Warszawski Taniec Wielkanocny
Taniec Wielkanocny to coroczna inicjatywa warszawskiego regionu Wolontariatu Misyjnego Salvator. Czym jest, jaki jest jego cel i skąd się to w ogóle wzięło? Zacznijmy od początku!
Cała akcja zrodziła się kilka lat temu. Początkowo jej celem było zintegrowanie różnych warszawskich chrześcijańskich grup młodzieżowych i duszpasterstw, w tym również Wolontariatu Misyjnego Salvator i WAPM Zielonej, która wówczas była głównym organizatorem, oraz wyjście do ludzi, na ulice Warszawy, by razem z nimi przeżywać radość ze Zmartwychwstania Chrystusa.
Od razu do organizacji wydarzenia włączył się regionalny WMS, również podlegający Salwatorianom. Była to okazja do Ewangelizacji na miejscu, w naszym rodzinnym mieście, gdzie mieszkamy, żyjemy. Dla wolontariuszy wyjeżdżających na misję w najróżniejsze regiony świata, takie wydarzenie to wyjątkowa sprawa. Nie bez powodu mówi się, że najtrudniej być prorokiem w swojej Ojczyźnie, że najtrudniej ewangelizować na swoim osiedlu, wyjść do ludzi, których się zna i podnieść ręce wielbiąc Boga! Tym bardziej zaangażowaliśmy się w to z wielkim zapałem, przełamując niepewność jak zostanie to odebrane przez nasze środowiska.
Pomysł Tańca był wzorowany na Tańcach Wielkanocnych z innych miast. Ułożyliśmy jednak autorski układ choreograficzny do piosenki TGD „Uratowani”, by nie była to tylko gimnastyka, czy aerobik, ale taniec, który będzie miał przekaz, w którym wytańczymy to o czym śpiewamy, to co czujemy. Taniec, który da wyraz temu w co wierzymy – że zostaliśmy faktycznie uratowani – przez Jezusa Chrystusa. Efekty dały nam wiele radości. Choć wyszliśmy na ulicę właśnie po to by dzielić się tą radością, zyskaliśmy jej jeszcze więcej widząc jak przyłączają się do nas kolejni przechodnie. Dla nas było to także świadectwo ich wiary. Wydarzenie odniosło spory sukces i zgromadziło pokaźną grupkę ludzi, którzy przez kilkadziesiąt minut wspólnie radowali się i wielbiąc Boga tańczyli na Krakowskim Przedmieściu.
Ogromna radość, która spotęgowała się w nas w czasie tego przedsięwzięcia sprawiła, że tak, z roku na rok, wracaliśmy na warszawską Starówkę, by w Niedzielę Miłosierdzia być tam, z ludźmi i radować się ze Zmartwychwstania. By wspólnie tańczyć dla Boga.
Warszawski Taniec Wielkanocny ewoluował z biegiem lat, tak jak wszystko wokół. Dochodziły nowe elementy, nieco zmieniało się miejsce i styl. Z czasem, jako WMS, zupełnie przejęliśmy to wydarzenie jako organizatorzy, jednak kilka rzeczy do tej pory pozostawało niezmienne. Pierwszą z nich była data, nieprzypadkowa – Niedziela Miłosierdzia, tydzień po Zmartwychwstaniu – wyjątkowy czas do tego by uświadomić sobie jak wiele dostajemy od Ojca i że naprawdę mamy za co być Mu wdzięczni i Go uwielbiać. Druga – układ Tańca – był to element sprzęgający wszystkie edycje. Ta sama piosenka, te same ruchy, ten sam przekaz. Trzecia rzecz to zakończenie koronką do Bożego Miłosierdzia o godzinie 15 – w godzinie miłosierdzia. No i oczywiście Radość – niezmienna, która mimo zmian wśród organizatorów i stylów była wciąż prawdziwą, szczerą radością, którą chcieliśmy się dzielić.
W naszych regionalnych planach Taniec Wielkanocny zajmował stałe miejsce. Z góry było wiadomo kiedy i gdzie się odbędzie, jeszcze zanim ruszyły coroczne przygotowania. Także w tym roku zaczynając organizację tego wydarzenia nastawialiśmy się na tradycyjną datę, choć od początku planowaliśmy pewne zmiany – kolejną ewolucję, wyjście naprzeciw zmieniającemu się środowisku. Miała to być w pewnym stopniu przełomowa edycja.
Wydaje się, że Pan Bóg miał co do tego podobny plan, jednak nikt nie spodziewał się, że aż tak nas zaskoczy! W momencie kiedy cały świat zatrzymał się w obliczu pandemii koronawirusa wszystkie nasze plany stanęły pod ogromnym znakiem zapytania. Jak wszystko.
Myślę, że bardzo dobrze zapamiętamy ten wyjątkowy czas, gdy cały biegnący we wszystkie strony świat nagle zamarł, zwolnił, znieruchomiał wpatrzony w rosnące słupki na wykresach zachorowań. Wielu ludzi wpadło w panikę. Część ruszyła do sklepów by zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze rzeczy jak płyn dezynfekcyjny i papier toaletowy. Część chwyciła za różańce modląc się o szybkie ustanie pandemii. Wielu ludzi okazało wspaniałe, wielkie serce wychodząc naprzeciw potrzebom ludzi w swoim otoczeniu, na przykład przez robienie zakupów seniorom. Internet zahuczał niesamowitą ilością kwarantannowej twórczości i kreatywności. Zatrzymane w pół kroku życie przeniosło się do wirtualnego świata. Niektórzy stracili bliskich. Na opustoszałych ulicach gdzieniegdzie walały się rękawiczki czy jakaś maseczka, a w naszych głowach rozbrzmiewało pytanie czy w obliczu takiej sytuacji nasz coroczny taniec radości dojdzie do skutku? Jak, gdzie, kiedy, czy w ogóle?
Długo nie wiedzieliśmy czy będzie możliwe przeprowadzenie go w jakiejkolwiek formie. Nie wiedzieliśmy jaka będzie sytuacja. Jednak ciągle utrzymywało się w nas przeświadczenie, że w tym czasie szczególnie potrzebna jest taka iskra radości, otuchy.
W tym roku setki tysięcy osób w wyjątkowy sposób przeżyło Wielki Post i Wielkanoc. Nie był to może czas spotkań z całą rodziną, pięknych celebracji w kościołach i hucznej Rezurekcji, ale niewątpliwie był to czas na przylgnięcie do Chrystusa w tej naszej domowej codzienności. Czas na tym głębsze zastanowienie się jaka jest nasza wiara, na odnowienie relacji z bliskimi i z Panem Bogiem. Czas na głębokie uświadomienie sobie, że mimo braku oprawy i procesji Chrystus i tak Zmartwychwstał, jak zrobił to dwa tysiące lat temu. Bo dla niego nie ma zakazów i ograniczeń. Był to dar dla nas, abyśmy mogli przewartościować swoje życie.
Po tych wszystkich doświadczeniach samotności i przygnębienia w Wielkim Poście, po przeżyciu cichego acz niesamowicie dobitnego Zmartwychwstania, chcemy kolejny raz, być może jeszcze bardziej, okazać naszą radość. Radość z tego, że jakkolwiek ograniczeni byśmy nie byli w naszym życiu, to nic nie może nas ograniczyć w wolności jaką dał nam Chrystus umierając na krzyżu i zmartwychwstając.
Odetchnęliśmy z ogromną ulgą widząc, że sytuacja zaczyna się stabilizować i znoszone zostają kolejne zaostrzenia. Mimo, że zmuszeni jesteśmy do wprowadzenia wielu zmian i wypracowania zupełnie nowej formy Warszawskiego Tańca Wielkanocnego to przyjmujemy to wyzwanie z wielkim entuzjazmem. Będzie to z pewnością najbardziej wyjątkowa edycja, bo niemal każdy szczegół uległ zmianie. Począwszy od daty, która z Niedzieli Miłosierdzia zmieniła się na 31 maja – Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Cieszymy się, że to wydarzenie przypadnie na tak wspaniałą uroczystość, zwłaszcza że idąc za słowem, że Duch Święty wieje tam gdzie chce, liczymy na Jego wsparcie w całym przedsięwzięciu. Kolejną zmianą jest czas wydarzenia – będzie ono miało miejsce w godzinach wieczornych- 21:00. No i największa chyba zmiana – forma. Tegoroczny Taniec Wielkanocny będzie transmitowany przez Internet, co z jednej strony umożliwia dotarcie do większej liczby odbiorców, z drugiej zaś odbiera możliwość stworzenia realnej wspólnoty i pełnego uczestnictwa w wydarzeniu dla wszystkich chętnych. Niestety w obecnej sytuacji nie widzimy innej możliwości przeprowadzenia tej akcji. Niemniej podchodzimy do tego spokojnie z dużą dozą zaufania Panu Bogu. Skoro stawia nas w takim położeniu, to musi mieć w tym jakiś cel! Głęboko wierzymy, że z każdej trudności może wyciągnąć dobro i piękno i zdajemy się w zupełności na Niego w tej kwestii. My ze swojej strony chcemy podzielić się trochę swoim przeżyciem tego czasu, refleksją i oczywiście radością, która choć skrywana w domach i wirtualnym świecie, jest prawdziwa.
W tym Tańcu Wielkanocnym, chcemy przejść ze wszystkimi którzy zechcą w nim uczestniczyć za pośrednictwem mediów pewną drogę. Drogę z ciemności, strachu i smutku, z rozpaczy i bezsensu do światła, do radości i miłości, do Zmartwychwstania. Jak już wspomniałam, tegoroczna forma będzie wyjątkowa, ale szczegóły niech pozostaną niespodzianką! 😉
Mamy nadzieję, że mimo wszelkich utrudnień będzie to dzieło na Bożą Chwałę i że będzie jakąś iskrą pobudzającą do refleksji, a przede wszystkim do uświadomienia sobie co się dokonało wtedy, w ciemnym grobie, za zasuniętym głazem. Chcielibyśmy serdecznie zaprosić do uczestniczenia w VI Warszawskim Tańcu Wielkanocnym. Bądźcie wtedy z nami, cieszmy się razem, mimo że będziemy tak daleko od siebie! A na czas przygotowań prosimy o modlitewne wsparcie, bo czeka nas jeszcze kilka wyzwań.
Życzymy sobie i Wam drodzy czytelnicy, by żadne trudy nie przyćmiewały Wam tej prawdziwej, głębokiej radości, bo Chrystus prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!
Link do wydarzenia na Facebook’u, gdzie będzie transmisja: https://www.facebook.com/events/2899786143416395
W imieniu wolontariuszy Wolontariatu Misyjnego Salvator
Marta Mróz, lider regionu Warszawskiego