Najstarsza Polka skończyła 113 lat. „Czuję się świetnie”
Tekla Juniewicz to najdłużej żyjącą obywatelka Polski. Skończyła wczoraj 113 lat!
Z okazji przypadających 10 czerwca urodzin odwiedził ją w Gliwicach wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który przekazał jej list od premiera Mateusza Morawieckiego. Pani Tekla Juniewicz urodziła się w Krupsku niedaleko Lwowa. Po ślubie opiekowała się dwiema córkami oraz prowadziła dom. Mąż pani Tekli, starszy o 20 lat, był w kadrze zarządzającej kopalnią w Borysławiu.
200 lat!!! ????????
Pani Tekla Juniewicz, najstarsza obywatelka RP, kończy dziś 112 lat! Dzisiejszy Jubileusz to dla nas wszystkich radość i duma.Dziś wojewoda śląski Jarosław Wieczorek złożył Pani Tekli życzenia w imieniu premiera @MorawieckiM. pic.twitter.com/Z1W1IIGZSv
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 10 czerwca 2018
Tekla Juniewicz jest nie tylko najstarszą Polką, ale jest też 7. w Europie (tu najstarszą kobietą jest pewna Włoszka) i 21. na świecie wśród najdłużej żyjących.
Za Panią ponad wiek polskiej historii i piękna życiowa droga związana z dziejami naszej Ojczyzny. Takie życie to skarbnica wiedzy dla kolejnych pokoleń Polaków. Cieszę się, że wciąż pozostaje Pani w dobrym zdrowiu i dzieli się Pani swym doświadczeniem, które jest dla nas drogocennym dziedzictwem. (premier Mateusz Morawiecki)
Pani Tekla nadal bardzo lubi oglądać telewizję, zwłaszcza przysłuchiwać się wiadomościom i programom publicystycznym. – Czuję się świetnie – zapewniła jubilatka wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka, który odwiedził ją w poniedziałek z urodzinowymi życzeniami. Pani Tekla poczęstowała się tortem truskawkowym. – Jak byłam młoda, to miałam duże powodzenie. Wszystko załatwiłam, nawet trudne sprawy – opowiadała z uśmiechem.
Opiekują się nią wnuki, rodzeństwo Anna i Adam Stachowscy. – Babcia jest niesamowita. I nadal bardzo żywotna – mówi pani Anna. Stałym towarzyszem pani Tekli od zeszłego roku jest także czarny kot Gustaw. – Miała być Malwina, ale dopiero weterynarz uświadomił mi, że to kot, nie kotka. Gustaw jest prezentem dla babci na jej 112 urodziny. Gdy zachorowała i musiała leżeć w łóżku, kociak leżał na jej piersi cały czas. Babcia go głaskała, a kiedy już nie miała siły, zwierzak sadowił się w jej nogach – wspomina wnuczka.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |