fot. unsplash

Miłość scala tożsamość i jednoczy z innymi. Benedykt XVI i Franciszek o miłości 

Papieże Benedykt XVI i Franciszek napisali encykliki o miłości. Miłość jako centrum jednoczące, jako najbardziej Boska relacja z innymi i służba, która jest już „tylko” naturalną konsekwencją – te treści się przenikają i nawzajem dopowiadają u obu papieży. 

Dlaczego papież Franciszek w swojej najnowszej encyklice Dilexit nos powraca do, wydaje się, najbardziej podstawowego tematu w chrześcijaństwie? Ponieważ „dziś wszystko się kupuje i za wszystko się płaci, i wydaje się, że samo znaczenie godności zależy od rzeczy, które można uzyskać dzięki sile pieniądza. Jesteśmy popychani jedynie do gromadzenia, konsumowania i rozrywki, uwięzieni przez poniżający system, który nie pozwala nam spojrzeć poza nasze doraźne i małostkowe potrzeby. Miłość Chrystusa jest poza trybami tego niegodziwego mechanizmu i tylko On może uwolnić nas od tej gorączki, w której nie ma już miejsca na bezinteresowną miłość. On jest w stanie dać tej ziemi serce i na nowo odkryć miłość tam, gdzie jak nam się wydaje, zdolność do kochania umarła na zawsze”. Poza tym „Kościół również tego potrzebuje, aby nie zastępować miłości Chrystusa przestarzałymi strukturami, obsesjami z innych czasów, uwielbianiem własnej mentalności, fanatyzmami wszelkiego rodzaju, bo w końcu wszystko to zajmuje miejsce bezinteresownej miłości Boga, która wyzwala, ożywia, raduje serce i karmi wspólnoty”. 

>>> Papież wydał encyklikę „Dilexit nos”: zmiana świata zaczyna się od zmiany serca [DOKUMENT]

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Miłość i serce, które jednoczy 

W encyklice Benedykta XVI Deus caritas est i w encyklice papieża Franciszka Dilexit nos pojawiają się podobne wątki, wzajemnie się dopowiadając i przenikając. 

Pierwszym z nich jest jednoczący charakter miłości. Benedykt XVI pisze o tym, że miłość obejmuje całość człowieka i jego życia. „Miłość obejmuje całość egzystencji w każdym jej wymiarze, także w wymiarze czasu. Nie mogłoby być inaczej, ponieważ jej obietnica ma na celu definitywność: miłość dąży do wieczności. Tak, miłość jest «ekstazą», ale ekstazą nie w sensie chwili upojenia, lecz ekstazą jako drogą, trwałe wychodzenie z «ja» zamkniętego w samym sobie, w kierunku wyzwolenia «ja», w darze z siebie i właśnie tak w kierunku ponownego znalezienia siebie, a nawet w kierunku odkrycia Boga” – czytamy u papieża z Niemiec. Franciszek podejmuje tę myśl  podkreślając, że miłość stanowi o tożsamości osoby. „Ostatecznie, jeśli panuje w nim miłość, osoba osiąga swoją tożsamość w sposób pełny i jasny, ponieważ każda istota ludzka jest stworzona przede wszystkim dla miłości, jest uczyniona w swoich najgłębszych tkankach, aby kochać i być kochaną” – pisze Ojciec Święty. I dalej: „Kiedy każdy z nas zastanawia się, poszukuje, medytuje nad własnym bytem i tożsamością lub analizuje najwyższe kwestie, kiedy myśli o sensie swojego życia, a także jeśli szuka Boga, nawet jeśli poczuł już smak odkrycia czegoś z prawdy, to wszystko to wymaga zwieńczenia w miłości. Kochając, człowiek czuje, że wie dlaczego i w jakim celu żyje. W ten sposób wszystko prowadzi do stanu połączenia i harmonii”. 

Według papieża Franciszka Duch Święty jest sprawcą naszej relacji z Chrystusem i z Ojcem. „Nasza relacja z Sercem Chrystusa ulega więc przemianie pod wpływem impulsu Ducha Świętego, który kieruje nas ku Ojcu, źródłu życia i ostatecznemu źródłu łaski. Sam Chrystus nie pragnie, abyśmy zatrzymywali się tylko na Nim. Miłość Chrystusa jest objawieniem miłosierdzia Ojca” – czytamy w Dilexit nos. Benedykt XVI jakby dopowiada, że taka osobista relacja z Bogiem, za przyczyną działania Ducha Świętego, przekłada się także na relacje w Kościele. „Duch jest także mocą, która przemienia serce wspólnoty kościelnej, aby była w świecie świadkiem miłości Ojca” – pisze. 

fot. cathopic

Miłość do innych ludzi 

Benedykt XVI pisze w encyklice Deus caritas est: „… miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym”. Podobnie papież Franciszek pisze o tym, że miłość, której doświadczamy od Boga ma stawać się także miłością drugiego człowieka. „Ludzkie serce, które daje przestrzeń miłości Chrystusa poprzez całkowite zaufanie, i pozwala tej miłości, przez jej ogień, rozprzestrzeniać się w swoim życiu, staje się zdolne do kochania innych jak Chrystus, stając się małym i bliskim wszystkim” – napisał Ojciec Święty w Dilexit nos

Co więcej, Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est zwraca także uwagę na to, że nie można kochać Boga, nie kochając drugiego człowieka: „Jeżeli w moim życiu brak zupełnie kontaktu z Bogiem, mogę widzieć w innym człowieku zawsze jedynie innego i nie potrafię rozpoznać w nim obrazu Boga. Jeżeli jednak w moim życiu nie zwracam zupełnie uwagi na drugiego człowieka, starając się być jedynie «pobożnym» i wypełniać swoje «religijne obowiązki», oziębia się także moja relacja z Bogiem. Jest ona wówczas tylko «poprawna», ale pozbawiona miłości. Jedynie moja gotowość do wyjścia naprzeciw bliźniemu, do okazania mu miłości, czyni mnie wrażliwym również na Boga. Jedynie służba bliźniemu otwiera mi oczy na to, co Bóg czyni dla mnie i na to, jak mnie kocha”. Papież Franciszek dopowie: „Dlatego, jeśli poświęcamy się pomaganiu komuś, nie oznacza to, że zapominamy o Jezusie. Wręcz przeciwnie, odnajdujemy Go w inny sposób. A kiedy próbujemy kogoś podnieść i uzdrowić, Jezus jest obok nas. Rzeczywiście, warto sobie przypomnieć, że kiedy posłał swoich uczniów z misją, Pan współdziałał z nimi (Mk 16,20). On tam jest, pracuje, walczy i razem z nami czyni dobro. To Jego miłość, w tajemniczy sposób objawia się poprzez naszą służbę, to On sam przemawia do świata językiem, którego czasami nie sposób wyrazić słowami”. 

Miłość do drugiego człowieka jest więc przejawem i „przedłużeniem” miłości Boga. Dlatego nie jest konkurencją dla miłości wobec Boga. 

fot. Caritas Polska

Miłość jako służba 

Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est zwraca także uwagę na to, że miłość Boga i człowieka są ze sobą ściśle związane: „… miłość bliźniego jest drogą do spotkania również Boga, a zamykanie oczu na bliźniego czyni człowieka ślepym również na Boga”. Papież Franciszek w encyklice Dilexit nos pisze, że „najlepszą odpowiedzią na miłość Jego Serca jest miłość do naszych braci i sióstr”. Ale podkreśla także, że ten praktyczny wymiar miłości bliźniego musi posiadać także duchowość. „Chrześcijańskie zadośćuczynienie nie może być rozumiane jedynie jako zbiór zewnętrznych dzieł, które są także niezbędne i czasami godne podziwu. Wymaga ono pewnej duchowości, duszy, sensu, które dadzą tym dziełom moc, rozmach i niestrudzoną kreatywność. Potrzebuje życia, ognia i światła, które pochodzą z Serca Chrystusa” – czytamy. 

Nasza miłość jest jednak zawsze ograniczona. Nie zawsze jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie potrzeby. To jednak pokazuje nam, że tylko Bóg jest tym, który potrafi to zrobić. I ostatecznie wszystko, łącznie z sama miłością, jest Jego darem. Papież Benedykt pisze o tym tak: „Czasami nadmiar potrzeb i ograniczone możliwości własnego działania mogą go wystawiać na pokusę zniechęcenia. Ale właśnie wtedy będzie mu pomocna świadomość, że ostatecznie jest on jedynie narzędziem w rękach Pana; uwolni się wówczas od mniemania, że sam i osobiście musi realizować konieczne naprawianie świata. W pokorze będzie robił to, co jest dla niego możliwe i w pokorze zawierzy resztę Panu”. I czasami najcenniejszym, co możemy dać, jest czułość Boga. „Serce Chrystusa uwalnia nas również od innego dualizmu: tego, który dotyczy wspólnot i pasterzy skupionych wyłącznie na działaniach zewnętrznych, na reformach strukturalnych pozbawionych Ewangelii, na obsesyjnych organizacjach, światowych projektach, zsekularyzowanych refleksjach i różnych propozycjach przedstawianych jako wymagania, które czasem usiłuje się narzucić wszystkim. Rezultatem tego jest często chrześcijaństwo, które zapomniało o czułości wiary, radości z oddania się służbie, gorliwości misji prowadzonej pomiędzy ludźmi, o urzeczeniu pięknem Chrystusa, o poruszającej wdzięczności za przyjaźń, którą On daje, i za ostateczny sens, jaki nadaje osobistemu życiu” – pisze papież Franciszek w encyklice Dilexit nos

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze