwyta za serce. Dla mnie jest także metaforą tego, że Jezus pokonuje śmierć, że to, co jest śmiercionośne, może zamienić w życie.

fot. EPA/SERGEY KOZLOV

„Na froncie nie ma niewierzących”

Po kilku miesiącach od wybuchu wojny w Ukrainie ks. Anatolij Kłak, proboszcz parafii pw. św. Rodziny w Charkowie, powiedział, że na froncie „nie ma niewierzących”. Jak mówił dalej, ani opancerzone czołgi nie są gwarancją bezpieczeństwa, ani artyleria czy rakiety. Czasami w naszym życiu dochodzi do sytuacji, gdy tracimy grunt pod stopami lub po prostu nie możemy pokoju odnaleźć – nawet gdy nie jest to tak ekstremalne doświadczenie jak wojna. Warto wtedy przypomnieć sobie, że – jak pisze św. Paweł – „owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój” (Ga 5,22). A sam bardzo często zapominam o tym, że to Bóg jest miłością i pokojem, gdy szukam odpowiedzi wszędzie indziej… I najczęściej nie znajduję. 

Przejście

O czym jeszcze mówi do nas „Krzyż Pokoju”?. O tym, że Jezus jednoczy się z nami w każdym naszym cierpieniu. Patrząc na krzyż wykonany z nabojów, pocisków, odłamków zniszczonych domów, rodzi się we mnie pytanie: „Z czego jest mój krzyż?”. Staram się jednak nie zapominać o tym, że krzyż w moim życiu jest znakiem zwycięstwa, nie jest „kropką”, a przejściem ze śmierci do życia. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze